Gdybyście potrzebowali kiedyś wymienić po jednej ciekawostce o KAŻDYM kraju Afryki, tu macie podpowiedź

Algieria bywa nazywana krajem wiśni i daktyli, co zawdzięcza dużej powierzchni i idącemu za nią zróżnicowaniu klimatycznemu. Łagodna północ wygląda zupełnie inaczej niż suche i gorące południe. Algierskie daktyle uważane są za jedne z najlepszych na świecie, nic więc dziwnego, że gości – przynajmniej tych mile widzianych – w Algierii tradycyjnie wita się właśnie daktylami oraz mlekiem.

#2. Angola – wodospad Ruacana Falls

Po północnej stronie Angoli, na granicy z Namibią znajduje się Ruacana Falls – jeden z największych wodospadów w Afryce, przy odpowiednio wysokim stanie wód w rzece Kunene przewyższający nawet wodospady Wiktorii. W latach 70. ubiegłego wieku pod wodospadem Ruacana wybudowano podziemną elektrownię wodną, która obecnie zaspokaja większość zapotrzebowania energetycznego kraju, sam zaś wodospad – niezwykle widowiskowy – stanowi popularną atrakcję turystyczną.

#3. Benin – ch*jowo, ale stabilnie

Benin, niewielkie państwo w zachodniej Afryce wciśnięte pomiędzy Togo i Nigerię, trapi okrutna bieda. Rolniczemu społeczeństwu brakuje edukacji, opieki medycznej czy oczywistych gdzie indziej zdobyczy cywilizacji. Mimo naprawdę niskiego standardu życia, Benin jest zaskakująco stabilny politycznie i – na tle wielu innych państw Afryki – całkiem bezpieczny.

#4. Botswana – diamenty w służbie edukacji

W Botswanie znajduje się Orapa, największa pod względem powierzchni kopalnia diamentów na świecie. Obsługuje ją Debswana, przedsiębiorstwo będące wspólną własnością botswańskiego rządu i diamentowego potentata De Beers. Zyski z wydobycia są tak ogromne, że odpowiadają niemal za połowę przychodów kraju i wystarczyły do tego, by opłacić edukację dla wszystkich dzieci w Botswanie do lat 13.

#5. Burkina Faso – szansa dla młodych

Jak potoczą się losy Burkina Faso, zależy głównie od młodych ludzi – ponad 65% liczącej obecnie około 20 milionów osób populacji ma nie więcej niż 25 lat! Czyni to Burkina Faso jednym z najmłodszych w tym znaczeniu krajów na świecie, a zarazem państwem o ogromnym potencjale rozwojowym. Niestety perspektywy póki co nie są optymistyczne. Brak sensownego planu, podstawowej infrastruktury czy służby zdrowia może sprawić, że wraz z nagłym wzrostem liczby ludności kraj pogrąży się tylko w jeszcze większym chaosie.

#6. Burundi – piwo przez słomkę

Jedno piwo na dwanaście osób? Bieda… Niekoniecznie w tym przypadku, bo choć Burundi faktycznie jest biedne, to zwyczaj dzielenia się piwem wynika z zupełnie czego innego. A tego, że – podobnie jak w wielu innych afrykańskich krajach – wiele osób gromadziło się wokół jednego dużego naczynia z napojem, pociągając sobie z długich słomek. I choć zwyczaj ten w dużej mierze został porzucony, w Burundi wciąż praktykowany jest bardzo powszechnie.

#7. Czad – wyścigi wielbłądów

Dokąd należy udać się, chcąc obejrzeć jedne z najwspanialszych wyścigów wielbłądów na świecie? Na północ Czadu, w góry Tibesti, których najwyższy szczyt – Emi Kussi – wznosi się na wysokość 3415 m n.p.m. Mieszkający tam lud Tubu oddaje się wyścigom na wielbłądach o wczesnym poranku, a rygorystyczna rutyna sprawiła, że właśnie z Czadu pochodzą jedni z najlepszych w tym sporcie zawodników, zdobywający medale m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

#8. DRK – jedno z najbogatszych państw świata (potencjalnie)

Gdyby Demokratyczna Republika Kongo była prywatnym przedsiębiorstwem, prawdopodobnie żadna inna firma nie byłaby w stanie równać się z nim bogactwem. Niestety jest jednak krajem i to wyjątkowo mocno podzielonym – wystarczy wspomnieć 200 osobnych grup etnicznych i ponad 250 języków i dialektów. Do tego wszystkiego dochodzi polityczna niestabilność i korupcja na skalę nieznaną nawet bananowym republikom. Sprawia to, że ogromne złoża surowców naturalnych w DRK – złota, platyny, diamentów, żelaza, uranu – pozostają w znacznej mierze niewykorzystane. Gdyby zrobić z nich właściwy użytek, Demokratyczna Republika Kongo miałaby szansę stać się jednym z najbogatszych państw świata.

#9. Dżibuti – jedyna amerykańska baza wojskowa

Jeśli chodzi o położenie na mapie świata, trudno byłoby trafić gorzej niż Dżibuti, mające z jednej strony najbardziej niespokojne regiony Afryki, z drugiej zaś wiecznie kotłujący się Bliski Wschód. Do tego 90% kraju to całkowicie jałowa pustynia. Dżibuti jest natomiast nie do przecenienia pod względem strategicznym. Właśnie ze względu na powyższe znajduje się tu jedyna stała baza wojsk amerykańskich w Afryce – Camp Lemonnier – a także bazy chińskie czy francuskie.

#10. Egipt – życie w Dolinie Nilu

Obserwując, jak rozmieszczona jest ludność Egiptu, można by dojść do wniosku, że Egipcjanie przepadają za ściskiem i towarzystwem. Jednak osobiste upodobania nie mają większego znaczenia kiedy decydujące okazują się uwarunkowania naturalne. To one sprawiają, że w kraju o powierzchni dwóch Hiszpanii 99% ludności zamieszkuje zaledwie 5,5% terytorium – w przeważającej mierze Dolinę Nilu, która praktycznie jako jedyna w całym Egipcie do zamieszkania się nadaje.

#11. Erytrea – raj dla wędkarzy

Położona nad Morzem Czerwonym Erytrea okazuje się prawdziwym rajem dla wędkarzy, z czego bardzo chętnie korzystają chociażby turyści. Gdyby jednak chcieć złowić przynajmniej po sztuce z każdego z występujących tu gatunków, urlopu z całą pewnością by nie wystarczyło. Wody Erytrei stanowią dom dla aż 1,4 tys. gatunków ryb – tyle dotychczas rozpoznano – spośród których niemal jedna piąta nie występuje nigdzie indziej!

#12. Eswatini (Suazi) – licencja na zabijanie

Największą atrakcją najmniejszego z afrykańskich krajów – leżącego w obrębie Południowej Afryki Suazi – są safari, które generują lwią część dochodów. Nic więc dziwnego, że każdy zamach na dzikie zwierzęta jest tu traktowany jako zamach na cały kraj. I aby temu zapobiec, strażnicy przyrody otrzymali autentyczną licencję na zabijanie, której nie powstydziłby się James Bond. Mają prawo bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji odstrzelić każdego delikwenta podejrzanego o kłusownictwo.

#13. Etiopia – 13-miesięczny kalendarz

Etiopia pozostaje jedynym z afrykańskich krajów, który nigdy nie został formalnie skolonizowany. Jest też jednym z najstarszych krajów na całym świecie. Założony ok. 980 r. przed Chrystusem przewyższa w tym względzie znacznie młodsze pozostałe państwa Afryki. Ale to nie koniec rzeczy, którymi Etiopia mocno się wyróżnia. Jedną z jej największych osobliwości jest bowiem wciąż używany kalendarz dzielący rok na trzynaście miesięcy. Kiedy w Etiopii wypada początek roku? Wtedy, kiedy w reszcie świata jest 11 września.

#14. Gabon – jaskinie zamieszkane przez krokodyle

W Gabonie znajdują się setki, jeśli nie tysiące wapiennych i dolomitowych jaskiń, spośród których wiele pozostaje jeszcze nieodkrytych przez człowieka. Odkryte są natomiast przez zwierzęta, w tym… pomarańczowe krokodyle krótkopyskie. Zamieszkujące głównie jaskinie Abanda, typowe dla tej części Afryki krokodyle zmieniły kolor, ewoluując w stronę zupełnie nietypowego ubarwienia. Pomarańczowy kolor gadów to „zasługa” kwasowego guano dryfującego w jaskiniach Gabonu.

#15. Gambia – lekarstwo na aids

Okazuje się, że pilnowanie żyrandola to tylko jedna z wielu rzeczy, jakie może robić prezydent. Przynajmniej w Afryce. Prezydent Gambii, Yahya Jammeh ogłosił wszem i wobec w 2007 roku, że… odkrył lekarstwo na aids. Sam, osobiście – mieszając zioła z bananami, stworzył unikalną mieszankę, której stosowanie przez 30 dni z rzędu powinno wystarczyć do zwalczenia choroby. Kiedy urzędujący w Gambii przedstawiciel Organizacji Narodów Zjednoczonych zgłosił zupełnie zrozumiałe zastrzeżenia, w odpowiedzi po prostu… pokazano mu drzwi.

#16. Ghana – największy rynek w zachodniej Afryce

Około stu kilometrów na północ od Akry, leży Aszanti – niegdyś odrębny kraj, dzisiaj stanowiący część Ghany. Jego stolicą było Kumasi. Miasto, w którym po dziś dzień znajduje się największy w Afryce Zachodniej zewnętrzny rynek – Kajetia – utworzony przez niemal 50 tysięcy sklepów, stoisk i straganów! Handel w Kumasi rozwinął się już przed wiekami, kiedy miasto stanowiło duży ośrodek handlu złotem. Dzisiaj można w nim kupić najróżniejszą biżuterię, a także lokalne wyroby. Można też spotkać ogromne tłumy turystów spragnionych niedrogich, autentycznych pamiątek.

#17. Gwinea – Wielki Meczet Conakry

W 1982 roku w Gwinei, w Conakry, otwarto Wielki Meczet – wielki zresztą nie tylko z nazwy. Jest czwartym największym meczetem w całej Afryce i największym w całym rejonie subsaharyjskim. Wewnątrz świątyni znajduje się 12,5 tysiąca miejsc – 10 tys. dla mężczyzn w głównej hali oraz 2,5 tys. położonych wyżej, przeznaczonych dla kobiet. Dodatkowo na znajdującej się przed meczetem esplanadzie mieści się kolejne 12,5 tys. wiernych. Meczetowi grozi jednak ruina – brak konserwacji, bieżącej wody i elektryczności to główne problemy, których nie rozwiązał nawet pokaźny zastrzyk gotówki przekazany w 2003 roku przez Arabię Saudyjską.

#18. Gwinea Bissau – piłka nożna

Mieszkańcy Gwinei Bissau uwielbiają piłkę nożną, w przeważającej części kibicując swojej narodowej dumie, założonej w styczniu 1936 roku drużynie Sporting Bissau. SC Bissau dość regularnie występuje na arenie kontynentalnej, radząc sobie całkiem nieźle. A kiedy międzynarodowe rozgrywki akurat się nie odbywają, mieszkańców Gwinei Bissau rozgrzewa piłkarska święta wojna – mecz pomiędzy Sporting Club Bissau a wywodzącym się z tego samego miasta SB Benfica. Podobieństwo nazw do drużyn z Lizbony? Zupełnie… nieprzypadkowe. Przez długi czas krajem rządzili Portugalczycy, portugalski jest zresztą w dalszym ciągu obowiązującym w Bissau językiem urzędowym.

#19. Gwinea Równikowa – goliat płochliwy

Znajdujący się w niewielkiej Gwinei Równikowej Park Narodowy Monte Alén obfituje w dziką przyrodę. Można tam spotkać słonie, szympansy, goryle, a także… największego żabona na świecie. Goliat płochliwy, bo o nim mowa, to rekordzista wśród wszystkich płazów bezogonowych, dorastający do 30 cm długości i ponad 3 kilogramów. Znany jest nie tylko za sprawą swoich rozmiarów, ale też… smacznego mięsa, przez które gatunek ten jest obecnie zagrożony wyginięciem i objęty ochroną.

#20. Kamerun – mokro jak cholera

Specyficzne położenie geograficzne powoduje, że Kamerun jest jednym z najbardziej wilgotnych krajów świata, zaś leżąca w jego południowo-zachodniej części wieś Debundscha zaliczana jest do pięciu bądź sześciu najbardziej deszczowych miejsc na Ziemi. Rokrocznie spada tam 10 299 mm opadów (dla porównania średnia dla Polski to zaledwie ok. 600 mm). Położenie w sąsiedztwie równika i łańcuch górski „za plecami” sprawiają, że sucho w tej części Kamerunu robi się… praktycznie nigdy.

#21. Kenia – kraj, gdzie nie pije się kawy

Ziarna kawy to jeden z najważniejszych produktów eksportowych Kenii, ich produkcja jest tu ogromna. Można by więc pomyśleć, że Kenijczycy w kawie bez mała się kąpią. Tymczasem jest zupełnie inaczej – dopiero ostatnio jakakolwiek kultura picia kawy w Kenii zaczyna się naradzać. Jeszcze do niedawna powszechnie uważano tu, że kawa jest tak cenna, że należy ją wyłącznie sprzedawać za granicę, a picie jej na miejscu to marnotrawstwo. Dlatego większość Kenijczyków w dalszym ciągu znacznie chętniej sięga po herbatę.

#22. Komory – raj nieodkryty przez turystów

Leżące na północny zachód od Madagaskaru Komory zachwycają malowniczymi plażami, krystalicznie przejrzystą wodą, drobnym piaskiem i naturą, w której można się zakochać już na pierwszy rzut oka. W odróżnieniu od wielu miejsc o podobnym charakterze, Komory wcale nie są przepełnione turystami. To wina bardzo niestabilnej przeszłości kraju (ponad dwadzieścia przewrotów od uzyskania niepodległości w 1975 roku), przez którą ci, którym życie miłe, raczej omijali wyspy z daleka. Ostatnio jednak sytuacja mocno się poprawiła i być może to ostatni moment, by zobaczyć Komory zanim zaleje je fala zagranicznych turystów.

#23. Kongo – ostatni Eden na Ziemi

Świat ulega nieustającym przeobrażeniom, w dużej mierze za sprawą człowieka. I tylko gdzieniegdzie zobaczyć można jeszcze, jak wyglądałby gdyby nie „postęp” cywilizacyjny. Jednym z takich miejsc jest Park Narodowy Nouabalé-Ndoki w Kongo, nazwany ostatnim Edenem na Ziemi przez członków wyprawy National Geographic w 1990 roku. Największe drapieżniki, najwięksi roślinożercy, rzadkie małpy, a do tego najgłębsza rzeka na świecie i nietknięta przez ludzi przyroda – wszystko to czyni północy zakątek Kongo obszarem naprawdę wyjątkowym.

#24. Lesotho – królestwo w niebie

Będąc w Lesotho, na wszystko, co wokół, można patrzeć z góry. Dosłownie – Lesotho położone jest znacznie wyżej niż otaczające je tereny, czym zyskało sobie przydomek „królestwa w niebie”. To jedyne państwo na świecie położone w całości powyżej granicy 1000 m n.p.m., ale na tym nie koniec rekordów. Posiada bowiem najwyższy najniższy punkt. Znajduje się on u zbiegu rzek Oranje i Makhaleng i leży na wysokości 1400 m.

#25. Liberia – prezydent George Weah

Kariera, przy której amerykański sen wypada co najwyżej blado! George Weah urodził się i wychowywał w slumsach na przedmieściach Monrovii, stolicy Liberii, jako jeden z trzynaściorga rodzeństwa. Został piłkarzem – i to nie byle jakim. W 1995 roku został Piłkarzem Roku FIFA, zdobył Złotą Piłkę i został zgodnie uznany za najlepszego wywodzącego się z Afryki napastnika w dziejach. Grał m.in. w Monaco, Milanie, Chelsea czy Manchesterze City, a po zakończeniu kariery sportowej zajął się działalnością humanitarną i polityczną. Od 22 stycznia 2018 roku sprawuje urząd prezydenta Liberii. Sam zaś Nelson Mandela nazwał go niegdyś Dumą Afryki.

#26. Libia – kolebka chrześcijaństwa

Wydaje się, że niewiele jest na świecie krajów bardziej muzułmańskich niż Libia, gdzie wyznawcy islamu stanowią niemal 97% społeczeństwa. Jednak nie zawsze tak było. Przed najazdem muzułmanów w VII wieku n.e. Libia była w największej mierze chrześcijańska. Libijczykiem z pochodzenia był np. Szymon Cyrenejczyk – przechodzień, który pomagał Jezusowi nieść krzyż. Wywodził się z Cyreny, miasta na północnym skraju Libii. Z tego miasta pochodzili również filozof i matematyk Eratostenes czy poeta Kallimach.

#27. Madagaskar – stolica endemizmu

Odseparowany od reszty Afryki Madagaskar znacząco zmienił swoje oblicze. Czwarta największa wyspa na świecie straciła aż 80% swoich lasów w ciągu zaledwie dwóch tysięcy lat – obecność człowieka zdecydowanie się więc Madagaskarowi nie przysłużyła. Mimo to kraj pozostaje dosłownie pełen roślin i zwierząt, które nie występują nigdzie indziej. Szacuje się, że ok. 90% dzikich zwierząt i 80% roślin na Madagaskarze to endemity. Odwiedzając wyspę, można więc mieć niemal pewność ujrzenia gatunków niespotykanych w naturze nigdzie indziej!

#28. Malawi – pierwszy browar Carlsberga

Gdzie szukać browarów należących do grupy Carlsberg? Obecnie – w zasadzie w co czwartym kraju świata, w tym oczywiście w Danii, skąd wywodzi się piwowarskie przedsiębiorstwo. Jednak historia światowej ekspansji Carlsberga ma bardzo ciekawy początek, bo wbrew jakimkolwiek zwyczajom biznesowym pierwszy browar firmy poza granicami Danii został otwarty w Malawi – w południowo-wschodniej części Afryki. Skąd w ogóle taki pomysł? Legenda głosi, że zainicjował go duński minister spraw zagranicznych, który podczas wizyty w Malawi w 1966 roku był niezwykle zawiedziony dostępnymi na miejscu piwami. Trzy lata później Carlsberg uruchomił w Blantyre produkcję.

#29. Mali – najbogatszy człowiek w historii

Dzisiejsze Mali, największy z krajów zachodniej Afryki, niczym nie przypomina siebie sprzed wieków, kiedy to zaliczane było do najbogatszych imperiów świata. Z opartą na złocie cywilizacją, rozwijało się doskonale, a Uniwersytet w Timbuktu był jednym z najlepszych na świecie. W latach 1312-1337 Imperium Mali rządził Mansa Musa zgodnie uważany za najbogatszego człowieka w historii. Fortuny dorobił się, eksploatując obfite złoża niezwykle wówczas pożądanych i drogo cenionych soli oraz złota.

#30. Maroko – na narty do Afryki

Pomysł, aby na narty wybrać się akurat do Afryki, wydaje się dość szalony. W końcu, z której strony by nie patrzeć, Afryka kojarzy się z zupełnym przeciwieństwem śnieżnych eskapad po stokach. Nie całkiem słusznie – w Maroko bowiem na nartach pojeździć jak najbardziej się da. Oukaimeden w Górach Atlas to najwyżej położony afrykański kurort narciarski. Gwoli uczciwości należy dodać, że konkurencji nie miał wielkiej – na całym kontynencie narciarskie kurorty znajdują się zaledwie trzy.

#31. Mauretania – ostatni niewolnicy na ziemi

Niewolnictwo w Mauretanii ma ogromną, ponad tysiącletnią tradycję i nikomu nie spieszy się, by cokolwiek z tym faktem zrobić. W rzeczywistości Mauretania jako ostatni kraj na świecie zniosła niewolnictwo – w 1981 roku, a dopiero w 2007 roku stało się ono przestępstwem. Skromne dwieście lat później niż choćby w Europie. Tak czy inaczej nowe przepisy nie zmieniły w rzeczywistości zupełnie niczego – w dalszym ciągu mówiący po arabsku biali Arabo-Berberowie wykorzystują swoją wyższość nad czarnymi Maurami.

#32. Mauritius – w ojczyźnie ptaka dodo

Niewielki Mauritius to wyspa położona jeszcze dalej na wschód niż Madagaskar. I jeśli to właśnie Madagaskar był „odcięty od reszty Afryki”, to co powiedzieć o Mauritiusie? A na przykład to, że właśnie tam – na niewielkiej wyspie na Oceanie Indyjskim, żył niegdyś ptak dodo. Wymarły około 1660 roku gatunek dużego ptaka z rodziny gołębiowatych występował wyłącznie na Mauritiusie. Do kresu ptaków dodo przyczynili się ludzie, którzy zabijali je dla mięsa, oraz sprowadzone wraz z człowiekiem drapieżniki.

#33. Mozambik – z mussiro na twarzy

W Mozambiku w dalszym ciągu ujrzeć można kobiety noszące na twarzach mussiro– białe maseczki nakładane dzisiaj głównie ze względu na swoje walory zdrowotne. Zioła, z których się je przygotowuje, oczyszczają skórę, łagodzą i tonizują. Dawniej jednak mussiro pełniły zupełnie inną rolę. Oznaczały dziewczęta na wydaniu. Pomalowana na biało twarz oznaczała, że młoda kobieta nie zaznała jeszcze uciech cielesnych i może zostać pojęta za żonę. Oczywiście pod warunkiem zaakceptowania kawalera… i zakończonych sukcesem negocjacji pomiędzy rodzinami.

#34. Namibia – meteoryt Hoba

Namibia znana jest z pięknie zachowanej przyrody, gepardów i innych ziemskich atrakcji, jednak ta największaz nich, akurat z Ziemi nie pochodzi. Mowa o meteorycie Hoba, będącego zarazem największym kawałkiem żelaza rodzimego na powierzchni naszej miłej planety. Meteoryt o masie szacowanej na 60 ton został znaleziony – przypadkowo – w 1920 roku na terenie farmy Hoba West około 24 km od miasta Grootfontein w północno-wschodniej Namibii. Znajduje się tam do dzisiaj. Według szacunków – od jakichś 80 tys. lat.

#35. Niger – patelnia Ziemi

Z typowymi temperaturami wahającymi się od 31 do 41°C Niger zupełnie słusznie bywa nazywany „patelnią Ziemi”. Gorąco jest tu jak nigdzie indziej, ale trudno się dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że większość kraju leży w południowej Saharze. W północnej części Nigru występuje klimat zwrotnikowy skrajnie suchy, w południowej jest nieco bardziej wilgotno, ale wciąż… trudno do zniesienia. Niger jest tak przyjaznym ludzkości krajem, że w 2010 roku dotknęła go nie jedna, a dwie klęski żywiołowe – powódź oraz susza.

#36. Nigeria – prosto w oczy (nie patrzeć)

W tak zwanym świecie zachodnim patrzenie ludziom prosto w oczy dowodzi szczerości czy zaangażowania w rozmowę, jest więc absolutnie pożądane. Inaczej w Afryce, w tym zwłaszcza w Nigerii. Nigeryjczycy z natury unikają kontaktu wzrokowego, zwłaszcza jeśli rozmówcy różnią się istotnie choćby wiekiem. W takiej sytuacji spojrzenie prosto w oczy odbierane jest jako agresywne i wyzywające, a już na pewno jako zachowanie dowodzące braku szacunku dla starszego.

#37. Południowa Afryka – kraj o trzech stolicach

Jakie miasto jest stolicą Południowej Afryki? Na to pytanie można dać trzy różne odpowiedzi i… każda z nich będzie poprawna. W rzeczywistości funkcje stołeczne w RPA podzielone są pomiędzy trzema różnymi miastami. W Pretorii urzęduje władza wykonawcza, w Kapsztadzie władza legislacyjna, natomiast w Bloemfontein władza sądownicza. Trójpodział władzy ma tu więc także wymiar geograficzny. I takie rozwiązanie uchodzi za może niekoniecznie praktyczne, ale sprawiedliwe.

#38. Republika Środkowoafrykańska – las, którego niewiele zostało

Przed laty Republika Środkowoafrykańska mogła pochwalić się trzecią największą powierzchnią lasów deszczowych w całej Afryce. Dzisiaj zostało z nich bardzo niewiele, a wszystko przez regularną wycinkę. Od momentu uzyskania niepodległości w 1960 roku, w Republice Środkowoafrykańskiej wycięto ponad milion hektarów lasów. Sprzedaż drewna stanowi szybki sposób na zarobek. Większość surowca trafia do Niemiec, Chin oraz Francji, z czego wcale niemała część pochodzi z nielegalnej wycinki.

#39. Republika Zielonego Przylądka – grogiem płynąca

Mieszkańcy niegdyś portugalskich Wysp Zielonego Przylądka wychodzą ze słusznego skądinąd założenia, że nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać przy szklaneczce grogu. Grog, narodowy napój Republiki, to wytwarzany na miejscu destylat z trzciny cukrowej, podobnie jak inne rumy występujący w odmianie jasnej i ciemnej. Ciemny grog mieszkańcy Republiki Zielonego Przylądka pijają chętnie w czystej postaci, natomiast ten biały zwykle serwowany jest pod postacią drinków.

#40. Rwanda – kraj rządzony przez kobiety

Choć na czele Rwandy stoi prezydent-mężczyzna, notabene wywodzący się z plemienia Tutsi Paul Kagame, faktyczną władzę sprawują kobiety, które mają większość w parlamencie. Aż 64% członków rekordowego rządu z 2013 roku było płci żeńskiej, co oznacza udział kobiet wyższy niż w wielu najgłośniej krzyczących o parytetach krajach europejskich, Szwecji czy Islandii, bądź Nowej Zelandii. Damska przewaga w Rwandzie widziana jest jako pozytywne zjawisko, przyczyniające się do poprawy stabilności kraju oraz jego rozwoju w najważniejszych dziedzinach życia.

#41. Senegal – nasze łodzie

Tytuł państwa o najdziwniejszej nazwie może spokojnie powędrować do Senegalu, którego nazwa… wzięła się całkowicie z przypadku. Kiedy do wybrzeży tego afrykańskiego kraju w XVI wieku dotarli Portugalczycy, jeden z miejscowych rybaków powitał ich słowami sunu gaal. Niemający pojęcia, o co chodzi, przybysze usłyszeli coś w stylu Senegal i tak już zostało. Dopiero z czasem dowiedzieli się, że owo zasłyszane powitanie oznaczało po prostu „to są nasze łodzie” w miejscowym języku.

#42. Seszele – gdzie ukryty pozostaje skarb Levasseura

Położone na północny wschód od Madagaskaru Seszele znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie szlaków handlowych łączących Indie z południową Afryką. Nieco ustronne, niewielkie i dawniej niezamieszkane, stanowiły dla piratów doskonałą kryjówkę. Mogli z niej obserwować statki kupców i atakować znienacka, w czym przodował pirat Olivier Levasseur. Ponoć to właśnie on uczynił z Seszeli kryjówkę piratów, a na wyspie pozostaje ukryty przez niego skarb – warty 160 tysięcy dolarów (lub, zależnie od źródła, 100 milionów funtów) i owiany wieloma tajemnicami. Gdyby komuś zachciało się przekopać kraj w poszukiwaniu skarbu, nie natrudzi się szczególnie. Z zaledwie 455 km kw. powierzchni Seszele pozostają jednym z najmniejszych państw świata.

#43. Sierra Leone – diamenty i ryż

Pierwsze skojarzenie, jakie większość osób utożsamia ze Sierra Leone, to tzw. krwawe diamenty – drogocenne kamienie, które wyprzedawano, by finansować wojny domowe. Ale Sierra Leone to coś więcej. Kraj niewielki, ale dość mocno zróżnicowany, nazywany klejnotem Afryki. To również ryż, stanowiący podstawę diety mieszkańców. Wśród nich krąży nawet powiedzenie, w którym tkwi wiele prawdy. Głosi jeśli nie jadłem dzisiaj ryżu, to znaczy, że nic jeszcze nie jadłem.

#44. Somalia – jedyny turysta w kraju

Jeszcze nie tak dawno temu afrykańskim krajem, który najczęściej przewijał się przez zachodnie media, była Somalia. Była to zasługa słynnych na cały świat piratów, którzy wydawali się nie zauważać, że mamy już XXI wiek. Jednak o Somalii warto wiedzieć coś więcej. Np. to, że od początku lat 90. ubiegłego stulecia, kiedy wybuchła wojna domowa, aż do 2010 kraju nie odwiedził ani jeden turysta. Dopiero wtedy na odwagę zebrał się Kanadyjczyk Mike Spencer Brown, który wzbudził niemałą sensację wśród władz Somalii, kiedy przedstawił się jako turysta.

#45. Sudan – prawdziwy kraj piramid

Na niewielkim skrawku północnosudańskiej pustyni znajduje się więcej piramid niż jest ich w całym Egipcie, a mimo to właśnie Egipt – kraj faraonów – słynie z tych budowli. To kwestia lepszego, bardziej atrakcyjnego położenia Egiptu, które przyciągnęło turystów, a także… rozmiaru. Bo choć piramid w Sudanie jest znacznie więcej niż w Egipcie, to jednak są one także w większości znacznie mniejsze niż te najsłynniejsze, egipskie.

#46. Sudan Południowy – koniec najdłuższej wojny domowej w Afryce

Sudan, jeszcze jako jedno państwo, był faktycznie od zawsze podzielony. Biała, arabska ludność na północy pogardzająca czarnym południem – jak w wielu innych afrykańskich krajach, i tu niemożliwe było dojście do porozumienia. W końcu jednak zakończono najdłuższą w historii kontynentu wojnę domową i w 2011 roku utworzono nowe państwo, Sudan Południowy. Jeśli ktoś sądził, że wydostanie się spod pręgierza północy da mieszkańcom Sudanu Południowego impuls do szybkiego rozwoju, był w błędzie. Wszystko przez to, że na terytorium nowego kraju jest… wielkie nic. Jakakolwiek infrastruktura, drogowa czy komunikacyjna, praktycznie nie istnieje.

#47. Tanzania – cztery kolory flagi

Na fladze Tanzanii znajdują się elementy w czterech kolorach, z których każdy symbolizuje inną z ważnych dla kraju rzeczy. Zielony odpowiada za dziką przyrodę, która w Tanzanii jest szczególnie piękna – Tanzania uważana jest przez wielu za najpiękniejszy pod tym względem spośród wszystkich krajów Afryki. Żółty kolor oznacza surowce naturalne, czarny – ludzi. Ostatnim jest niebieski, symbolizujący wielkie jeziora leżące na granicach Tanzanii – Jezioro Wiktorii, Tanganikę oraz jezioro Niasa.

#48. Togo – drugie, trzecie i czwarte życie opony

W kraju, w którym wielu rzeczy brakuje, nic nie może się zmarnować. W przypadku Togo powtórnie wykorzystywane są opony samochodowe i to nie – jak w Polsce – do grodzenia rabatek czy zawieszania na gałęziach w formie huśtawek. W Togo ze starych opon robi się m.in. klapki czy sandały słynące z doskonałej wytrzymałości. Przebicie ich gwoździem jest niemal niemożliwe. Z opon robi się też zabawki, a co najgorsze, wykorzystuje się je również do… wędzenia mięsa. Cuchnący, a do tego trujący dym palonych opon jest wykorzystywany w ten sposób nie tylko w Togo, ale też Nigerii czy Ghanie. Ku przerażeniu reszty świata.

#49. Tunezja – podziemne domy Matmaty

Niegdyś bardzo chętnie odwiedzana przez turystów, a ostatnio mocno niebezpieczna Tunezja to kraj niewielki, ale zróżnicowany, słynący m.in. z produkcji oliwy. Będąc na miejscu, warto jednak opuścić na jakiś czas położone nad morzem hotele i udać się np. do miejscowości Matmata, dzisiaj liczącej zaledwie ok. 2 tys. mieszkańców. Znana jest ze względu na wykorzystywane po dziś dzień (głównie jako hotele) podziemne domy, w których niegdyś chroniono się przed panującymi na powierzchni upałami. W niezwykle osobliwej, tunezyjskiej Matmacie kręcono wiele filmów, w tym nawet niektóre sceny Gwiezdnych Wojen.

#50. Uganda – kraj, w którym zasady ruchu drogowego nie mają znaczenia

Właściwie we wszystkich większych miastach Ugandy podstawowym środkiem transportu jest rower, nie samochód. Beznadziejne drogi sprawiają, że posiadanie samochodu staje się bardzo kosztowne. Taniej i łatwiej wszędzie można dostać się rowerem. Tym bardziej, że na ugandyjskich drogach panuje pełna dowolność – zarówno jeśli chodzi o rowerzystów, jak i kierowców samochodów. Ignorowane są absolutnie wszystkie zasady ruchu drogowego, włącznie z tą – wydawałoby się – najważniejszą, czyli mówiącą, że należy jeździć po lewej stronie drogi. Okazuje się, że należy nie znaczy trzeba i prawdziwi Ugandyjczycy jeżdżą którędy tylko im się akurat podoba. O tym, jak bardzo to bezpieczne, nie trzeba wspominać.

#51. Wybrzeże Kości Słoniowej – kawałek Francji w Afryce

Do 1983 roku leżący w południowej części Wybrzeża Kości Słoniowej Abidżan pełnił funkcję stolicy kraju, którą później przeniesiono do centralnie zlokalizowanego Jamusukro. Z 4,7 mln mieszkańców Abidżan pozostaje jednak najludniejszym miastem kraju, a dzięki dużej liczbie osób francuskojęzycznych bywa nazywany francuską stolicą Afryki. Nazwa ta nie ma jednak nic wspólnego ze stolicą Francuskiej Afryki Zachodniej – pozostających pod francuskim panowaniem w latach 1904-58 terytoriów, których stolica ulokowana była w Dakarze.

#52. Wyspy Świętego Tomasza i Książęca – pionierzy afrykańskiej demokracji

Położone w Zatoce Gwinejskiej Wyspy Świętego Tomasza i Książęca to niewielkie państewko, które niepodległość uzyskało w 1975 roku, kiedy z Afryki wycofywali się Portugalczycy. Wyspy okazały się szczególnie pozytywnie zapatrywać na standardy demokratyczne – jako jedno z pierwszych państw w Afryce przeszły demokratyczne reformy, a żeby było jeszcze ciekawiej, cała rewolucja zaszła zupełnie bezkrwawo. W efekcie udało się pozyskać pokaźne finansowanie z zagranicy, które wspomogło rozwój kraju. Same zaś Wyspy Świętego Tomasza i Książęca uchodzą za jedno z niewielu miejsc w całej Afryce, gdzie można bezpiecznie przebywać także w okresie przed- i powyborczym bez obawy o nagłą eskalację przemocy.

#53. Zambia – jezioro, które mylą z oceanem

Na granicy Zambiii i Zimbabwe w południowej części Afryki znajduje się największe na świecie sztuczne jezioro o powierzchni aż 5400 km kwadratowych. Ma 220 kilometrów długości, a w najszerszym miejscu liczy sobie aż 40 kilometrów. Tak ogromne rozmiary jeziora Kariba sprawiają, że patrzący na nie często zapominają, jak wygląda mapa Afryki – i że Zambia nie ma absolutnie dostępu do morza – i przekonani są, że patrzą wprost na Ocean Indyjski. Ustawienie tamy, która doprowadziła do powstania jeziora Kariba, nie pozostało bez wpływu na otoczenie. W konsekwencji wzbierającej wody zamieszkujący okolicę przedstawiciele ludu Tonga zmuszeni byli do przeniesienia się. Przy tej samej okazji w Zambii założono nowe miasta – m.in. Siavonga i Sinazongwe – które przyjmowały zmuszonych do przesiedlenia.

#54. Zimbabwe – gruby znaczy bogaty

Podczas gdy w większości miejsc świata otyłość zaczyna być utożsamiana z biedą, złym odżywianiem się i chorobą, w Zimbabwe w dalszym ciągu gruby oznacza bogatego. Wydęty brzuch uchodzi za symbol sukcesu, pokazując, że jego nosicielowi (negatywne konotacje całkowicie uzasadnione) niczego nie brakuje. To zresztą niejedyny powód, dla którego Zimbabwe okazuje się krajem zupełnie innym niż wszystkie w Afryce. Przede wszystkim Zimbabwe podąża przeciwną drogą niż pozostałe państwa. Niegdyś bogate i doskonale sobie radzące, zmierza ku ruinie, której symbolem była słynna na cały świat, sięgająca 2,2 mln % rocznie hiperinflacja.

Zobacz też:
10 ciekawych faktów wprost z Afryki
7 mało znanych faktów o Afryce
Afrykańskie cuda natury
10 dość zaskakujących ciekawostek o spalonej słońcem Afryce
Najgorszy żyjący skur**syn Afryki - Joseph Kony
Takie akcje są możliwe tylko w Afryce
Tylko w Afryce
Afrykańskie marzenie o lataniu
7 ciekawostek o Zimbabwe - kraju absurdalnym nawet jak na afrykańskie standardy
Niefortunne spotkanie w sercu dzikiej Afryki

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54