Moje dziecko właśnie z pełnym impetem wbiegło na ścianę. Dwa razy. Bo tak chciało. Te pieniądze, które odkładam na jego studia, chyba zacznę wydawać na wino.
Rodzicielstwo to podróż. Z tym że to podróż od pokoju do pokoju, przez cały dzień, odkładając te same zabawki na miejsce.
Ja: Zgadnij, która godzina?
6-latek: Nie muszę zgadywać. Znam się na zegarku.
Ja: Czas posprzątać swój pokój.
6-latek: Nie. Jest 2:45.
Ja: Święta to urodziny Chrystusa.
4-latek: Co powinienem mu dać?
Ja: Możesz być milszy dla siostry.
4-latek: Dam mu czapkę.
Jeżeli zastanawiacie się, czy chcecie mieć dziecko, moja córka właśnie dostała szału, bo nie pozwoliłem jej patrzeć, jak robię kupę.
Większość czasu jako matka spędzam w szafie, jedząc coś, czym nie chcę się podzielić.
Mój czteroletni syn powiedział dziś słowo: "Prototyp". Kiedy zapytałam go, co to słowo oznacza, odpowiedział: "Ludzie są prototypem". Byłam zbyt przerażona, by zapytać, co miał na myśli.
Ja: Zapytaj swojego nowego kolegę, jak ma na imię!
Mój trzylatek, szeptem, nachylając się zbyt blisko do nowego kolegi: Mam w domu szkielet.
Większą część czasu jako rodzic spędzam dotykając różnych rzeczy i zastanawiając się, dlaczego się kleją.
Najlepszą rzeczą podczas wyboru imienia dziecka jest uzmysłowienie sobie, ilu tak naprawdę osób nienawidzisz.
Hej, rodzice jednego dziecka, którzy zastanawiają się, czy przypadkiem nie zdecydować się na drugie. Właśnie przekroiłam M&Msa na pół.
M&Msa.
Na pół.
Zeszłej nocy, gdy układałam do snu moje dzieci, powiedziałam: "Do zobaczenia nad ranem!". Potem się dużo śmialiśmy i śmialiśmy. Zanim wstało słońce, widziałam je jeszcze 16 razy.
4-latek: Kocham cię, mamo. Dziękuję ci za wszytko.
Ja: Och, to takie słodkie z twojej strony!
4-latek: Myślisz, że Mikołaj to słyszał?
Ja: Musisz zostać w łóżku od tej chwili przynajmniej aż do 6 rano.
*dzieciak schodzi na dół o 2 rano*
Dziecko: *budzi mnie ze snu potrząsając mną* Tato, która godzina?
Po co w ogóle sprzątać ich zabawki, skoro i tak się wyprowadzą za jakieś 18-30 lat? - ja sprzątając w domu.
Jestem najlepszym negocjatorem na świecie, kiedy widzę moje 3-letnie dziecko trzymające w ręku markera bez zatyczki.
Piekło nie zna większej furii niż 4-latek, którego kanapka została pokrojona w kwadraty, kiedy on chciał w trójkąty.
Jest tylko niewielka różnica pomiędzy tym jak koń je siano, a jak moje dzieci konsumują spaghetti.
Ja: Dzień dobry, synu!
7-latek: Tato, co by się stało, gdybyś miał rozdymkę w tyłku?
Ja: *wracam do łóżka*
Ja: Zrobiliśmy już z 1000 zdjęć. Nie damy rady zmusić całej czwórki, żeby uśmiechnęła się w tym samym momencie.
Żona: Dobra. Po prostu wybierz to najlepsze...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą