Najdziksze newsy tygodnia - Wrzuciła zdjęcie na Twittera, nie pomyślała o jednym szczególe

#1. Zlecił zabójstwo swojego konkurenta, ale zabójca nie chciał sobie brudzić rąk, więc zabójstwo podzlecił – to samo zrobił podwykonawca i... trzech kolejnych

Właściciel firmy pośredniczącej w obrocie nieruchomościami, Tan Youhui, chciał zdobyć przewagę na rynku. Za kwotę 2 milionów juanów (ponad 1 milion złotych) wynajął zabójcę, który miał zamordować konkurenta Youhui. Najemnik musiał mieć napięty grafik, bo zadanie podzlecił, wcześniej biorąc oczywiście swoją prowizję. Tyle że następny usługodawca również nie miał zamiaru brudzić sobie rąk i poszedł drogą swojego poprzednika. Cały proces powtórzył się jeszcze trzykrotnie, aż ostatni zabójca, któremu rozcieńczono początkową sumę do 100 tysięcy juanów, stwierdził, że mu się nie opłaca i postanowił dogadać się ze swoim celem i przekonać go do sfingowania własnej śmierci. Ten poszedł jednak na policję i łącznie sześciu mężczyzn - 5 zabójców i zleceniodawca - w tym dziwnym łańcuchu niedoszłej zbrodni otrzymało wyroki od 2 lat i 7 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

#2. Publiczne toalety w Szanghaju będą ostrzegać, gdy ktoś się zasiedzi

Toaleta to jedno z niewielu miejsc w dzisiejszych czasach, gdzie można mieć chwilę spokoju. Zwiększający się natłok obowiązków sprawia, że czas spędzany „na posiedzonku” rośnie wprost proporcjonalnie do czasu spędzanego na obowiązkach. Niestety powoli zaczynają nam odbierać i te chwile przyjemności. Na razie tylko w Szanghaju, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Na ulicach tego chińskiego miasta stanowiącego inkubator nowych technologii zainstalowano 150 nowoczesnych toalet. I są to prawdziwe technologiczne perełki, które potrafią monitorować i kontrolować poziom nieprzyjemnego zapachu czy dostosowywać poziom zużywanej wody na podstawie wykrytej liczby użytkowników. Kontrowersje wzbudza jednak funkcja alarmowania pracowników obsługi, gdy ktoś spędzi w toalecie więcej niż 15 minut.

#3. Niemcy odrzuciły możliwość ograniczenia prędkości na swoich autostradach

Dobre wieści płyną od naszych zachodnich sąsiadów. Dalej będzie można wyciskać siódme poty z „Paska” 1.9 TDI podczas podróży po tzw. autobanie. Niemiecki parlament odrzucił bowiem propozycję nałożenia odgórnego limitu prędkości 130 km/godz. na niemieckie autostrady. Z pomysłem wyszli posłowie Partii Zielonych, którzy uważają, że ograniczenie prędkości pozwoliłoby zmniejszyć liczbę wypadków i przyczyniłoby się do poprawienia jakości powietrza. Niemieccy posłowie jasno zakomunikowali swoje stanowisko w tej sprawie i odrzucili wniosek stosunkiem głosów 498 do 126. Tym samym Niemcy dalej pozostaną jedynym w Europie krajem bez przepisów ograniczających prędkość na autostradzie poza wybranymi odcinkami, które swoją drogą i tak stanowią już 30% długości wszystkich niemieckich autostrad.

#4. W Katarze jest tak gorąco, że zaczęto klimatyzować powietrze na zewnątrz

Kosmici, którzy oglądają reality show pt. „Ziemia” muszą ostatnio nabijać rekordy oglądalności. No bo jak tu oderwać wzrok od telewizora czy czego tam kosmici używają do oglądania telewizji, gdy Ziemianie zachowują się w ten sposób? W Katarze stwierdzili, że klimatyzacja wewnątrz budynków to przeżytek i klimatyzatory zaczęli instalować na ulicach. Pierwsze urządzenia w kraju, w którym temperatury potrafią znacznie przekroczyć 40 stopni Celsjusza, zainstalowano między innymi wzdłuż chodników na ulicach, na otwartych bazarach i na stadionach, gdzie w 2022 roku odbędą się mistrzostwa świata w nieumieraniu z gorąca piłce nożnej.

#5. Wlazła na barierkę gigantycznego statku wycieczkowego, żeby zrobić sobie zdjęcie

Rejs jednym z największych statków wycieczkowych świata to najwidoczniej za mało, żeby pochwalić się znajomym. Chcąc im naprawdę zaimponować, należy wleźć na barierkę i przybrać odpowiednią do zdjęcia pozę, tak jak to uczyniła jedna z pasażerek statku Allure of the Seas. Kobietę, której tożsamości nie zdradzono, przyłapał jeden ze współpasażerów, zrobił jej zdjęcie i pokazał załodze statku. Kaskaderkę szybko namierzono dzięki numerowi kajuty i wyproszono ze statku podczas kolejnego postoju z powodu złamania regulaminu.

#6. Mężczyzna otrzymał mandat za parkowanie na dwóch miejscach na pustym parkingu

Richy Deane podjechał swoim autem na parking jednego z centrów handlowych w pobliżu Cardiff. 49-latek chciał wypłacić pieniądze z bankomatu, a że podjechał w godzinach wczesnoporannych i cały parking miał dla siebie, to nie zawracał sobie głowy przesadnie prawidłowym parkowaniem, co uchwyciły kamery monitoringu. Mimo że Deane zatrzymał się ledwie na chwilę, to kilka dni później i tak otrzymał pocztą mandat na kwotę 100 funtów. Zarządca parkingu argumentował, że przepisy wymagają parkowania w liniach i obowiązują całodobowo. Dodał też, że jeśli Deane zechce wnieść opłatę w ciągu 14 dni, to wyniesie ona tylko 60 funtów. Może gdyby mężczyzna włączył światła awaryjne - uniwersalny na całym świecie symbol parkowania w dowolnym miejscu, to nie dostałby mandatu.

#7. Wegańska europosłanka jest miłośniczką skórzanych pasków od znanych projektantów

Nigdy nie dopuść, by głoszone poglądy przeszkadzały ci w realizowaniu swoich zachcianek. Doskonałą realizacją tego stwierdzenia może pochwalić się Sylwia Spurek. Europosłanka opublikowała na swoim Twitterze zdjęcie, a internauci szybko dopatrzyli się w nim oznak hipokryzji Sylwii Spurek. Wojująca lewicowa weganka zapozowała do zdjęcia w skórzanym pasku od Luis Vuitton za ok. 3000 złotych. Spurek broniła się twierdząc, że skórzane elementy garderoby kupiła przed przejściem na weganizm i nosi je ze względu na ekologię. Swoją drogą, Spurek nie po drodze chyba nie tylko z własnymi poglądami, ale też z matematyką. Transparent z wartością 1%, z którym pozuje, odnosi się do rzekomego (jej zdaniem: niewielkiego) wzrostu liczby kobiet w Sejmie i Senacie po wyborach. Tymczasem, jak wskazuje Bezprawnik, liczba pań w obu izbach wzrosła ze 138 do 155, a zatem o 10%.

Ty nie dokonuj obliczeń, bo przejście do poprzedniego odcinka Najdzikszych newsów zajmie ci tylko jeden klik.