Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Inteligentna jazda > Życie poczęte, rozpoczęte, zakończone...
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
Od razu, żeby nie było: to nie jest post o aborcji i chociaż dotyka tematów pokrewnych i zainspirowany został jedną z niedawnych dyskusji na ten temat, to jednakowoż chciałem zadać tu inne pytanie. Proszę o nierobienie z tego wątku debaty na temat aborcji i nieakcentowanie swoich przekonań w tej kwestii przy okazji repostowania, chyba że okaże się to nieuniknione.

Pytanie, które jako główne chcę zadać, padło nie tak dawno z ust profesor Joanny Senyszyn i brzmi: Dlaczego skoro moment śmierci człowieka definiujemy jako ten moment, w którym mózg człowieka przestaje pracować, to jednocześnie nie zgadzamy się na to, żeby za moment rozpoczęcia życia człowieka przyjąć moment, od którego jego mózg funkcjonuje?

Innymi słowy, oczekiwałbym od każdego z internautów odpowiedzi "tak" lub "nie" na poniższe pytanie:

Czy człowiek żyje, jeśli jego mózg w ogóle nie funkcjonuje?

Proszę o zwrócenie uwagi, że pytanie jest postawione niezależnie od przyczyny niefunkcjonowania, (tzn. bo go jeszcze nie ma, czy też dlatego, że mózg ów obumarł). I o równie niezależne odpowiedzi bym prosił. Oczywiście, zachęcam również do szerszego komentowania

Żeby nie było, od razu jako pierwszy udzielam swojej odpowiedzi na powyższe pytanie, a brzmi ona NIE.

Pozdrawiam,

--
Pietshaq na YouTube

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Nie

Jak dla mnie cała istota człowieka zawiera się w mózgu, reszta ciała to tylko "narzędzia". Banalne porównanie: tak jak komputer bez procesora nie jest komputerem tak człowiek bez funkcjonującego mózgu nie jest człowiekiem.

krolowa_sniegu
krolowa_sniegu - Jej Zajebistość Elyta · przed dinozaurami
nie
ale ja jestem lekarzem i widzę to od strony "technicznej", natomiast widziałam też rodziców, którzy nie potrafili zrozumieć, że ich dziecko jest martwe, bo mózg nie żyje i nie ożyje, a funkcje życiowe, czyli oddech i tętno podtrzymuje maszyna.

--
I'm the bitch you hated, filth infatuated. Yeah. I'm the pain you tasted, fell intoxicated.

hobo
hobo - Superbojownik · przed dinozaurami
Nie....

...gdyż bez mózgu, sami nie możemy funkcjonować. Poza tym wyróżniamy się od roślin właśnie tym, że mamy nasze mózgi. Było porównanie do kompa, to ja jeszcze do auta porównam... bez silnika też nie pojedzie, o ile się go nie będzie pchać na siłę.

lysy2
nie

ja to mój mózg + kawał mięsa, które bez niego jednak nie istnieje.
można dywagować jak się zachowa mózg bez ciała-czy będzie on w stanie poprawnie funkcjonować ze względu na obciążenie psychiczne jakim jest kalectwo ciała, ale uważam, że dyskusja jak się zachowuje ciało bez mózgu nie ma sensu.
dlatego moja opinia odnośnie pozbawiania życia kogoś kogo mózg nie funkcjonuje (niezależnie od przyczyny) jest oczywista.
ale niestety taka logika nie działa na co poniektórych ludzi u władzy... (może i na forum, ale nie usłyszałem tu jeszcze argumentu na "tak")

--
Jechać - nieważne dokąd. Ważne żeby bokiem...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Moja odpowiedź również brzmi nie.

"Życie" z obumarłym mózgiem to wegetacja. Bezcelowe podtrzymywanie podstawowych funkcji życiowych w niewiadomym celu bo mózg nie może nagle "zmartwychwstać". A reszta narządów może przydać się bardziej innym.

Aegidius
TU

Polecałbym zwrócenie szczególnej uwagi na fragment:

Nie jest też prawdą, że komórki nerwowe tworzące mózgowie rozpoczynają swoją aktywność w 12 tygodniu życia wewnątrzmacicznego. Powstanie mózgowia jest przez embriologów datowane na 3-4 tydzień. Przebudowa i doskonalenie mózgowia odbywa się przez cały okres prenatalny i również w okresie postnatalnym (czyli po urodzeniu się dziecka).

Oraz:

Zapis czynności bioelektrycznej różnych części organizmu w postaci np. EKG, EEG jest zapisem sumy potencjałów generowanych przez badane struktury. Linia izoelektryczna może więc być zapisywana w przypadku powstania zbyt małych prądów (a właściwie zbyt małej sumy) w stosunku do możliwości maszyny rejestrującej. Oprócz czułości rejestratora na powstawanie zapisu ma wpływ przewodność ośrodka, który jest pomiędzy elektrodą a badanym zespołem komórek pobudliwych, opór połączeń oraz odległość elektrody od badanego narządu (zakłócenia pomijam). (...) brak zapisu czynności bioelektrycznej np. w 4 czy 5 tygodniu wewnątrzłonowego życia dziecka wynika tylko z możliwości technicznych lub warunków wykonywania badania. Należy pamiętać też o tym, że już od zapłodnienia każdy z nas ma indywidualne cechy i swoje tempo rozwoju. Dotyczy to również mózgowia. W pracy naukowej nikt rozsądny nie napisze, że "nie ma" lecz, że "dotychczas nie stwierdzono".

--
Nie czytaj! Książki gryzą! https://www.youtube.com/watch?v=KhrCozn5mi0

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
amarka - Kochanica Francuza · przed dinozaurami
, ano właśnie Rozpoznanie śmierci mózgowej opiera się na obrazie klinicznym (cała procedura), ale badania takie jak EEG czy angiografia nie są wymagane ( i w razie wykonania nie są też wiążące). Dlaczego? bo - lekarze, poprawcie mnie, jeśli się mylę - mózg nie umiera w jednym momencie i niektóre jego struktury mogą długo wykazywać aktywność bioelektryczną. Więc przyjęto, że za śmierć mózgu będzie się uznawać nieodwracalne ustanie funkcji jego pnia, bo jego obumarcie uniemożliwia przywrócenie funkcji życiowych.
I teraz: jeśli np. EEG nie jest badaniem wiążącym do stwierdzenia śmierci (wyniki innych badań są istotniejsze), to czy wystarcza dla stwierdzenia życia?

--

lysy2
-ciekawy tekst, ale w niczym nie zmienia mojego podejścia do tematu.

Jeśli mój organizm będzie w stanie śmierci klinicznej, ktoś będzie mnie za wszelką cenę wskrzeszał cyt...
Być może, jeśli ktoś się uprze i będzie pozwalał na przeżycie pacjentowi, który obecnie według zupełnie umownego kryterium jest w stadium "śmierci osobniczej" (śmierć kory) okaże się, odzyska on przytomność i obecna umowa stanie się nieaktualna podobnie jak poprzednie (np. śmierć po zatrzymaniu akcji serca tzw. śmierć kliniczna- obecnie nikt już nie twierdzi, że trzeba takiego człowieka uznać za zmarłego lecz, w ogólności, bardzo intensywnie leczyć).
to ja ślicznie dziękuję za takie życie z uszkodzoną kora mózgową - to raz, a dwa to należy zwrócić uwage na twierdzenie "być może", które nie wyjaśnia tu sprawy, a jedynie snuje przypuszczenia.

Nie jest też prawdą, że komórki nerwowe tworzące mózgowie rozpoczynają swoją aktywność w 12 tygodniu życia wewnątrzmacicznego. Powstanie mózgowia jest przez embriologów datowane na 3-4 tydzień.
(...) brak zapisu czynności bioelektrycznej np. w 4 czy 5 tygodniu wewnątrzłonowego życia dziecka wynika tylko z możliwości technicznych lub warunków wykonywania badania. Należy pamiętać też o tym, że już od zapłodnienia każdy z nas ma indywidualne cechy i swoje tempo rozwoju. Dotyczy to również mózgowia. W pracy naukowej nikt rozsądny nie napisze, że "nie ma" lecz, że "dotychczas nie stwierdzono.

IMO to się trochę wyklucza.
Poza tym, jeśli czegoś "nie stwierdzono", to jak można na tej podstawie opierać pewne twierdzenia lub legislacje (na zdrowy rosądek nie można, ale politycy wszystko mogą, co sam autor przytoczył jako argument przeciw-jak mu akurat wygodniej).
Ja wiem, że jeśli nie stwierdzono, to nie znaczy, że nie ma, ale tak samo jest np. z wiarą w boga. Ponoć jest, ale nie stwierdzono. Jeśli takim tokiem rozumowania podążać, to można na podstawie "prawdziwych/rzekomych" cudów zapisać istnienie boga w konstytucji, prawie itp. itd. Niezależnie czy cuda te są jego tworem itd. itp.

aha i na koniec muszę zweryfikować swoją wcześniejszą wypowiedź uważam, że dyskusja jak się zachowuje ciało bez mózgu nie ma sensu.
otóż patrząc na nasze elity polityczne taka dyskusja zaczyna sensu nabierać ....


--
Jechać - nieważne dokąd. Ważne żeby bokiem...

myszsza
myszsza - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Na pytanie główne: nie
nie wiem czy w naszej ojczyźnie jest możliwe podpisanie takego aktu, jakim w USA jest DNR, czyli nie reanimować. ja taki chętnie bym podpisała. I jeszcze życzyłabym sobie prawa do bezbolesnej śmierci, w przypadku nieuleczalnej choroby. mam doświadczenie odejścia bliskiego mi człowieka, w bólu mimo morfiny. To jest straszne.

A łysemu za ostatnie zdanie szacunek. Sama nie umiałabym lepiej tego wyrazić.

--
Ratując jednego psa, nie zmienisz świata, lecz zmienisz świat dla tego jednego psa.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
nie.
Jak już wielu innych wspomniało, mózg jest tym właśnie procesorem, silnikiem czy innym centrum dowodzenia dla reszty. Ciało to tylko robotnik.
Natomiast kiedy możemy kogoś uznać za żywego? W moim mniemaniu wtedy, gdy jest on w stanie odbierać bodźce i reagować na nie w takim czy innym stopniu.
A do podtrzymywania ciała tylko i wyłącznie przez maszynę jest dla mnie po prostu nielogiczne. Bo taki człowiek może już tylko to robić i dla niego i dla nas lepiej będzie jak odejdzie..
Co zresztą potwierdzają tacy ludzie, walczący często o prawo do eutanazji..

trinaxe
trinaxe - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Nie.

Widziałam program, z którego pochodzi cytat prof. Senyszyn. Jej rzeczowe argumenty miażdżyły rozemocjonowanych przedstawicieli LPR-u. Mnie te oczywistości trafiały bezpośrednio do krwiobiegu, bo co tu jest do przetrawiania - nie ma mózgu, nie ma życia.

hagartheviking
Szanowni przedmówcy,

przeważnie rozpatrujecie tutaj przypadki śmierci, czyli zdarzenia kończącego pewien etap naszej egzystencji. Wtedy, oczywiście, gdy umiera mózg, kończą się wszelkie perspektywy na przyszłość. Ale w momencie zapłodnienia te perspektywy się zaczynają.

Wiadomo chyba wszystkim, ze z zapłodnionego ludzkiego jajeczka nie powstanie rybka, kotek czy drzewko, ale człowiek. Wiem, że z taką formą życia trudno się jeszcze gada i nie da się z nią iść na piwo, ale spójrzcie na ten wielki potencjał! Niszcząc choćby tych kilka dopiero podzielonych komórek niszczy się właśnie to, choć mózgu jeszcze nie ma.

--
Hannibal ante portas!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
acorn - Superbojownik · przed dinozaurami
Czysto teoretycznie rozwazajac, to moja odpowiedz na Twoje pytanie brzmi: Nie.

Chcialbym jednak zwrocic uwage, iz przyczyna niefunkcjonowania mozgu odgrywa tu bardzo znaczaca role. "juz nie funkcjonuje", a "jeszcze nie funkcjonuje", pomimo identycznego stanu w danym momencie, rozni sie diametralnie jezeli zaczniemy rozpatrywac przedzial czasowy.

Chetnie posluze sie tez popularnym porownaniem do komputera i samochodu:

Samochod/komputer nie funkcjonuje gdy jego procesor/silnik nie funkcjonuje. Aczkolwiek w ocenie stanu samochodu/komputera duza role bedzie odgrywac przyczyna nie funkcjonowania:

a) brak paliwa (nigdy jeszcze nie uzywany)
b) zerwany pasek rozrzadu i powyginane zawory

a) jeszcze niepodlaczony do pradu - nowka prosto z pudelka
b) spalony procesor

Zastrzegam, ze nie jest moim celem nawiazywanie do kwestii aborcji, mimo, ze przyklady moga na to wskazywac. Probujac odpowiedziec na zadane pytanie czy czlowiek zyje, nie moge rozpatrzec chwilowego stanu jego mozgu, gdyz takie rozumowanie mogloby latwo doprowadzic mnie do "usmiercenia" kogos w stanie snu/spiaczki.

Jezeli slowo "jest sprawny" w odniesieniu do komputera, oznacza to samo co "zyje" w odniesieniu do czlowieka. To smialo moge powiedziec, ze komputer zyje mimo, ze jego procesor w ogole nie dziala. Wazne jest, ze ma szanse zadzialac po wlaczeniu do pradu, a nie ma tej szansy przy spalonym procesorze.

Tyle moich dywagacji na ten temat, przepraszam za brak polskich znakow i pozdrawiam.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Shotu - Superbojownik · przed dinozaurami
Uważam, że człowiek rozpoczyna życie z chwilą, gdy staje się świadomy i kończy je, gdy tą świadomość traci bezpowrotnie (ale zabijając płód, nie zabijamy zlepku rozwijających się komórek, ale to, w co się zamieni).
Forum > Inteligentna jazda > Życie poczęte, rozpoczęte, zakończone...
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj