Szukaj Pokaż menu

Faktopedia, czyli taka fajniejsza Wikipedia - CXXXV

156 906  
637   55  
Dziś w Faktopedii między innymi australijski Forrest Gump, najbardziej ekstremalne skoki z dużych wysokości oraz Muhammad Ali z nieco mniej znanej strony.

#1.

Obowiązki kota w domu - czyli o czym każdy kot wiedzieć powinien

91 636  
253   25  
Jeśli dzielisz mieszkanie z kotem, zapoznaj się z niektórymi jego powinnościami, po to byś pewnych kocich zachowań nie odebrał opacznie...

#1. Kot powinien bronić człowieka przed roślinami doniczkowymi.

Kliknij i zobacz więcej!

10 najdziwniejszych patentów w samochodach z dawnych lat

107 149  
336   26  
Dzisiaj, kiedy o kształcie i parametrach samochodu decydują w głównej mierze unijni urzędnicy i księgowi, bardzo często wzdychamy do niepowtarzalnych konstrukcji sprzed lat. Samochodów wielkich, paliwożernych i tak dalekich od ekologii, jak tylko możliwe. Nawet jednak wśród tych wynalazków znajdowały się patenty gotowe zaskoczyć nawet najbardziej szalonego wynalazcę. Oto 10 najdziwniejszych pomysłów znalezionych w starych samochodach.

#1. Podświetlane opony

Dzisiaj co bardziej pozbawieni wyczucia miłośnicy motoryzacyjnego tuningu kolorowymi neonami podświetlają sobie podwozia. Co sprawdza się w grach Need for Speed czy na ulicach Sosnowca, nie do końca musi odpowiadać w cywilizowanym świecie. Sam pomysł świecącego „dołu” ma jednak swoje dalekie tradycje sięgające 1961 roku. To właśnie wtedy znany po dziś dzień producent ogumienia, Michelin, zaproponował... podświetlane opony - z żarówkami umieszczonymi wewnątrz nadmuchiwanych dętek. Rewelacyjny pomysł, z którego firma równie szybko się wycofała. Nie wiedzieć czemu...
 

#2. Przedział pasażerski

Dopiero od niedawna o dobro zwierząt dba się bardziej niż ludzi. W starych dobrych czasach czworonogi nie miały tak dobrze jak dzisiaj i takie wynalazki jak zewnętrzna torba do przewozu zwierząt nie budziły świętego oburzenia TOZ-ów. Mimo wszystko jednak na montaż worka do przewozu psa nie zdecydował się żaden z producentów samochodów. Z jednej strony trochę szkoda, z drugiej - to chyba jednak byłby sadyzm.

#3. Nie całkiem mini bar

Mimo że prawo w niemal wszystkich państwach na świecie kategorycznie tego zabrania, jedna czy dwie lufki na odwagę przed wyruszeniem w podróż mogłyby wyrządzić więcej dobrego niż złego - chociażby zrelaksować niektórych kierowców, którzy wobec braku powyższego dopiero na drodze dają upust swoim frustracjom i negatywnym emocjom. Jednak Cadillac Eldorado i wiele innych samochodów z lat 50. miał na wyposażeniu elegancki minibarek. W nim - szlachetna whisk(e)y i zestaw szklaneczek, zestaw do makijażu czy gustowna papierośnica. I hasło „by żyło się lepiej” nabiera lepszego, bo realnego brzmienia.

#4. Identyfikacja sprawcy kolizji

Parkingowa stłuczka - samochód rozbity, a sprawcy nie ma, bo uznał, że ma ciekawsze zajęcia, niż przyznanie się do winy? To nic szczególnie rzadkiego ani dzisiaj, ani w latach 30., kiedy zaproponowano specjalne tabliczki przyczepiane do zderzaków. Na owych tabliczkach miały znajdować się dane identyfikujące pojazd lub kierowcę (mniejsza o to, czy były to wówczas numery rejestracyjne, czy imię, nazwisko i adres właściciela samochodu). W momencie uderzenia tabliczki te odłamywały się od zderzaków. Nawet jeśli więc sprawca kolizji odjeżdżał, tabliczka identyfikująca go pozostałaby na miejscu. I nici z wielkiej ucieczki.

#5. Amfibia

Samochody, które miały umieć jeździć i pływać naraz, miały zwykle jedną drobną wadę - beznadziejnie się nimi i jeździło, i pływało. Zwykle bardzo łatwo było też zatonąć - wystarczyło, że nawalił jeden drobny element pilnujący, by cała ta kupa żelastwa nie poszła na dno. Jednak Amphicar - z umieszczonym z tyłu silnikiem Triumpha - produkowany był zaskakująco długo, bo w latach 1961-1968, co oznaczało, że znajdowali się na niego nabywcy gotowi zaryzykować podążenie ścieżką wytoczoną przez RMS Titanic.

#6. Trzy koła

Jaki mógł być powód, by montować trzy koła zamiast dwóch lub czterech? Złośliwi stwierdziliby zapewne, że to dla tych, których przerasta utrzymanie równowagi na dwóch. Historia ma jednak na ten temat inne zdanie. Reliant Robin, najśmieszniejszy z angielskich samochodów (i zarazem najczęściej wyśmiewany), miał trzy koła nie dlatego, by rozwiązać problemy z równowagą (te - jak pokazuje doświadczenie - bynajmniej nie zostały rozwiązane), ale by uniknąć wyższych opłat, np. za ubezpieczenie. 3-kołowy Reliant Robin według angielskich przepisów nie był samochodem, więc by się nim poruszać, wystarczało prawo jazdy na motocykle.

#7. Alternatywna kierownica

Dzisiaj producenci samochodów robią wszystko, byle tylko nie dopuścić do tego, by kierownica pozostała okrągła. Spłaszczają ją więc w dołu, pomniejszają, przesuwają... Jednak wszystkie te kombinacje nijak się mają do pomysłu Forda z połowy lat 60. - Amerykanie wymyślili, że zwykła kierownica to przeżytek i postanowili zastąpić ją... właściwie trudno opisać czym.

#8. Obrotowe krzesła

Czasem najciekawsze dzieje się tuż za plecami. By nie przegapić takich momentów, General Motors zaczęło montować w swoich samochodach obrotowe siedzenia, dzięki którym troskliwa mama mogła krzyczeć na dzieci twarzą w twarz, ewentualnie jakaś urocza pasażerka obrócić swoje wdzięki prosto do słońca.

#9. Gramofon

Choć wydawałoby się, że gramofon potrzebuje stabilnego, nieruchomego podłoża, by funkcjonować, producentom Highway Hi-Fi udało się ominąć i ten problem. We współpracy z CBS - Columbia zaoferowali gramofon, który trafił do Chryslerów, Dodge'ów i Plymouthów wytwarzanych w latach 50. XX wieku. Czym różnił się od typowych gramofonów? Była to nieco inna konstrukcja, cięższe płyty i wolniejsze obroty. Próbowano też montować w samochodach zwykłe gramofony, ale zbyt łatwo się uszkadzały.

#10. Odsuwana kierownica

Nie wiedzieć czemu elementem, który najbardziej przeszkadzał producentom samochodów, od zawsze była kierownica. Nie raz i nie dwa próbowali coś z nią zrobić, ale zawsze kończyło się to tym samym - powrotem do punktu wyjścia. Niemniej jednak Ford Thunderbird z 1961 roku za skromną opłatą wynoszącą 25 dolarów mógł zostać wyposażony w uchylną kolumnę kierowniczą. Kiedy kierowca wysiadał lub wsiadał do samochodu, mógł odsunąć kierownicę na bok, zyskując nieco więcej miejsca do manewru. Cóż, jeśli wziąć pod uwagę tuszę współczesnych Amerykanów, być może to wcale nie było takie głupie rozwiązanie?
336
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Obowiązki kota w domu - czyli o czym każdy kot wiedzieć powinien
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Dlaczego polscy kierowcy nie są w stanie nauczyć się jazdy "na suwak"?
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Co można zrobić ze starym Ikarusem?
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu 8 przypadków, kiedy BBC musiało przepraszać za Top Gear
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Co można zrobić ze starego drzewa? Te zdjęcia zapewnią ci opad szczeny z wrażenia
Przejdź do artykułu Śmiali się z niego, kiedy podjechał Nyską, ale kiedy zobaczyli co jest w środku...

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą