Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Inteligentna jazda > Bilans drogowy w długi weekend
blackbird
603 wypadki drogowe, 76 osób nie żyje, a 719 zostało rannych, 1532 osoby zatrzymano pod wpływem alkoholu (a weekend jeszcze się nie skończył). Co pytam, bo nie rozumiem zupełnie, kieruje ludźmi, że nie są w stanie zachować odrobiny odpowiedzialności wsiadając do samochodu? Jak człowiek, który jedzie z rodziną na groby może wypić przedtem kielona? Czy ludziom tak spieszy się na cmentarz (dosłownie i w przenośni)? I ostatnie pytanie: czy prezydent powinien ogłosić żałobę narodową? Zgineło prawie trzy razy więcej ludzi, niż w wypadku pod Grenoble. To nie są bohaterowie, którzy zginęli w tragicznych okolicznościach, to nie są Pani Krysia, czy Pan Władek, którzy spadali w przepaść modląc się do Maryji. Te 76 osób to tylko numerek.
Zapraszam do refleksji.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
zgroza - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Odnośnie pijanych względnie naćpanych kierowców: nie rozumiem i nie zrozumiem. To nie jest ryzykowanie tylko swoim życiem, ale chodzi o osoby zupełnie postronne, które mogą pechowo znaleźć się takiemu ... na drodze.
Ilość wypadków w kontekście wzmożonego ruchu drogowego i ilości mało doświadczonych kierowców na drogach niestety nie jest porażająca. Ludzi na drogach giną tysiące, z różnych zresztą powodów.
Moim skromnym zdaniem stan dróg ma tu jednak bardzo duże znaczenie. Dużo jeżdżę i sama wiem, że po paru godzinach dziurawej, zatłoczonej, wąskiej trasy zmęczenie odbiera mi czujność. No i chcę być wreszcie w domu. Za to, kiedy wiem, że mam przed sobą w miarę spokojną trasę, po której mogę dość równo jechać, to się nigdy nie spieszę.
Rzecz jasna, dobre drogi nie wyeliminują brawury i bezmyślności. Ani niektórych przypadków losowych.
Odnośnie żałoby narodowej - nikt nigdy publicznie nie wspomina kierowców zawodowych ginących na drogach, mimo iż więcej z nich ginie w pracy niż górników w kopalniach. Jest to zdaniem naszych polityków tak "pospolita" i "popularna" śmierć, że nie ma o czym mówić.
Tylko przybywa krzyży na poboczach.
Ponieważ temat boli mnie bardzo szczególnie, pozwalam sobie zaapelować do szanownego bojownictwa i wszystkich użytkowników dróg: korzystajmy z samochodu z wyobraźnią! Z roweru też! I z pobocza! Ludzie, nie gińmy tak niepotrzebnie...

--
Trzymam swoje demony na bardzo krótkiej smyczy. Czasem się tylko zastanawiam, kto kogo prowadzi...

przemoo83
W tym polskim wypaczonym społeczeństwie kierowców panuje jakiś chory kult szybkości. Ja osobiście staram sie prowadzić bezpiecznie co jest równoznaczne z tym że nie jeżdżę szybko(pomijam tu kwestie alkoholu bo przeciez tylko debil prowadzi na bani). No i w konsekwencji słyszę często teksty typu: "jeździsz jak baba". Otóż nie jeżdżę jak baba (a tak w ogóle to znam kobiety które są świetnymi kierowcami no ale cóż, stereotyp:/) bo za kierownicą czuję sie pewnie w każdej sytuacji i przez te 6 lat od kiedy posiadam prawo jazdy nie spowodowałem ani jednego wypadku ani kolizji, nikogo nie okaleczyłem ani nie zabiłem. Wszystkich dowoziłem bezpiecznie. Życzę sobie nadal tak bezkolizyjnej kariery a piratom drogowym więcej refleksji nad swoim a tym bardziej cudzym życiem. Bo ja kocham życie...oj jak ja kocham życie:]

lysy2
każdy człowiek myśli inaczej. Dlatego też nie są odosobnione przypadki niezrozumienia postępowania innych (w tym pijanych kierowców).
Jeden nie potrafi zrozumieć, czemu drugi nosi 2 różne skarpetki, a drugiemu to wisi. i tu bym sie dopatrywał takiego, a nie innego postępowania pijanych kierowców.
Jest jeszcze założenie, że nam się to nie przytrafi i to ono pozwala na takie zachowania. Choć samo założenie jest słuszne, bo pozwala nam normalnie i bez lęku funkcjonować
Co do żałoby, to była to akcja pod publiczkę i dla odwrócenia uwagi od innych problemów, więc nie ma nawet co tematu roztrząsać.
To co pisze :zgroza o stanie dróg, to prawda.
Gdy ja jeżdżę np. po Kopoenhadze, to mi się nigdzie nie spieszy i jadę przepisowo. Dobra droga, dużo ulic w stosunku do ilości aut powodują, że wiem,że niespiesząc się dojadę na czas. Jest tam tez inne tempo życia.
W PL wszystko w życiu się dzieje szybko i ten ogólny pęd przenosi sie także na drogi. W Czechach życie jest spokojniejsze i to widać także na drogach. Pomijam wyjątkowych kierowców-szaleńców.
Ale to też się powoli zmienia. Wrocław na przestrzeni kilku ostatnich lat się sporo nauczył z kultury na drodze, sporo innych miast też.
Najgorzej IMO jest w Wawie i na trasie. Takie doświadczenia. (jeżdżę ostatnimi laty około 40k km/rok). Wszystkie te zachowania da się wytłumaczyć, ale teraz mi się nie chce tego robić i w sumie nie ma potrzeby. Ważne, żeby te zachowania zmieniać.
Najprościej wyeliminować ze swojego zachowania to, co nas najbardziej wkurwia u innych uczestników drogi-dużo pomoże.

--
Jechać - nieważne dokąd. Ważne żeby bokiem...

krzys4f
krzys4f - Superbojownik · przed dinozaurami
To i ja wtrącę swoje trzy grosze-Jeśli złapano 1532 nietrzeźwych kierowców to pomyślcie ilu się "prześliznęło"?1000? 2000? 10000?.Przecież kontrole są wyrywkowe i nie we wszystkich miejscach.Straszna jest świadomość że gdzieś obok Ciebie na drodze jedzie/prowadzi auto kierowca na feelingu.Tak jak słusznie zauważyliście nie chodzi tu raczej o tych pijanych jak o skutki tego co mogą nawywijać.Szybkość na drogach spowodowana jest szybkością życia ogólnie ale jazda po prostu chamska jest nagminna.Czasem nie trzeba hamować żeby kogoś wpuścić do ruchu albo na swój pas-wystarczy zdjąć nogę z gazu.Niekiedy żeby włączyć się do ruchu(stojąc z włączonym kierunkowskazem) myślę że mam przepalone żarówki bo nikt nie zwraca na mnie uwagi.Zresztą wszyscy prowadzący wiedzą o czym piszę.Też pominę milczeniem fakt braku żałoby za osoby które zginęły/giną w wypadkach.I to by było krótko...

--
Wszystko jest trudne nim stanie się proste

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
stan dróg ma naprawdę niewielki wpływ na umysły prowadzących jeżeli dopada mnie zmęczenie podczas jazdy odpoczywam a nie jadę szybciej, jeżeli śpieszy mi sie do domu i wiem że samochodem sobie nie poradzę korzystam z komunikacji .. przepraszam panią pani ~zgroza ale usprawiedliwianie brawury stanem drogi to niedorzeczność jak dla mnie. Sam jestem młodym kierowcą w sumie dopiero dwa lata nigdy nie powiem że jestem bardzo dobrym kierowcą (ale przejechałem już sporo ponad 200 000 km> to nie czyni mnie mistrzem i nic nigdy nim mnie nie uczyni, za to patrzenie jako czlowiek z małym stażem za kierownicą na bezmyślność innych kierowców "doświadczenie" czy jezeli ma się prawo jazdy 20 lat to juz kierunkowskazów nie trzeba używać? nic no bulwersacja na drodze tez nie jest zdrowa więc staram się .. jechać bezpiecznie i zgodnie z przepisami i zdecydowanie nie mam zaufania do żadnego współdrogowicza sami mnie zresztą tego uczą heh bo jeżeli dla kogoś droga jest bardzo szeroka tzn że dla mnie zostaje tylko rów pozdrawiam

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
Co do alkoholików za kierownicą: jestem w stanie ich zrozumieć dokładnie tak samo jak człowieka, który strzela z okna z wiatrówki na oślep. To znaczy: nie mam tyle empatii, żeby się w niego wczuć, wiem, że są tacy ludzie, to się powinno leczyć i izolować. I nie dawać więcej do ręki broni, którą można zabić.

A co do żałoby narodowej: nie, po stokroć nie. Niezależnie od tego, czy ginie 100 osób na drogach, na pielgrzymce, czy też umiera pan papież Polak. Żałoba to indywidualna sprawa każdego z nas. Dlaczego gdy ktoś się smuci, nietaktem ma być okazywanie radości (być może z zupełnie innego powodu, może w dniu żałoby akurat urodziło mi się długo wyczekiwane dziecko), a w drugą stronę to nie działa? Dlaczego jesteśmy takimi ponurakami, że smutkiem musimy od razu dzielić się ze wszystkimi i zarażać ich, a radość niech każdy najlepiej przeżywa tylko dla siebie i broń Boże nie spróbuje jej skierować na innych ludzi? Rozumiem (nawet prawny) zakaz manifestowania radości z takiego wypadku, ale zakaz manifestowania radości z naprawdę radosnego zdarzenia tylko dlatego, że gdzieś tam pechowo w tym samym dniu trafił się wypadek to już paranoja. Żałobie narodowej mówię stanowcze nie w każdej sytuacji.

Pozdrawiam,

--
Pietshaq na YouTube
Forum > Inteligentna jazda > Bilans drogowy w długi weekend
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj