Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Sens życia
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Temat może dość "oklepany" i nie interesujący już zbyt wielu osób, jednak chciałabym go poruszyć.

Czy zastanawiał się ktoś z was nad sensem życia? Co jest jego celem? Wiem, że wierzący w Boga mają "ułatwione zadanie". Bo zbawienie, życie wieczne itp. Ale chodzi mi o sens życia samego w sobie. Bo co z ateistami? Żyją, starają się, a po co skoro i tak umrą. A może sensem życia jest życie i już?

Chciałabym poznać wasze zdanie. Ja już mam wyrobioną opinię na ten temat, ale nikomu nie chcę nic sugerować;)

killer13
To zależy, jak do tego podejdziemy tzn; na poważnie, czy z przymrużeniem oka;-)
Jeśli na poważnie, to wierzę w Boga, ale to nie wszystko, sensem życia jest dla mnie ukończenie polibudy, znalezienie dobrej pracy (to już chyba mam za sobż), znalezienie odpowiedniej kobiety, zalożenie rodziny, dobre wychowanie dzieci i życie we względnym spokoju.

--
"amat victoria curam"

lukas321
Najprościej? Sensem życia jest skuteczne przedłużenie istnienia swoich genów. Tyle matka natura. Jako "sapiens" od wieków staramy się znaleźć dodatkowe uzasadnienie celu własnego istnienia. Tym nie mniej sprowadza się on właśnie do tego

dj_dwunastnica
Ja bym rozpatrywał cel życia w sensie fizycznym i duchowym:
- cel fizyczny: spłodzić i wychować jak najzdrowsze potomstwo
- a cel duchowy jest dla każdego inny, np. dla mnie nim jest -jak najlepiej wykorzystać każdą, nawet najkrótszą chwilę życia, przynosząc sobie i innym radość...
Często myślę nad sensem życia i zastanawiam się, gdzie go mają ci, co leżą pijani pod sklepem, zaniedbują naukę, a jeżeli już są dorośli to zaniedbują rodzinę i samych siebie... Człowiek bez celu w życiu, nadającego mu sens moim zdaniem nie ma za bardzo po co żyć... albo inaczej, nie ma DLA KOGO żyć... Nawet dla samego siebie.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Sens życia dla mnie...

Zostawić coś po sobie, zrobić coś dobrego.

I nie mówię tu o żadnym potomstwie. Tak się składa, że dzieci nie znoszę (Jak to nauczyciel, you know) i mieć nie zamierzam.

Mój prywatny sens życia to ja sama i moje odczucia, przyjemności oraz pewien człowiek...

A mój "nieprywatny" sens życia? Być dobrym, komuś pomóc...

--
(\__/) (O.o ) (> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Tak. Zgada się. Ale te odpowiedzi mnie nie satysfakcjonują. Bo mimo wszystko sprowadza się to do prostego pytania: po co?
*Po co kończyć polibudę- i tak umrę?
*Po co być szczęśliwym- i tak umrę?
Itd, itp. I nie, nie odbierzecie mnie źle. Nie mam myśli samobójczych Lubię życie.

Xavrazz
Xavrazz - Superbojownik · przed dinozaurami
Sensem życia jest życie samo w sobie. Gdyby każdy wychodził z założenia "a po co to robić, i tak umrę" to jeszcze koła byśmy nie wynaleźli. Umrzeć umrzesz, ale czy jutro, czy za rok, czy pięćdziesiąt czy za sto i więcej nawet nikt nie jest w stanie powiedzieć. A siąść, czekać i nic nie robić "bo i tak śmierć po mnie przyjdzie" - to jest dopiero bezsensowne.

--
Nie wierzę w dysleksję! Robisz błędy ortograficzne, bo nie czytasz książek!

Dziobas
Dziobas - Odrażający Drab · przed dinozaurami
Sens życia?
Snoopy (ten piesek z Fistaszków) tez się nad tym zastanawiał. W końcu doszedł do wniosku, że nawet książki o zajączkach są bez sensu. I byłby koniec historii, gdyby nie Charlie Brown niosący pełną michę. "Oooo, sens!" wykrzyknął Snoopy...
Tak na powaznie sens życia, jak sądzę, znajduje sie w każdej chwili ludzkiego istnienia. Sensem życia może być ta najbardziej ulotna chwila, w której przeżywamy radość istnienia, wizję słonecznika na podmiejskim śmietniku, do której każdy poeta się zbliża, a której tak niewielu doświadczyło.

"Tak umieramy nie w aureoli zorzy/ lecz w milczeniu rodzinnego obiadu"

Bez metafizyki, bez mistycyzmu nie ma sensu życia. Ateiści, choć się do tego nie przyznają przed samymi sobą, też żyją metafizyką. Tylko najwyżej a rebours...

A tak naprawdę sensem życia jest drugi człowiek. Żyjemy zawsze dla innych, nie dla siebie. Nawet największy egocentryk potrzebuje innych. Choćby tylko jako widowni...

--
Modele i makiety
Herr Mannelig i inne utwory - znów online!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Po co kończyć polibudę ? Po to, żeby do momentu śmierci mieć lepsze życie, po to również jest studiowanie, żeby trochę wydłużyć sobie lata beztroski, kiedy jeszcze rodzice Tobie pomogą. Ja uczę się żeby później znaleźć sobie w miarę ciekawą i ustatkowaną pracę, dzięki której będę mógł zarobić pieniądze. Ktoś może powiedzieć, że trochę materialistyczne podejście do życia, ale za coś trzeba żyć.
Oczywiście można pozbyć się wszystkich problemów i popełnić samobójstwo, ale takim tchórzem nie jestem, żeby uciekać od problemów tak daleko.
Czyli kończymy studia, żeby zwiększyć swoje szanse na bycie szczęśliwym.
Po co być szczęśliwym ? Ja sobie zadaje inne pytanie "po co być smutnym ?" co mi to da, że będę się przejmował wszystkim, że będę starał się rozwiązać zagadki życia i bytu zapominając o swoim szczęściu. Dążę do tego, żeby być szczęśliwym, bo po prostu lubię być szczęśliwy Może moje myślenie jest proste i schematyczne, ale pozwala mi to spokojnie przeżyć każdy kolejny dzień z uśmiechem na ustach

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · przed dinozaurami
Alez zycie - samo w sobie - nie ma sensu. i wcale nie potrzebuje sensu.

Gdyby zycie (jako takie) mialo jakis odgornie narzucony sens, to taki sam sens jak twoje zycie mialoby zycie pasozytow w ludzkim organizmie.

Jesli chcesz, zeby twoje zycie mialo sens, musisz sam go mu nadac.
Wtedy raczej polecam skupienie sie na ludziach, swiecie, na tym co jest pewne (choc podchodzac metafizycznie, swiat moze byc tylko iluzja, ale to juz inna bajka), a nie na "Bogu". Bo jesli zostaniesz - powiedzmy - eremita, cale zycie poswiecisz modlitwie, to pod koniec zycia pewnie i tak bedziesz mial watpliwosci czy to mialo sens, bo jesli jednak Boga nie ma, to modlitwy do niego sa jak listy bez adresata...

Ze swoich przemyslen, to moge powiedziec, ze z reguly sensem naszych dzialan jest to czego nam brakuje. Dazenie do spelnienia marzen, zaspokojenia pragnien.
(innymi slowy sensem zycia jest calkiem egoistyczne robienie sobie dobrze na rozne sposoby. Bo nawet jesli skupimy sie na altruizmie, to bedziemy pomagac innym sami bedziemy sie lepiej czuli - satysfakcja - widzac efekty naszych dzialan. A wierzacy tez sie lepiej czuja, jak pomysla o marchewce jaka przed nimi wisi - zyciu w niebie, czyli czystej przyjemnosci po latach umartwiania sie i pomagania innym)
Dlatego nikt tez nie wspomnial, ze sensem zycia moze byc nie tylko czynienie dobra, ale i zla. Bo tyle zla sie w swiecie trafia, ze czynienie z niego sensu zycia jest absurdem...

A jesli mimo usilnych prob nadania zyciu sensu nie uda ci sie, to mozesz zadbac o to, zeby twoja smierc miala sens, np. poprzez ratowanie zycia (chocby oddajac swoje organy) kogos, kto nie ma takich watpliwosci

polecam do poczytania:
https://www.ateista.pl/articles.php?id=184
https://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4703

A przy okazji - metafizyka wcale nie wymaga istnienia Boga.

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Ale ja jestem szczęśliwa! Jeżeli ktoś mnie źle zrozumiał to przykro mi "Rozważania" nad sensem życia nie wykluczają bezwarunkowego szczęścia

Ale dobrze. W takim razie jaki jest sens życia dla ludzi, którzy nie mają szans rozwoju i szans na szczęście (bezdomni, ludzie sparaliżowani, nie mogący porozumieć się ze światem <nie użyję określenia "roślina" bo w odniesieniu do człowieka jest ono obrzydliwe i niestosowne> itp)?

wildadam
wildadam - Superbojownik · przed dinozaurami
Szczerze? Takie pytanie przestałem sobie zadawać w dniu kiedy urodziło mi się dziecko.

Po prostu MUSISZ patrzeć jak dorasta, myśleć co mu powiesz kiedy będzie miał 5, 10, 18, 20 ,30 lat. I czekasz na każdy jego kolejny uśmiech. Wszystko innego się nie liczy.

Zatem... Do roboty!

--
wildadam

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
kaffee71 - Superbojownik · przed dinozaurami
Wydaje mi się, że najtrafniejsze jest rozgraniczenie na ciało i umysł, jak to zrobił dj_dwunastnica.
I, jeśli chodzi o ciało to sprawa jest prosta - geny i instynkt nami kieruje.
A jeśli chodzi o umysł, to już bardzo ciekawie się robi
Ja doszedłem do takich wniosków:
Możemy się zastanawiać nad metafizycznym sensem życia, ale tak naprawdę nigdy go nie poznamy, bo to jest tylko iluzja wymyślona przez umysł w celu zrozumienia życia (moim zdaniem, po prostu go nie ma).
Niestety, żyjemy w przyziemnym świecie i większość metafizycznych wartości jest bez sensu, bo jak wiemy, najczęściej ci źle postępujący odnoszą największe sukcesy (na szczęście nie jest tak zawsze). Dlatego musimy się przystosować i starać się żyć tak jak nasza kultura i społeczeństwo narzuca (np. to, że wirzymy w Boga [nie ja] to wynika z tego, że nas tak nauczono, albo np to, że musimy znaleźć pracę, edukować się). A tryb życia jaki wybierzemy to zależy od naszego sumienia i poglądów (bycie złym/dobrym , trendi/"offowcem").
Może to brzmi pesymistycznie, ale to jest tylko realizm ;)
No ale dla osłody napiszę, że trzeba znaleźć sobie w życiu pasję, realizować ją tak jak się chcę, nie zważając na zdanie innych.
Należy cieszyć się każdą chwilą sukcesu, szczęścia, dążyć do niego, nie zapominająć o czychającym smutku i być gotowym na pokonywanie trudności.
Trzeba też nieustannie starać się być lepszym, nigdy się nie poddawać, wierzyć w własne umięjętności.
Sensem życia są przyjaciele i rodzina, bez nich po prostu nie da się żyć, bo każda osoba spotkana w naszym życiu ma coś do powiedzenia!

Podsumowując,
Wszystkie nasze działania wynikają z instynktów i nasz światopogląd się często zmienia pod wpływem genów.
Ale mimo wszystko sensem życia jest zaakceptowanie go takim jakie jest i że go nie zmienimy, możemy jedynie dbać o swój los, musimy nauczyć się cieszyć życiem i nie dać się mu pokonać! bo "life's a bitch and i'm gonna slap her in face!"
To chyba tyle
pozdrawiam
p.s.
pomimo, że jestem zarejestrowany od długiego czasu, dopiero teraz dostrzegłem inteligentną jazdę, czyli to jest mój pierwszy wpis

--
Chcę być taki jak JOE :P

Loodwigh
Loodwigh - Superbojownik · przed dinozaurami
Drodzy bojownicy Joe Monstera rozprawiający nad sensem życia. To pytanie stoi na podium trzech najtrudniejszych pytań, jakie potrafi zadać ludzkość i na które w dalszym ciągu nie ma odpowiedzi i pewnie jeszcze długo nie będzie. Są to pytania o sens życia, wszechświat i całą resztę.

Czym jest sens życia? killer13 mówi, że sensem życia dla niego jest: ukonczenie polibudy, znalezienie dobrej pracy, znalezienie odpowiedniej kobiety, zalożenie rodziny, dobre wychowanie dzieci i życie we względnym spokoju. Ja bym powiedział, że to raczej jego cele życiowe.
 lukas321 prosto i bez owijania w bawełnę mówi, że sensem życia jest życie, bo do tego właśnie prowadzi przedłużanie gatunku, przekazywanie swoich genów.
 Podoba mi się pogląd dj_dwunastnicy o tym, że to właśnie cel nadaje życiu sens. Ale jeśli już nadamy mu sens to jaki on jest? Co jest tym sensem?
 ponury_zniwiarz mówi chyba raczej o stylu życia. Być dobrym, nie mieć dzieci, czerpać z niego przyjemność, żyć dla pewnej osoby.

Moim zdamiem odpowiedzi na pytanie o sens życia, nie należy szukać w samym życiu, ale w tym, do czego ono prowadzi. Jaki jest sens opowiadania dowcipu? Czy jest to odpowiedni dobór słów i gestów? Czy jest nim może dowcip sam w sobie? A może sensem opowiadania dowcipu jest to, by się dobrze bawić? To bardzo proste porównamie i radziłbym tego nie brać za fundament rozważań nad sensem życia, ale może jako kierunek w którym należałoby myśleć.
 Rodzi się teraz następujące pytanie, które staje na drodze do sensu życia. Do czego prowadzi życie? Niektórzy powiedzą bez namysłu, że do śmierci. Jeśli na tym się kończy, to czy życie ma sens? Jeśli śmierć to tylko furtka na drodze człowieka, przez którą wszyscy musimy przejść by iść dalej? Jeśli to, jak żyliśmy ma wpływ na drogę po przekroczeniu tej furtki, to tam właśnie jest sens naszego, powszechnie rozumianego życia. Niektórzy powiedzą: już wiem jaki sens ma życie, bo mówi o tym religia. Ale moim zdamiem religia odpowiada na pytanie o sens życia nie tak, jak byśmy tego chcieli. Sens spraw doczesnych widzimy jasno, bo wiemy jaki mają one wpływ na przyszłe wydarzenia. Co będzie po życiu tak naprawdę nie wiemy. Wierzymy czy to w jedno czy to w drugie, a to nie daje nam jasnego i precyzyjnego poczucia sensu życia.
 Tak więc moim zdaniem odpowiedź na to pytanie jest, albo bardzo trudne,albo w ogóle niemożliwe. Warto się jednak nad tym zastanawiać, bo taka debata może z nas uczynić lepszych ludzi.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Wszyscy się mylicie!
Sensem naszego życia kieruje DNA. To ten kod wybrał sobie nasz gatunek na nosiciela i i tak steruje naszymi reakcjami (hormony, choroby, geny i co tam jeszcze) abyśmy zapewnili mu przetrwanie i rozwój...
Jeśli DNA "uzna" ( określenie niezbyt trafne dla warkocza hromosomów, ale...), że jesteśmy dobrym nosicielem materiału genetycznego, to mamy szanse przeżyć. Ale jeśli się pomyli, to zginiemy wszyscy.
I nasze "wiary" doznania itd nie ma w temacie żadnego znaczenia

--
poszukam póżniej (potem? to gorzej brzmi)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Zdecydowanie zgadzam się z poglądem, że życie ma sens, jeżeli prowadzi do jakiegoś celu. Dla wierzących celem jest zbawienie, dla ateistów - jak mówi Loodwigh - dojście do odpowiedniej furtki, względnie inne rzeczy. Tak czy inaczej, wszyscy, którzy widzą jakiś cel, do którego życie prowadzi (oprócz śmierci, naturalnie) - w coś wierzy (mały ot: czasami panuje pogląd, że ateiści tak naprawdę nie tylko nie wierzą w Boga/Bogów/[co tam jeszcze w innych religiach jest] ale i w nic nie wierzą- co wy na to?).

Według mnie (pomijając zupełnie to, że wierzę w Boga, a więc pomijając cel zbawienia) - do znalezienia sensu życia trzeba poczynić kilka założeń i implikacji, a mianowicie:

Jeżeli mamy duszę i rozum (w każdym bądź razie możemy myśleć), to jest to w pewnym sensie energia. Skoro energia w przyrodzie nie ginie, to można wysnuć wniosek, że dalej będziemy mogli myśleć. Jeśli teraz możemy myślami wracać do przeszłości, to wydaje się całkiem prawdopodobne, że do wspomnień będziemy mogli wracać także po śmierci, cokolwiek wtedy będzie (tak, wiem, nie biorę pod uwagę reinkarnacji, ale 1. to wyklucza cały mój wywód, więc pomijam; 2. to już jest wiara w coś po śmierci, a więc cel - tym samym sens życia - jest w niej zawarty). Jeżeli zaś będziemy mogli po śmierci wspominać, to sens życia jest jasny: jak najwięcej przeżyć, zobaczyć, zrobić (dobrego, osobiście niezbyt miałbym ochotę po śmierci zadręczać się błędami, które popełniłem ), w skrócie - żyć pełnią życia. Taki sens życia obejmuje wszystkie osoby, jest ponad religiami, ale nadal mimo wszystko opiera się na wierze - bo czy mamy pewność, że rozum/dusza/[to coś, dzięki czemu myślimy, a nie tylko kierujemy się instynktem] to energia? Albo że po śmierci ta energia nadal jest zdolna do myślenia? Kwestia wiary. Jedna rzecz jest pewna - kiedy nie widać sensu życia, człowiek traci na nie ochotę.
Podsumowując - czy można odpowiedzieć na pytanie o sens życia, czy nie, warto go szukać. Pomaga w życiu ;)

coyte
coyte - Superbojownik · przed dinozaurami
Ja mam prostą definicję: chcesz być szcześliwy? zapracuj sobie na to Rozmyślenia o tym, jaki jest sens są tylko rozmyśleniami.. Nasilają się, gdy człowiek ma dołek.. a nikną gdy czuje się szczęśliwy.. więc sensem, jest bycie szczęśliwym, bo wtedy bynajmniej nie boli myślenie o sensie życia - człowiek nie stwierdza, że życie nie ma sensu, że jest do pupy... bo nie jest, kiedy jest się szczęśliwym

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
thad - Superbojownik · przed dinozaurami
Moim zdaniem pytanie o sens życia to pytanie o cel. Każdy chce przeżyć swoje inaczej i kieruje się swoimi osobistymi motywami. Zwykle nie zastanawiamy się po co żyjemy, kierujemy się chęcią poznania jutra, chęcią spędzania czasu z bliskimi. Niektórzy ambitniejsi chcą coś pozostawić po sobie. Czasami żyjemy by pomagać innym, dla dzieci, dla rodziny. Gdy jest trudniej, podtrzymuje nas nadzieja, że będzie lepiej.

Są ludzie którzy nie widzą sensu życia, żyją z dnia na dzień tylko dlatego że nie chcą popełnić samobójstwa. Niektórzy mogli by powiedzieć że ich przy życiu trzyma strach przed śmiercią, ale strachu nie można nazwać celem.

Dlaczego żyć, jaki jest cel? Jedyny uniwersalny sens życia jest zawarty sam w sobie. Żyjemy bo chcemy żyć.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
aspel - Superbojownik · przed dinozaurami
Jaki jest sens życia drzewa? Owszem, absorbuje CO2, wydala O2, a u schyłku zycia daje się przerobić na broszurki z IKEA. Dajmy mu rozum, a spróbuje wyrwać z ziemi korzenie i uciec. Jaki jest sens istnienia skały - leżeć długo, aż znajdą i przerobią na gustowny pomniczek ku czci. Szukanie sensu w istnieniu jest formą fatalizmu, to że jestem musi mieć jakiś wyższy sens w innym, wyższym planie. Jaki plan, jaki zamiar, jaki planista? Nierozpoznane. Więc jak?
Wystarczy być.

PS. Kończyć polibudę warto, mało pomaga, ale generalnie nie szkodzi.

--
...będzie święto...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
voya - Bojowniczka · przed dinozaurami
Nie ma ogólnej definicji sensu życia ,tak jak nie ma recepty na szczęście albo recepty na samo życie... na pytanie o jego sens każdy z nas może sobie odpowiedzieć indywidualnie...bo ile dusz, umysłów,serc tyle odpowiedzi...;)
Forum > Inteligentna jazda > Sens życia
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj