Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CDXCVIII - Poznała się

62 047  
303   4  
Dziś o czułościach, trudnych obliczeniach, zbiórce na biednych, wzorowej babci i jajkach. Zapraszam do lektury, życzę wesołych świąt i udanej bitwy na śnieżki w lany poniedziałek.

PORANNE CZUŁOŚCI


Wykorzystujemy z [N]arzeczonym poranne 5 min w łóżku na rozbudzenie umysłu. Czyli chwile, gdy jeszcze nie jesteśmy dla siebie zwyczajowo wredni.

Jako kobieta, mówię dużo i bez sensu.
[J] A kochasz Ty mnie? - pytam, wytrzeszczając ślipia w głupiej nadziei na jakieś czułe słówka.
[N] Strasznie cię kocham!
[J] Ale jak strasznie? - pytam, wyczekując kolejnych wyrazów miłości.
[N] Tak strasznie, że czasem budzę się w nocy z krzykiem.

Ech, trzeba było jednak nawet do spania kłaść się w makijażu...

by Kiciusiek

* * * * *

ODKRYCIE

Olka (lat 2,5) wczoraj w wannie:
- Jestem dziewczynką! Nie mogę w to uwierzyć!

by Aegidius

* * * * *

KALKULATOR

U mnie w pracy, [J]a i [B]abka przyjęta jakieś dwa tygodnie wcześniej:
-[B] Masz może kalkulator?
-[J] Nie mam
Kobieta pochyla się nad papierami i liczy w pamięci... liczy... liczy... i liczy...
-[J] Jakiś problem? Może pomóc?
-[B] Umiesz obliczyć 900-32?

Niech mi ktoś jeszcze powie, że matematyki jest w szkole za dużo...

by Weiss0

* * * * *

JAK SPALIĆ KAWAŁ


Znajomy opowiedział kawał:

- Jak nazywa się największy ptak w Polsce, na trzy litery?
- Mój.
Niektórzy się pośmiali, inni znali. Słyszymy jak kumpela dzwoni i opowiada ten kawał swojemu facetowi.

by brogman


* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

PROSIEM PAN

Znajomy Wietnamczyk dorabia sobie w knajpie z żarciem wschodnim (niemającym raczej nic wspólnego z prawdziwą kuchnią wietnamska, czy chińską) w jednym z niedużych miast Polski południowej. Człowiek ten dosyć mocno zasymilował się z lokalną społecznością - przebywa nad Wisłą od ponad 15 lat. Język polski zna niemal perfekcyjnie, chociaż można bez problemu wyłapać obcą "nutę" - ale nic w rodzaju "mowy" ze skeczu "Nasz klient - nasz pan". Kilka dni temu - w weekend - knajpkę odwiedził kwiat młodzieży, sponsorowany przez adidasa. Podeszli, rozejrzeli się. Już chcieli zamawiać, gdy jedna z dziewoj rzuciła pełne obaw pytanie:
- A z jakiego mięsa to jest?
Chwila konsternacji, po której jeden ze "sportowców" (prawdopodobnie przewodnik stada) stwierdził:
- Nie no Anka, zapytom sie. (pisownia zamierzona)
- Ale to chyba nie Polak... Zobacz, jakiś taki...
- Nie bój NIC!
Tutaj trochę się zdziwiliśmy (ja + znajomi) - "miszczu" zaczął rozmawiać z Wietnamczykiem w języku naśladującym polski - dokładnie tak, jak wysławiał się Michał W. z "Ani mru-mru". Dlaczego? Nie mam pojęcia. Może myślał ze to ułatwi dialog? Albo uważał że to właśnie po wietnamsku/chińsku?
- Prosiem pan. Sio to je? Jakie to je miensio. Mieensioo?
Wietnamczyk z uśmiechem odpowiedział:
- Kuciak.
Klient z zadowoleniem odwrócił się do swoich kompanów, z dumą wygładzając dres. Podziwiali go. W swoim stadzie dostał momentalnie +10 respect i +5cm penis lenght. Ale nasz znajomy znad Mekongu dokończył:
- Kuciak! Kuciak! Hau! Hau!

by dox

* * * * *

TRENDY MAMA

Dziś wybierałyśmy się na zakupy. Stroimy się więc, malujemy itd. Wychodzę z łazienki, [M]amcia patrzy na mnie i z błyskiem w oku mówi:
[M] - Wyglądasz jak ku**iszon w tej szmince.
[Ja] - ...?!
[M] - Daj się pomalować.

by iko6

* * * * *

LOGIKA DNIA NASTĘPNEGO

Przy okazji weekendu urządziłem w domu "małą" libację. Jak to przy takich okazjach, były męskie rozrywki. A to mecz sobie w tle leciał, a to siłowanie na rękę. Niestety mebel w postaci stoliku nie wytrzymał tych zawodów i się rozleciał. Jako, że trzeba było mebel odkupić, następnego dnia udaliśmy się z kumplem po nowy stolik. Problem w tym, że byliśmy jeszcze mocno przygłuszeni alkoholem i nasze twarze nie wyrażały absolutnie niczego. Jednakowoż dotarliśmy do sklepu, wybraliśmy stolik i udaliśmy się do kasy. Przy kasie przed nami stał jakiś facet z identycznym stolikiem pod pachą. Kumpel wpatruje się w niego intensywnie przez dłuższą chwilę. Jego mózg ostatecznie zaskoczył i wysnuł ciąg przyczynowo - skutkowy (w sensie stolik pod pachą - dlaczego? - aha!).
- Popatrz (wskazuje na faceta przed nami) ten pan też wczoraj popił.

by Ksiadz_


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

ZBIÓRKA NA BIEDNYCH

Koleżanka była w niedzielę w kościółku na mszy i klecha miauczy, że mają na bezdomnych zbierać. No to wyciągają wszyscy jakieś grubsze pieniądze niż cotygodniową złotówkę i się ściepają na pokrzywdzonych przez los. Pod koniec mszy ksiądz mimochodem dodaje, że pieniądze na bezdomnych zbierane (tabum tsss!)... będą po kościele przed kościołem przez stojących tam wolontariuszy.

Tak się robi kasę a nie jakieś marne Amber Gold.

by skijlen


* * * * *

WIZYTA BABCI


Któregoś razu do kolegi przyjechała babcia. Ten o przyjeździe nic nie wiedział, leży sobie w łóżeczku z "koleżanką". W pokoju nie posprzątane, jakieś butelki po winku, ubrania i bielizna na podłodze, mówiąc wprost burdelik. No i babcia chciała się z wnuczkiem przywitać. Idzie na pięterko, otwiera drzwi rozgląda się po pokoju, zerka na babeczkę, znowu na pokój i znów na babeczkę i tak oto rzecze:

- A ty co, jeszcze nie posprzątałaś?

by nomad79


* * * * *

SPRAWDZIŁA


Tytułem wstępu: małżonek powrócił dziś na włości po miesięcznym pobycie w szpitalu. Leży sobie i "prowadzi oszczędny tryb życia" (jako pisze w zaleceniach). Nagle słyszę:
- Możesz sprawdzić, czy mi jajka nie urosły?
Nie dając się dłużej prosić sięgam pod kołderkę, na co On rozbawiony:
- O jajka na farmie mi chodziło...

by elia


* * * * *

POZNAŁA SIĘ

Nie jestem pewien czy to kiedyś wrzucałem.

Kiedyś na praktykach w szpitalu mieliśmy taką starszą pacjentkę, która dostawała zastrzyki domięśniowo. A że zrobiły jej się już od nich zrosty na pośladkach, to trzeba było zacząć podawać leki dożylni.
Miałem iść założyć venflon i podłączyć kroplówkę.
Oglądam ręce staruszki, ale krucho z żyłkami. Trudno zaryzykuję tutaj w tę cieniutką. Wziąłem najcieńszy venflon jaki miałem i do dzieła. Udało się za pierwszym razem. Staruszka patrzy i mówi do mnie:
- Pan to tak perfekcyjnie to zrobił, za pierwszym razem... Pielęgniarki jak mi pobierają krew to mnie dźgają po całych rękach. Ja pan to zrobił?
Wtem odzywa się jakaś baba z łóżka obok, zakryta jakimś "Życiem na gorąco".
- Pewnie narkoman...

by brogman


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 62047x | Komentarzy: 4 | Okejek: 303 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało