Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Neovigo
Neovigo - Superbojownik · przed dinozaurami
Pomimo tego, że temat jest do bólu oklepany, że na HP właściwie co tydzień pojawiają się tematy (zakładane także przeze mnie ) typu "jak wam poszło", mój pierwszy wątek na IJ będzie dotyczył właśnie tego zagadnienia. Dokładniej rzecz biorąc: Matura dla niesłyszących, choć należałoby powiedzieć "matura dla durni".

Tak się złożyło, że piszę taką maturę. 10 lat temu przypadkowo () zachorowałem na zapalenie opon mózgowych, co wywołało pewne komplikacje (powikłania). Od tego czasu noszę implant ślimakowy. To urządzenie w całkiem dobrym stopniu umożliwia słyszenie. Wprawdzie jest to słuch zupełnie innego rodzaju (przyzwyczajanie się trwało lata, właściwie trwa do tej pory), niemniej jednak lepsze to niż całkowita głuchota. Choć, zdaniem lekarzy, radzę sobie lepiej niż większość osób z implantem - na przykład, mogę rozmawiać przez telefon czy nawet obejrzeć telewizję bez podłączania się do odbiornika specjalnym kablem - to jednak to nie wystarcza.

Nie wystarcza, bowiem gdy nie widzę twarzy rozmówcy, którego głosu dodatkowo nie znam, zazwyczaj nie dam rady zrozumieć, co mówi. Z tego powodu głos odtwarzany z płyt, kaset jest dla mnie pewną barierą. Całkowicie wymiękam zaś, gdy głos jest w obcym języku.

Z tego powodu, złożyłem wniosek o to, by pisemną maturę z języka angielskiego (na poziomie rozszerzonym) zdawać w wersji dla niesłyszących. Wniosek poparłem jakimś tam papierem z poradni, który stwierdzał dokładnie to samo -> uczeń ma prawo do matury dla niesłyszących z języka obcego. I to wszystko. Teraz zaczynają się jaja.

Przychodzę czwartego maja bieżącego roku na maturę z polskiego (rozszerzoną). Siadam, czekam na rozpoczęcie. Dostaję arkusz. Zaraz, moment? Co jest grane? Dlaczego dostałem arkusz dla niesłyszących? Pytam członka komisji, który schodzi na dół, do dyrekcji i wraca z informacją, że nie mogę zdawać dla niesłyszących tylko z jednego przedmiotu. Muszę pisać w ten sposób wszystkie.

Kij już z tym, że ta biurokracja jest lekko powalona. Bardziej mnie dziwi to, że niesłyszącego traktuje się jak durnia. Dlaczego sprawdzian dla niesłyszących (rozszerzony) różni się tym, że mam więcej czasu? Skoro jestem według ministerstwa na tyle mądry, by sobie poradzić z tymi samymi zadaniami co normalne osoby, to po co mi więcej czasu?
Już nie mówię o tym, że gdybym miał pisać polski podstawowy (bo rozszerzony nie jest mi potrzebny do niczego, pisałem ambicjonalnie), to dostałbym zadania nie tylko o zwiększonym limicie czasowym, ale o poziomie trudności gdzieś między podstawówką a gimnazjum. Chodzę do normalnej państwowej szkoły, uczę się poprawnie, świadectwo z paskiem mam, to dlaczego matura miałaby mieć mnie za durnia i kazać wypisać z tekstu występujące tam marki piór i długopisów? To jest zadanie na poziomie liceum?

Z angielskim rozszerzonym tak samo. Pierwszy arkusz (bez słuchania) taki sam jak reszta, z tym, że mam pół godziny więcej czasu. Po cholerę mi to, skoro i tak wyszedłem razem z wszystkimi?
Co do drugiej części - zastanawiałem się, jakie zadania dadzą mi zamiast tych ze słuchu. Okazało się, że nie dali mi żadnych. Miałem tylko trzy zadania (z czytania), przy tym samym limicie czasowym co normalna matura. Resztę wycięli, wskutek czego maks punktów które mogę zdobyć zjechał z 50 do 35.
A podstawowa matura jest taka, że można ją napisać po gimnazjum w pół godziny. Gdzieś w tekście jest zdanie "Rick has a blue pen", a pod spodem pytanie do tekstu "What is the color of Rick's pen?" ...

Pytam zatem, dlaczego, dlaczego maturzystów z ubytkiem słuchu traktuje się jak debili? Traktuję maturę jak egzamin sprawdzający mnie i moją wiedzę, tak, abym mógł się porównać do innych abiturientów... A tu klops, dają mi fory i to takie, że aż wstyd się do nich przyznawać.

Czekają mnie jeszcze matury z innych przedmiotów - większość rozszerzona, tylko fizyka podstawowa. Ciekawe, jaka będzie ta dla niesłyszących - może będę musiał policzyć tak skomplikowane rzeczy jak średnią prędkość pociągu, który 200 kilometrów przejechał w 2 godziny...

--
"Real men use telnet on port 80."

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Na twoje pytanie odpowiem cytatem, a raczej dwoma z książki pt. "Neuroanatomia czynnościowa i kliniczna"

"Uszkodzenia kory słuchowej asocjacyjnej w półkuli dominującej prowadzi zwykle do afazji czuciowej(...)" Dalej jest już tylko o rzeczach rzadko spotykanych. A takie uszkodzenie może być spowodowane chorobą, wypadkiem, etc.

"Afazja czuciowa(.Tutaj opis jak powstaje.). Wskutek tego chory:
-ma obniżenie rozumienia mowy
(tutaj jeszcze parę objawów, które nie są istotą dyskusji)
Związane z afazją bywają zaburzenia polegające na niemożności pisania, liczenia lub czytania"

Nie wiem, czy to jest właśnie powód tego, że osoby niesłyszące mają więcej czasu, ale chyba istnieje taka możliwość.

BTW osoby głuche od urodzenia (czyli w sumie mózg mają OK), ponieważ nie słyszą czytanych słów, mogą mieć problemy z czytaniem.

Oczywiście w grę mogą wchodzić również jakieś ustalenia prawne (np. UE)-które nakazują tak, a nie inaczej traktować osoby niesłyszące.

Pozdrawiam i życzę powodzenia na fizyce-to była matura, którą najlepiej wspominam

AyA_Mrau
AyA_Mrau - różowa grzywa · przed dinozaurami
Przedłużony czas można prosto uzasadnić. Co prawda na medycynie itp. się nie znam, jednak biorąc pod uwagę jak uczymy się czytać zaczyna to mieć sens. Ponieważ najpierw zaczynamy mówić - ucząc się słów, które słyszymy od innych. A potem jak poznajemy litery i uczymy się czytać, to ktoś nam to mówi - obraz litery przypisujemy znanemu nam dźwiękowi. Małe dzieci czytają na głos każdą literę wyrazu, aby potem złożyć go w całość. Dlatego uzasadnione mogą być, u osób niesłyszących od urodzenia lub wczesnego dzieciństwa, problemy z odczytywaniem tekstu pisanego. A jakoś nie robi się podziałów między niesłyszącymi od zawsze, a niesłyszącymi w wyniku choroby czy wypadku, które miały miejsce już w późniejszym życiu.
Te problemy z czytaniem, w zależności zapewne od zaawansowania problemu, mogą też łączyć się z problemami z rozumieniem czytanego tekstu. Więc zagłębiając się bardziej można też i dojść do wniosku, ze takie osoby gorzej sobie będą radzić.
A widać nikomu się nie chce przygotowywać tej matury przystosowanej w różnym stopniu.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
A ja również tegoroczny maturzysta powiem, że gdyby Cię traktowali gorzej, to byś dostał zupełnie inną maturę, potem byś dostał inne świadectwo. A tymczasem wyniki etc. są takie same jak dla innych. To samo świadectwo - i matura jest tak samo ważna - więc nie widzę tu "dyskryminacji".

Masz po prostu trochę łatwiej - czy może też niełatwiej patrząc na to, co napisano w tym wątku.

Natomiast bardziej od traktowania takiego a nie innego niesłyszących razi mnie traktowanie ulgowo ludzi z różnymi dys - dysleksja, dysgrafia etc - bo to faktycznie jest traktowanie ulgowo i nie wiem po co - bo jeśli ktoś nie umie się nauczyć zasad ortografii (a paru dyslektyków znam, co mają swoje papiery i regułki znają, ale po co stosować, skoro można bez) to czy powinien mieć maturę? A czy już na pewno uproszczoną?
Także dopóki ta matura jest oceniana tak samo i ma taką samą wartość nie wydaje mi się, że można mówić o gorszej maturze czy o gorszym traktowaniu.

PS. The color of Rick's pen is blue? ;)

Neovigo
Neovigo - Superbojownik · przed dinozaurami
:Aya_Mrau & :LordKaftan

Zgadzam się, że są osoby, których zdolności słuchowe są znacznie gorsze od moich - dla nich rzeczywiście ta uproszczona matura może stanowić pewnego rodzaju wyzwanie. Mówimy jednak o maturze podstawowej, tej z niebieskim piórem Ricka. Uważam natomiast, że jeśli ktoś (niesłyszący) jest w stanie rozwiązać maturę na poziomie rozszerzonym, to dodatkowy czas mu chyba niepotrzebny...

Zresztą, nie narzekam na sam fakt istnienia takich matur. Denerwuje mnie fakt, że jestem zmuszony taką pisać. I to ze wszystkich przedmiotów, nie tylko z angielskiego! To ta biurokracja MEN'u i/lub CKE powoduje, że nie mogę wybrać tylko jednego przedmiotu dla niesłyszących. Nie ma w tym chyba przekrętu? Rozumiałbym, gdybym wnioskował o maturę dla niesłyszących z matematyki (sic!) a angielski pozostawił bez zmian - ale gdy chcę zdawać tylko ten przedmiot, na którym jest odsłuchiwanie materiału z kasety, a resztę normalnie, to w czym problem?


:Maksymus007

Niby masz rację we wszystkim. Niby, bo chyba w pewnej sprawie się mylisz. Nie wiem, czy na pewno - będę wiedział dopiero pod koniec czerwca. Otóż ciężko mi uwierzyć, że na moim świadectwie nie znajdzie się żadna adnotacja że pisałem wszystkie przedmioty w wersjach dla niesłyszących. Na pewno gdzieś tam, drobnym druczkiem będzie to zaznaczone. A to już ma znaczenie. Może nie na studiach - tam mnie dyskryminować nie mają prawa - ale już dla potencjalnego pracodawcy...

PS. Samo "blue" też by uznali. ;)

--
"Real men use telnet on port 80."

zagadka
zagadka - Przytakiwacz · przed dinozaurami
Hmm, nie dla durni, tylko właśnie dla niesłyszących ( A raczej ludzi po takich szkołach) ;)
Mój brat także pisał taka maturę.
Poziom może ci sie wydawać zaniżony, bo chodziłeś do normalnej szkoły. Mi także wydaje sie on bardzo prosty, jednak wiem, że mój brat miał z tym wiele problemów. Uczęszczał do szkoły dla niesłyszących i tam obowiązuje inny poziom. Niby wszystko to samo, ale jednak... Jest łatwiej nie da sie ukryć. I matura także została dostosowana do materiału przerobionego przez nich w szkole.
Chociaż rozumiem Twoje niezadowolenie. Moja rodzina też nie była zadowolona, gdy nie dał sobie rady w normalnej szkole, bo niestety kadra nie potrafiła sobie poradzić i prościej było oblać dziecko w 1 klasie podstawówki, niż doradzić pójście do innej szkoły, ale tak u nas pozbywa sie 'problemów'.
I życzę powodzenia na studiach, bo wiem, że mój brat po takim wykształceniu jakie odebrał w tej szkole, nie ma szans na żadnych studiach w naszym kraju. Może kiedyś będzie im łatwiej ;)

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:Neovigo no zobaczymy, liczę (i Ty chyba też) że jednak miałem racje o nierozróżnialności tych świadectw
Co do dalszej drogi - to na studia bez problemów, a potem przed pracodawca - jeśli skończysz studia - to kto Ci będzie w maturę zaglądał? A nawet jeśli, to i tak nie zataisz wady słuchu przed pracodawcą...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Witam.
Neovigo, jeśli prawdą jest, że obcięli Ci górny limit to jest to dyskryminacja. Przecież to tak jakbyś po prostu nie odpowiedział na pytania "ze słuchu" ( co więcej, pozbawiono Cię takiej możliwości).
Gdyby ktoś o upośledzeniu narządów ruchu chciał zadawać maturę z WF to jego żale, w moim odczuciu, byłyby niezasadne. Jednak, gdy ktoś zdaje maturę ze znajomości języka obcego a wycina mu się górny limit, to jest to dyskryminacja.
Jeśli bardzo Cię to boli jest możliwość zaskarżenia. Możesz także zwrócić się do instytucji jak rzecznik praw obywatelskich lub innych, które działają na rzecz równouprawnienia.
Pozdrawiam i dobrych wyników

--
Wszyscy myślą o sobie! Tylko Ja myślę o mnie ...

Neovigo
Neovigo - Superbojownik · przed dinozaurami
FINAŁ CAŁEJ HISTORII:

Dostałem dzisiaj świadectwo maturalne. Zwracam honor wszystkim tym, którzy mówili że nie będą mnie dyskryminować za słuch. Mieliście rację, na świadectwie ani słóweczka o tym że wersje były uproszczone; dodatkowo wyniki podawane są tylko i wyłącznie w procentach, nie ma wyników punktowych!

Mój wynik z angielskiego: 99%

--
"Real men use telnet on port 80."
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj