Szukaj Pokaż menu

MŻJDD - do jakich strat może doprowadzić seks u ciotki w domu

83 132  
208   47  
Dziś o tym, jak jeden synek wziął i doje*ał...

#1. Rzyciowo...

Byłem u proktologa. Moja dupa jest do dupy...

Dziwacy z rosyjskich portali społecznościowych CXVII - przyroda, basen i chłodny trunek

46 810  
159   16  
Dziś wśród dziwaków zobaczycie wielkich miłośników piwa, zakochanych romantyków i arcymistrzów programów graficznych.

#1.

Kliknij i zobacz więcej!

Sanitariusz, który za swoje bohaterstwo dostał samochód

32 626  
271   28  
Przez Kalifornię znowu przetacza się fala niszczycielskich pożarów, które równają z ziemią całe miasta i setki domów. Bohaterski sanitariusz Allyn Pierce ze szpitala w Paradise (o ironio, miasteczka o nazwie "Raj") ryzykował własnym życiem, aby pomóc zagrożonym mieszkańcom... I to nie tylko raz.



Allyn Pierce jest sanitariuszem w szpitalu w Paradise w Kalifornii. Miasteczko znalazło się w samym centrum piekła spowodowanego szalejącymi pożarami lasów, a w nim również szpital. Cała obsada placówki - lekarze, pielęgniarki i personel pomocniczy - brała udział w ewakuacji, a przez pewien czas pacjentami zajmowano się wręcz na parkingu.


Allyn nie uważa się za bohatera i nie chce być tak nazywany, ale internet jest jednogłośny.


Allyn wykorzystał swoją prywatną Toyotę do ewakuacji chorych do bezpiecznej strefy. Żeby to zrobić, musiał nią przejechać przez ogień...


Dosłownie, przebijał się przez drogę, wokół której szalało piekło.


Allyn trasę pokonał dwukrotnie. Kiedy znalazł się w bezpiecznym miejscu, pokazał jak wygląda jego samochód i złożył podziękowania producentowi.


To moja reklama Toyoty USA. Ten wóz dosłownie uratował mi dziś życie. Moje miasteczko Paradise dosłownie płonęło, a Pandra dowiozła mnie do bezpiecznego miejsca, gdzie mogłem pomagać innym... dwa razy. Dziękuję strażakom, stróżom prawa, pracownikom opieki zdrowotnej za całą pracę, którą włożyliśmy w ewakuację pacjentów.

Nie musiał długo czekać na odpowiedź Toyoty


Jesteśmy zaszczyceni, że zaryzykowałeś własne życie i Toyotę Tundrę, aby ratować innych. Nie martw się samochodem, będziemy zaszczyceni, mogąc sprezentować ci nowy.

Historia szybko zyskała rozgłos, co zwróciło uwagę mediów. Sprawę opisał dziennikarz New York Timesa, Jack Nicas.


Allyn zarządza OIOM-em w szpitalu w Paradise i w czwartek pomógł uruchomić szybką ewakuację pacjentów, gdy zbliżał się pożar. Następnie wskoczył do swojego pickupa i z dwoma kolegami pojechał do bezpiecznej strefy.

Jak wielu innych mieszkańców Paradise, szybko natknęli się na zator, ale nieszczęśliwie dla nich było to w środku pożaru. Płomienie lizały boki ciężarówki, a Allyn patrzył, jak samochody wokół zapalają się, sądził, że on będzie następny.

Allyn zasłonił się od okna kurtką - marna osłona przed ogromnym żarem - i puścił "In your eyes" Petera Gabriela, aby się uspokoić. Nagrał pożegnalną wiadomość dla rodziny: "W razie gdyby mi się nie udało, chcę żebyście wiedzieli, że naprawdę próbowałem się wydostać".

Nagle pojawił się spychacz i zepchnął płonący samochód, który blokował drogę. Zrobiło się miejsce do przejazdu. Ale zamiast jechać naprzód, ku bezpieczeństwu, Allyn zawrócił i pojechał do centrum Paradise. Tak teraz wygląda jego Tacoma (światła nadal działają). [zdjęcie niżej]

Allyn szybko dotarł do szpitala i zdał sobie sprawę, że nadal znajdują się tam ranni mieszkańcy Paradise, którzy przybyli w poszukiwaniu pomocy. "I wtedy wszyscy stwierdziliśmy O, to teraz zrobimy tak, słabo nam idzie spalanie się, ale świetnie radzimy sobie w pomaganiu ludziom" - wspomina.

Lekarze, pielęgniarki, ratownicy i policjanci zorganizowali punkt selekcji rannych na parkingu. Włamali się do szpitala, aby uzyskać dostęp do sprzętu medycznego i zabrali się do pracy, udzielając pomocy ponad 20 osobom, gdy wokół szalał ogień.

Później płomienie dotarły do szpitala. Zespół ewakuował pacjentów 100 metrów dalej, na lądowisko dla śmigłowców. W końcu służbom udało się oczyścić bezpieczną drogę do niezagrożonego terenu, załadowano rannych i konwój wyruszył. Wszystkich uratowano.

Allyn podkreśla, że akcja była ogromnym wysiłkiem całej grupy, i że nie są bohaterami. "To jest nasza praca. Każdy sanitariusz, czy pracownik służby zdrowia, każdy gliniarz - byli tam i robili swoje".

A tak wyglądał samochód po tej niebezpiecznej eskapadzie.









Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
271
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Dziwacy z rosyjskich portali społecznościowych CXVII - przyroda, basen i chłodny trunek
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Dialogi usłyszane w Nowym Jorku
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Dzięki pomyłce banku stał się milionerem, później trafił do więzienia, ale i tak go uniewinnili
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu "Hotel Zacisze" to przy nim Hilton. Niedawno zamknięto najgorszy hotel w Wielkiej Brytanii
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Gość, który był ofiarą najgorszego wypadku w historii hokeja, później jeszcze dwukrotnie musiał uciekać śmierci
Przejdź do artykułu Nowa Zelandia, kraj, w którym absurd goni absurd

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą