Pewien facet z Tiumienia (bagatela 2100 kilometrów na wschód od Moskwy) miał już serdecznie dosyć ograniczeń komunikacyjnych związanych z zalegającymi wielkimi hałdami śniegu. Odkurzył starego Zaporożca, dodał kilka przydatnych gadżetów i teraz na niego to już nie ma mocnych...
ZAZ Zaporożec produkowany był w latach 1960-1994 na terenie Ukrainy należącej do 1991 roku do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Samo słowo
Zaporożec oznacza mieszkańca ukraińskiego miasta Zaporoże lub Kozaka z Siczy Zaporoskiej. Tak jak nasz mały Fiat 126p czy niemiecki Volkswagen, auto to miało być "autem dla ludu". Był zdecydowanie najtańszym, prawdopodobnie najbrzydszym i niewątpliwie najodporniejszym na kiepskie drogi samochodem radzieckim.
Wszystkie samochody marki Zaporożec miały napęd na tylną oś i silnik umieszczony z tyłu pojazdu, chłodzony powietrzem.
Ogółem, przez 34 lata, z taśmy zjechały 3 422 444 egzemplarze tego
cudu techniki.
Ten podrasowany model Zaporożca ma dodatkowo silnik oraz przekładnię od Łady oraz gąsienicę wykonaną domowym sposobem (ze szwagrem w garażu) z płaskich rur oraz taśmy transporterowej.
Pojazd wjeżdża, najeżdża i przejeżdża praktycznie każdą nierówność terenu i zaspę. Po śniegu porusza się z prędkością 20-30 kilometrów na godzinę. Po asfalcie - aż do 60 km/h.
Niewątpliwą ciekawostką jest także dodatkowe ogrzewanie silnika, które pozwala na uruchomienie pojazdu nawet w temperaturze dochodzącej do -30 stopni Celsjusza. Przy okazji ciepłe powietrze ogrzewa i wnętrze kabiny, zwiększając komfort jazdy w trudnych, zimowych warunkach.
Konstruktor-amator zadbał także o podwyższenie standardów bezpieczeństwa w pojeździe. W dachu jest dodatkowe okno, które stanowi alternatywną drogę ucieczki, gdyby Zaporożec przewrócił się na bok.
https://joemonster.org/i/2019/02/zapor_ec20.mp4 Źródła: [1], [2]
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą