Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki CVIII

44 756  
299   10  
Kliknij i zobacz więcej!Kim jest tata, który nie potrafi poradzić sobie z mamą? Co to jest oaza? Co robi dziecko idące po środki spożywcze do babci? Co jest potrzebne dwóm sarenkom? Dziś się dowiesz między innymi tego.

Moj 4-letni brat Sebastian ostatnio rozbawił mnie do łez. Kojarzycie reklamę nowego aparatu Lumix''a? W której to Statua Wolności tańczy w rytm wybitowanej przez miejscowych chłopów muzyki? Ostatnio młody ogląda telewizje i z ogromnym zdziwieniem pyta się
-Mada, a dlacego Pan Jezus tam tak tańcy?

by Madlene

* * * * *

Godzina wieczorna. [M]arek (lat 3) z [T]atą leżą w łóżku i przeglądają jakąś książkę, słychać strzępki rozmowy:
[T]: - Bo wiesz synku, twój ojciec to zazwyczaj z wszystkim daje sobie rade, tylko jakoś twojej matce nie może.
M]: - Bo ty dupa jesteś.
[T]: - Coo?!
[M]: - DUUUPA!

by Ilse

* * * * *

Pewnego razu moja kumpela w wieku straszliwie młodym , zaczęła się zastanawiać czemu ksiądz chodzi w spódnicy. Mama starała się dziecku wyjaśnić to najlepiej jak umiała, ale w skrócie skończyło się na tym ze pod tą sutanną on ma jak każdy facet spodnie. Kumpela o historii zapomniała, minęło parę miesięcy, nadszedł czas kolędy. Wchodzi ksiądz do domu, po modlitwie siada na kanapie, a młoda podbiega do niego, kiece w górę pod pachy i zadowolona z siebie "Mama, faktycznie ma spodnie".

by Iza_kotek @

* * * * *

Autentyczne wypowiedzi moich uczniów:

1. Czytamy "Świteziankę":
"On był strzelcem w tutejszym borze"
Pytam - To znaczy kim był? Kim był?
Uczeń: Agentem BOR-u.

- Co to jest oaza?
Uczeń:
- Dyskoteka w "M jak miłość".

- Co to znaczy freedom?
Uczeń:
- Internet bezprzewodowy.

by Edyta256 @

* * * * *

Moje szczęście ma 3,5 roku, żywiołowa dziewczynka potocznie zwana Krejkenem.

1) Po wizycie w zoo próbujemy namówić żeby opowiedziała babci co widziała:
Ja: Co było w zoo? No co ci się tam podobało?
Krejken (zniecierpliwiona): Och, jakieś tam zwierzęta były!

2) Krejken jest moim "obrońcą", zawsze rzuci wszystko co robi i przybiegnie gdy tylko uzna ze potrzebuję wsparcia w walce przeciw jej tacie (strasznie zazdrosna o mnie). Pewnego dnia siedziała na kibelku, robiła swoje, ja z mężem (K) w kuchni, uderzyłam się o coś i głośno:
Ja: Ała!
Krejken (ze stoickim spokojem w głosie): Mama, czy K. cię dusi?

3) Huśta się, my z mężem dajemy sobie buziaki:
Krejken: Nie wolno się całować!
My: A dlaczego? Przecież się kochamy to możemy dawać sobie buziaki.
Krejken: No dobrze, byle nie za mocno.

4) Przyszłam wykończona z pracy do domu, położyłam się na łóżku. Przyłazi Krejken, przytula się i mówi:
- W końcu ktoś miły do ciebie przyszedł się przytulić, co?

5) Gdzieś od pół roku na dobranoc wyrzuca z siebie jednym ciągiem słowa (nie czekając na żadną odpowiedź):
- Kochasz mnie i lubisz mnie? Nie kochasz mnie i nie lubisz mnie?! Ja też cię nie kocham i nie lubię!
Po czym daje mi całusa, odwraca się na drugi bok i zasypia.

6) Na spacerze mówi "Dzień dobry" każdej napotkanej osobie. Gdy ktoś jej nie odpowiada staje przed tą osobą i mówi jej "Dzień dobry" tak długo aż usłyszy odpowiedź.

7) Słowa Pani Przedszkolanki są święte. Po przyjściu z przedszkola skarży się że koleżanka ją popychała.
Ja: A dlaczego cię popychała?
Krejken: Bo zbuliłam jej wieżę z klocków.
Ja: A dlaczego jej zbuliłaś tą wieżę?
Krejken: Bo pani kazała sprzątać a ona jeszcze układała!

8) Chora, przylazła do nas do łóżka, przytuliła się mocno do mnie i szepcze mi do ucha:
- Ach, jak dobrze że jesteś obok mnie...

by Elagiel @

* * * * *

Ostatni długi weekend był bardzo ciepły, więc w ogródku "szwagra" działał spryskiwacz.
Towarzystwo zażywało kąpieli słonecznych, ciesząc się wolnym od pracy oraz różnymi napojami, gdy nagle do akcji wkroczył 3-letni Piotruś:
Rozebrany do rosołu wbiegł pod strumień wody ze spryskiwacza, a następnie (zanim ktokolwiek zareagował) wytarzał się w czarnej, mokrej ziemi...
Pierwsza ocknęła się jego Matka, krzycząc:
- Piotruś! Co Ty wyrabiasz?
- Bo wiesz co? Ja teraś jeśtem świnią!

by Hubert77

* * * * *

Niedawno gościła u mnie Siostra z dwójką swych dzieciąt (2-latek i 4-latka). Krzątałem się w kuchni, gdy przyszła Zuzia i oświadczyła, że ,,pomoże mi w kuchni". Jako, ze wypiła trochę coli, w pewnym momencie dość głośno jej się odbiło.
J: O! Co to było?
Z: Bee!
Gdy patrzyłem wciąż na Nią, powiedziała:
Z: No naplawdę to było bee! Ja bąki puszczam tylko w kibelu!

by Hubert77

* * * * *

Krótkie wprowadzonko. Mam sąsiadów, z którymi w dość bliskiej komitywie żyjemy. Mieszkają obok nas również w domku jednorodzinnym, z tym że na dole rodzice sąsiadki (dziadkowie), a na górze oni z pociechami. Sąsiadowi się fartnęło i w żeńskim gronie żyje. Oprócz małżonki, na stanie ma młodszą córę Emilię (półtora roku) i starszą Ninę (prawie 3 lata).
Mama z córami smaży naleśniki, czy inne placki i zabrakło im oleju. No to trzeba zejść na dół do babci, żeby pożyczyć. Jako, że Emi zaczyna dopiero przygodę z komunikacją mówioną to Mama rozmawia o wszystkim.
[M] - No to dziewczynki musimy iść do babci po olej, żebyśmy miały na czym smażyć dalej. Emilka to po co pójdziemy do babci?
[Emi] - Ojej.
[M] - Nie idziemy po ojej tylko po olej.
Emi coś tam odkrzyknęła i popędziła do schodów żeby zejść na dół (schody zabezpieczone są bramką).
I schodzą wszystkie razem na dół, a Emi od razu biegnie sprintem do babci, żeby jak najszybciej oznajmić powód przybycia i krzyczy:
[Emi] - Babciu, babciu ... POOOLLLEEEJJJ!

by FreshMeat

* * * * *

[M]ama czesze starszą córkę i zwraca się do młodszej czterolatki:
- Maju, podaj mamie szczotkę, bo mama zapomniała przynieść.
[Ma]ja nie reaguje, mama ponawia prośbę dwukrotnie, w końcu zniecierpliwiona:
[M]- Maju, dlaczego nie chesz pomóc mamie?
[Ma] - Mamo, musis pocekać, az mi się mózg włący!

Maja stoi na balkonie, przed którym rośnie żywopłot zasłaniający widok na chodnik przed domem. Kiedy słyszy przechodnia, drze się wniebogłosy:
[Ma] Dzieńdobly! Dzieńdooooobly!
Przechodnie (ci wyżsi) zadzierają głowy i czasem zza żywopłotu widać zdziwioną ale i uśmiechniętą twarz - no i pada "Dzień dobry!"
Kiedy po piątej czy szóstej powtórce takiej sytuacji ukazuje się uśmiechnięta twarz szpakowatej pani w średnim wieku, Maja drze się w niebogłosy:
- Baaaaabciu, twoja stara koleżanka powiedziała mi "dzieńdobly"!

Jedziemy samochodem, obie córki w fotelikach na tylnym siedzeniu. W pewnym momencie starsza (wtedy 5-letnia) zauważa sarnę na poboczu:
- Ooo, sarenka!
Młodsza (wtedy 3 latka) na to:
- Dwie są!
I po chwili:
- Będą mieć dzieci!
Starsza, tonem znawcy:
- No coś ty, najpierw muszą znaleźć jelenia!
Nie wiem czemu najgłośniej śmiała się żona...

by Mazin @

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!

Oglądany: 44756x | Komentarzy: 10 | Okejek: 299 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało