Hej! W dzisiejszym odcinku przedstawimy wam nosy małego, nieszczęśliwego ciułacza, przekonamy się, czy jest życie na Marsie oraz przejdziemy się na wyścigi...- Będzie nam go brakowało, ale przynajmniej dobrze, że skończą się te jego idiotyczne, nieśmieszne, żałosne żarty.
Słysząc ogólny pomruk aprobaty wszystkich przybyłych na pogrzeb, zacząłem nerwowo wiercić się w trumnie.
by Rupertt* * * * *
Życie rodzinne jest wtedy, kiedy masz zamiar kupić sobie Playstation z następnej wypłaty. Potem następnej, następnej i następnej... A potem umierasz.
by Peppone* * * * *
Naukowcy z NASA twierdzą, że możliwe jest życie na Marsie. Ch*ja prawda, w ciągu miesiąca przytyłem dwadzieścia kilo i nabawiłem się cukrzycy.
by skijlen* * * * *
- Malewicz, do wystawy godzina, a połowa miejsca w galerii pusta!
- Daj mi 5 minut.
by nevya* * * * *
/na siłowni/
Trener: - Na początek proponuję coś nienadwyrężającego...
Ja: - A to, co to jest?
T: - To jest ławeczka.
Ja: - Idealnie.
by Rupertt* * * * *
Niedawno wpłaciłem pieniądze i lada dzień odbieram swoje Porsche. Nie rozumiem tylko, dlaczego mnóstwo Amerykanów hejtuje mnie pod moim tweetem "Już nie mogę doczekać się nowego 911!".
by Peppone* * * * *
Jeżeli Twoja dziewczyna nie afiszuje się Waszym związkiem na portalach społecznościowych to znaczy, że to nie jest tylko Twoja dziewczyna.
by nevya* * * * *
News dnia: "Estonia odgrodziła się od Rosji ze strony morza bojami za 74 mln Euro."
Komentarz: "A z powietrza - balonikami"
by clod* * * * *
Gdy byliśmy w poradni małżeńskiej, moja żona zarzuciła mi, że jestem zbyt staroświecki. Zaśmiałem się tak bardzo, że mimo kryzy, mój monokl upadłby mi wprost na ciżmy; na szczęście był przyczepiony do surduta.
by Rupertt* * * * *
Przed wyścigami dżokej gładzi konia i dyskretnie wyjmuje i daje mu coś do zjedzenia. Przychodzi inspektor z kontroli dopingowej i mówi:
- Wszystko widziałem. Dyskwalifikuję tego konia.
- Ale jak to? Za co? Ja tylko dałem mu cukierka. Proszę zobaczyć.
Mówiąc to dżokej wyjął cukierek z kieszeni i zjadł. Inspektor patrzy z niedowierzaniem, a dżokej wyjął jeszcze jednego cukierka i go częstuje.
- Proszę, niech Pan zje, przecież to tylko cukierek.
Inspektor zjadł mlaskając i odszedł, a dżokej poklepał konia i mówi:
- Nie martw się maleńka. Dzisiaj będziesz znowu pierwsza, bo dogonić Ciebie mogę tylko ja i pan inspektor.
by clod* * * * *
A sto Wielopaków temu śmialiśmy się na przykład z tego:Rodzice nakryli dzieciaka na podjadaniu szczurzej karmy. Karmę zabrali, tyłek stłukli. Usiedli, matka czyta skład:
- Pszenica, proso, groch, marchewka, ziemniaki, witaminy A, C, D, E.
- Słuchaj, może go jednak tym karmić?
by Peppone
* * * * *
W aptece pacjent zwraca się do młodej farmaceutki:
- Klika dni temu poradziła mi Pani plaster aby pozbyć się opryszczki.
- No i co, pozbył się Pan?
- Taaa..., ale czy mogłaby mi Pani poradzić jeszcze, jak pozbyć się tego jeba..ego plastra?!!
by fielkiskrzad
* * * * *
Trzy lata pracuję w aptece i myślałem, że już mnie nic nie zdziwi. Ale dzisiaj przyszła klientka i poprosiła o wkładki higieniczne "takie, które bym wybrał będąc na jej miejscu".
by Misiek666
* * * * *A tutaj znajdziesz cały Wielopak_weekendowy_DCXXI.
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 720 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego...
Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |