Jak chyba kiedyś wspominałem - lubię Adkinsa.

I nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz obejrzałem ten film.
Naprawdę świetny. Taki film typowo rozrywkowy, ponoć ekranizacja komiksu.

Jest sporo bijatyk, trochę męskiego humoru.

Fabularnie trochę wickowaty - zabójca na zlecenie, który musi wymierzyć sprawiedliwość kolegom po fachu. Ot, taki bezpretensjonalny, dobrze zrobiony film, bez jakichś wielkich ambicji. Czysta rozrywka.

Szczerze polecam

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.