Najdziksze newsy tygodnia – dlaczego nie warto brać narkotyków w Disneylandzie

#1. Niemiecki sąd uznał, że kac to choroba

W końcu będzie można brać L4, które tylko przypadkowo zbiega się z imprezą firmową dzień wcześniej, bez wzbudzania podejrzeń szefa i ZUS-u. Przynajmniej w Niemczech. Przyzwolenie dał sąd we Frankfurcie, który uznał, że kac to choroba. Wyrok zapadł w związku ze sprawą wytoczoną przez grupę konsumentów jednej z firm, która zapewniała, że wytwarzane przez nią produkty potrafią leczyć kaca. Pozywający uznali, że firma wprowadza ich w błąd. Prowadzący sprawę sędzia przypomniał, że zgodnie z niemieckim prawem zawarte na opakowaniach informacje o produkcie spożywczym nie mogą w żaden sposób sugerować, że dany produkt może leczyć człowieka z chorób. Dodał też, co kluczowe, że skoro powoduje zmęczenie, nudności i bóle głowy, to kaca należy uznać za chorobę.

#2. Umorzono śledztwo w sprawie przejęcia pieniędzy ze zbiórki na „nowe seicento”

Gdy jakiś czas temu samochód wiozący ówczesną premier Beatę Szydło musiał zderzyć się z drzewem przez seicento, które nagle wyrosło spod ziemi na środku jezdni, Sebastian K. założył zbiórkę w Internecie na „nowe seicento” dla "sprawcy" wypadku. W odruchu solidarności z mężczyzną, który miał przyznać się do winy za spowodowanie wypadku, Internauci wsparli go łączną kwotą 150 tysięcy złotych. Pieniądze jednak wyparowały, tzn. trafiły najprawdopodobniej na konto żony organizatora zbiórki. Właściciel seicento miał otrzymać jedynie ich niewielką część. Sprawą zajęła się prokuratura, ale po zbadaniu sprawy uznała, że Sebastianowi K. nie można postawić zarzutów, bo zgodnie z regulaminem serwisu, za pośrednictwem którego zbierał pieniądze, wszystkie zebrane środki należały do niego, więc mógł nimi dysponować wedle własnej woli.

#3. W chińskich kościołach zawisną cytaty z prezydenta Chin zamiast 10 przykazań

Kto by tam się przejmował jakimś starym niezrozumiałym bełkotem, gdy mogą prowadzić go oświecone, nowoczesne myśli przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej. To one zawisną na ścianach kościołów chrześcijańskich w Chinach. Myk jest taki, że cytaty wzbogacą ściany kościołów Patriotycznego Ruchu Potrójnej Autonomii – jedynego oficjalnie zarejestrowanego kościoła protestanckiego w Chinach, znajdującego się pod kontrolą państwa. Podobno Xi Jinpingowi najbardziej nie spodobało się pierwsze przykazanie „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” i wtedy poszło już z górki.

#4. Szef restauracji stracił gwiazdkę Michelina, bo używał innego sera niż powinien

We francuskim światku gastronomicznym wybuchła mała afera. Marc Veyrat stracił jedną z trzech gwiazdek Michelina i teraz pozywa twórców najbardziej prestiżowego przewodnika kulinarnego na świecie. Szef kuchni i właściciel restauracji La Maison du Bois w regionie Górna Sabaudia uważa, że gwiazdki pozbawiono go niesprawiedliwie. Veyrat twierdzi, że krytyk kulinarny, którego decyzja zaważyła na odebraniu La Maison du Bois gwiazdki, nie ogarnął, że w zaserwowanym krytykowi suflecie serowym nie znajdował się wcale cheddar, a któryś z właściwych dla tej potrawy serów reblochon, beaufort i tomme, tyle że z dodatkiem szafranu, co miało nadać potrawie mylny, cheddarowy odcień. Szef kuchni uważa, że odebranie mu gwiazdki to potwarz, która w dodatku wpędziła go w depresję i wymaga dochodzenia sprawiedliwości na drodze sądowej.

#5. Mężczyzna po LSD wpadł do jeziora w Disneylandzie

130 osób szukało mężczyzny, który wpadł do sztucznego zbiornika wodnego w paryskim Disneylandzie. O zaginięciu 32-letniego Szwajcara poinformowała służby jego dziewczyna. Dodała też, że chwilę przed wpadnięciem do jeziora mężczyzna zażył LSD. Zorganizowano akcję ratunkową, w której brali udział strażacy, policjanci, nurkowie i pracownicy parku, wezwano też helikopter z kamerą termowizyjną. Po kilkunastu godzinach mężczyzna odnalazł się półtora kilometra od parku. Szedł piechotą po jednej z dróg, nie miał na sobie ubrań i został zabrany przez jednego z przejeżdżających kierowców, który zgłosił ten fakt na policję. Szwajcar zupełnie nie pamiętał co się stało.

#6. Linia lotnicza będzie informować o miejscach zarezerwowanych dla dzieci, by nie trzeba było siedzieć w ich pobliżu

Podróżowanie z dzieckiem na pokładzie samolotu może dać się człowiekowi mocno we znaki. Bo co, wyjdziesz, jak dzieciak będzie darł się wniebogłosy? To nie restauracja. Japońskie linie lotnicze Japan Airlines wdrożyły pomysł, który może uczynić życie pasażerów nieco lżejszym. Kupując bilet, każdy klient Japan Airlines będzie mógł zobaczyć mapę pokładu z wykupionymi miejscami, a wśród nich miejscami dla małych dzieci. W ten sposób pasażerowie, którzy nie mają ochoty słuchać krzyków i znosić innych rodzajów irytującego zachowania, mogą wybrać dla siebie miejsce w innej części samolotu. Inne linie lotnicze powinny powielić ten pomysł?

#7. Być może już wkrótce zniknie problem walających się po całym domu „miedziaków”

Polski rząd wpadł na pomysł zlikwidowania problemów z monetami jedno-, dwu- czy nawet pięciogroszowymi. Nie idzie jednak za przykładem kilku krajów Europy Zachodniej, które wycofały własne odpowiedniki monet o najniższych nominałach z obiegu. Nie chodzi też o wprowadzenie do niego monet dziewięciogroszowych. Ministerstwo Finansów rozważa wprowadzenie ustawowego nakazu zaokrąglania cen. Zgodnie z nim przedsiębiorcy nie mogliby stosować triku, który stanowi jeden z filarów współczesnego handlu. Jak donosi Bezprawnik, NBP miał nawet konsultować się z przedsiębiorcami w tej sprawie. Większość z nich miała zadeklarować zaokrąglenie cen w dół, by walczyć z konkurencją.

A w ostatnim odcinku dowiedzieliśmy się, że majtki i nazizm to potężna kombinacja.