dorasta dla "picia dla picia"? ja osobiście nie piję dla picia tylko dlatego że lubię smak piwa, po prostu. Wódki nie lubię, nie dlatego że się kiedyś przez nią porzygałam, po prostu nie lubię i już. Wino??? Lubię, mój żołądek mniej. Nie muszę się upijać do nieprzytomności żeby "haftować" całą noc... taki urok wrzodów na żołądku
ale cofnijmy się w czasie o jakieś 10 lat... kiedy byłam w liceum byłam może nie wrogiem alkoholu ale po prostu nie piłam. Dlaczego??? być może to że miałam inne wzorce. Czynnie działałam w prężnej drużynie harcerskiej, która stawiała wysokie wymagania. Oceny wysokie, zero alkoholu, zero fajek.. za to pełno ideałów, które już w sumie dawno poszły w piz-du ale pozwoliły mi na wiele rzeczy kiedyś.
Dlaczego młodzi ludzie piją??? Może terror antyalkoholowy w domu... od podstawówki znałam smak piwa czy wina (poza wódką), zawsze dostawałyśmy z siostrą odrobinę "na smak", nie był to ani owoc mega-zakazany ani jakiś grzech, że wypiłyśmy łyk piwa przy rodzicach. A wiadomo w okresie tzw. buntu co nie jest zakazane-nie kusi
i nie kusiło. Druga rzecz - jak ktoś już tutaj wspomniał, brak czegoś czym można zaimponować innym, wtedy jedynym sposobem staje się picie... ale tylko wtedy, kiedy grupa, do której chce się przynależeć ma taki właśnie poziom. Gdzieś mniej więcej w drugiej klasie liceum postanowiłam (!!!) że zacznę palić, mialam duży kryzys przynależności do jakiejkolwiek grupy. Zaczęłam. Był powód by iść z dziewczynami na przerwie "za transformator". Wystarczyła uwaga chłopaka w którym się ówcześnie podkochiwałam "Gośka, Ty palisz??? zawiodłem się na Tobie" jak ręką odjął... (i nie ma to absolutnie związku z tym, że teraz palę jak smok
)
Brak wzorców, brak konstruktywnych, inteligentnych rozmów z rodzicami, problem z lokacją własnej osoby (czlowiek musi do czegoś przynależeć - do grupy, do rodziny... taki instynkt), zaniżone poczucie własnej wartości. To są moim zdaniem powody dla których młodzi ludzie piją. Te same rzeczy tyczą się dorosłych ale tylko w wypadkach kiedy: piją bo muszą bo nie wytrzymają, piją żeby "zapić" smutek. Picie "piwka" dla przyjemności nie ma w sobie nic złego - uważam.
ps. zwracam uwagę że wbrew pozorom alkoholik nie pije dla przyjeności, pije bo musi..