Dziewczyny w bikini
Foka
·
7 stycznia 2023
50 857
491
13
To już naprawdę niedługo, wytrzymamy do lata!
O istnieniu mężczyzny policjanci w Australii dowiedzieli się dopiero wtedy, gdy zmarł. I to jedyna informacja jaką dysponujemy, bo do dziś nie poznano jego tożsamości.
Szybko jednak okazało się, że były to fałszywe dane, a taki człowiek nigdy nie istniał. Znajomi, z którymi się spotykał przekazali policji, że sam opowiadał jak przybył do Australii 20 lat temu z Manchesteru.
Śledczy rozpoczęli śledztwo na szeroką skalę i wiedzą jedno - mężczyzna zadbał o każdy szczegół, aby zatrzeć swoją prawdziwą tożsamość. Jego dane nie widnieją absolutnie w żadnym rejestrze ani w Wielkiej Brytanii, ani w Australii, która prowadzi bardzo skrupulatną ewidencję imigrantów. Mężczyzna nie miał również paszportu ani innych dokumentów tożsamości.
Nie miał więc teoretycznie żadnego dochodu, a jednak udawało mu się opłacać luksusową willę nad brzegiem morza. Wynajmował ją ze znajomym, który znał go właśnie jak Paul. Płacił tylko gotówką, nigdy nie miał karty kredytowej ani konta w banku.
Policja zapowiedziała, że do tego czasu zrobi wszystko, aby dowiedzieć się kim naprawdę był Paul Lachlan. Wszyscy mają też nadzieję, że samym pochówkiem może zainteresować się ktoś z krewnych, których przecież powinien posiadać.
Po przeprowadzeniu wielu czynności dochodzeniowych na szeroką skalę zrozumiano, że "Paul" włożył wiele wysiłku w to, aby nikt nie dowiedział się niczego o jego tożsamości. Policja podejrzewa, że faktycznie mógł pochodzić z Manchesteru lub okolic, ale to tylko domysły, na które nie ma żadnych dowodów. Śledczy wciąż jednak liczą na to, że któryś z jego znajomych lub ludzi, z którymi miał styczność coś sobie przypomni.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą