@zmechu panie...jakim cudem 300 zł to prawie 500+? A koszty administracyjne? Podwójnie, za pobranie mandatu i wydanie 500+... Procent na konta na Kajmanach? Inflacja zanim mandat zmieni się w świadczenie? Jak się chce zasponsorować pińcetolusa to trzeba się jednak bardziej postarać

@Gogosiek skoro 2-3km/h to prawie zero to równie dobrze 300 to prawie 500

ekhem... wokół Słońca kręcimy się po orbicie tak circa 30 km/s, Słońce kręci się wokół środka Drogi Mlecznej, Droga Mleczna w Grupie Lokalnej tańczy razem z Andromedą. Panta rhei.

@Jez_z_lasu nic dziwnego, że ziemianie tak często rzygają.

@masakitt
miota nami

@Gogosiek To nie jest bzdurny powód!!! STOP to STOP kurna!!! Stawaj na pół sekundy, ale stawaj!!!

Ostatnie zdanie pewnie wielu ma zapisane nad łóżkiem

Stop to stop, koła nie mają się kręcić. Tylko tyle i aż tyle.

Tjaaa, równie dobrze mogli mi przy tej prędkości wlepić mandat za przechodzenie w niedozwolonym miejscu...

Przy okazji przypominam, że nowy taryfikator pozwala na karanie za przekroczenie prędkości o 1 km/h jednym punktem karnym. Będzie zbieranie punktów jak w Biedronce.

@Szamano mam wrażenie, że wciąż nie rozumiesz kluczowej kwestii. Nie dostałeś mandatu dlatego, że policjanci się na ciebie uwzięli. Tak samo jak nie dostajesz jedynki bo pani w szkole cię nie lubi.
Nabroiłeś i zamiast płakać jacy to źli policjanci to po prostu przyjmij karę na klatę po męsku i tyle. Karę, dodajmy, która dla ciebie, jako posiadacza prawa jazdy, nie powinna być zaskoczeniem. Przepisy i taryfikator są publicznie dostępne. Ja rozumiem, że jesteś zaskoczony, że policja w twojej, jakże wyjątkowej, sytuacji nie zastosowała pouczenia. Witamy w świecie dorosłych.
Możesz sobie postanowić, że więcej tak nie zrobisz. Możesz uznać, że nadal będziesz tak robić, bo cię stać, a prawdopodobieństwo jest po twojej stronie. Nie ma znaczenia. Ma znaczenie, że skoro uznałeś mandat, to był on słuszny. Gdyby nie był, to należało iść do sądu.
Przy okazji przypominam, że istnieje sposób także na nowy taryfikator. Jeździć 1km/h poniżej limitu, a nie powyżej.

@jakubfk błąd pomiaru urządzeń do suszenia to 3km do 100km/h więc sposób może okazać się niewystarczający

@Piotrszmais
Ale przednie czy tylne? Można przez stop przelecieć z zablokowanymi kołami?

@Gogosiek policja błąd pomiaru zazwyczaj zalicza na korzyść mierzonego, bo wiedzą że inaczej mogą się nie obronić w sądzie. A jeśli policzyli ci inaczej to idziesz do tego sądu. Jeśli jechałaś zgodnie z przepisami to wygrasz.
Nawiasem mówiąc liczniki w autach zazwyczaj zaniżają bo homologacja ma tolerancję w dół. Więc to z nawiązką kompensuje błędy pomiaru.
Aczkolwiek to dyskusja akademicka. Prawdopodobieństwo, że policja faktycznie zdecyduje się kogoś karać za +1 jest raczej znikome. To zupełnie inny kaliber przewinienia niż niezatrzymanie się na stopie.

@jakubfk ale wiesz, że jest coś takiego jak pouczenie? Bo co innego przejechać przez stop na pełnej k*rwie, a co innego z prędkością ślimaka. Taryfikator ten sam, zagrożenie skrajnie różne.

A tak ogólnie to w rozmowie z policjantem nie polecam dyskusji na temat sensowności przekroczenia. Przyznanie racji najczęściej skutkuje pouczeniem, zadęcie i próba podważenia decyzji - sięgnięciem po górny limit taryfikatora

@jakubfk, nie. Dostałem mandat, bo nie byłbym w stanie wybronić się w sądzie. Jestem pewien, że zatrzymałem się na stopie, ale na bardzo krótko, zresztą przepis nie mówi na jak długo należy się przed stopem zatrzymać. Dotoczyłem się do linii, wcisnąłem hamulec i szybko wrzuciłem jedynkę. Policjant mógł to uznać za niezatrzymanie się. A wku*wiło mnie to, że powiedział, że "kolega widział zdarzenie". A ten drugi sku*wiel nawet nie podniósł oczu, gdy siedział w aucie, a kłamał w żywe oczy. Wiem, bo ich widziałem. A jak bym to miał udowodnić? Ani oni, ani ja nie mieliśmy kamer. Podczas zatrzymania policjant nawet nie podał przyczyny, tylko najpierw zabrał dokumenty.

Tak, uważam, że mandat był niesłuszny i powinno się to wszystko ograniczyć do pouczenia.

Ale w sądzie bym nie wygrał, dwóch na jednego.

Różnie się dzieje. Być może potrzebowali się wykazać. Kiedyś w galerii wchodząc do sklepu usłyszałem jak kierowniczka opieprza ochroniarza, wychodząc zostałem przez niego na widoku zatrzymany i przeszukany. Śmiesznie było bo ze względu na zmęczenie wyłączyłem część funkcji mózgu, w tym mowę, inteligencję, perspektywę (oprócz pamięci i wrażliwości ogólnoprzestrzenno-sensorycznej). Facet miał niełatwo xd

btw. mogłeś zażartować, że w lusterku mignęła ci twarz teściowej i instynktownie nie chciałeś się z nią spotkać

@dale ja dostałem mandat za 75/50 kiedy ewidentnie takie prędkości nie miałem
raz, że wracałem tą samą trasą, którą przejeżdżałem 10 minut wcześniej i wiedziałem że tam są, dwa że jechałem z górki bez gazu, trzy że chujki (nie mam nic do uczciwych policjantów, ale lewusów wyrabiających normy nie znoszę) nie powinni w ogóle tam mierzyć bo w skrajni jest barierka i od groma znaków (i najprawdopodobniej któryś z tych elementów wykorzystali przy pomiarze, bo odległość wskazywana była o połowę mniejsza niż do miejsca gdzie ja byłem, kiedy dokonywali pomiaru, ale niestety, uświadomiłem sobie to już po przyjęciu mandatu)

@kashpir wiem że istnieje. Policja też to wie. Szamano także to wie, ale nie powinien być sędzią we własnej sprawie i wspaniałomyślnie zakładać złagodzenia kary. A potem mieć pretensje do policji, że jednak zdecydowali inaczej. Zgadzam się, że postawa karanego ma kluczowe znaczenie.
Jeśli łamiesz przepisy to licz się z najwyższą karą. Czasem cię złapią. Częściej nie. Takie życie.
@Szamano musisz się zdecydować. Albo się zatrzymałeś, albo jechałeś nieskończenie wolno, albo jechałeś 2-3 km/h. Bo już w tym wątku podałeś sprzeczne wersje.
Pouczenie także jest formą kary. Jeśli mandat był niesłuszny to pouczenie także by było i formalnie także nie powinieneś go przyjąć. Jeśli godzisz się na pouczenie, czyli w istocie przyznajesz się do popełnienia wykroczenia, to tak samo powinieneś przyjąć mandat.
A tymczasem liczyłeś na to że wysłuchasz połajanki, jednym uchem wleci, drugim wyleci i pojedziesz dalej. Policjant musiał to wyczuć i zdecydował o bardziej zdecydowanej reakcji.
Generalnie podpowiadam, że najtańsza kamerka to mniej niż 300pln. Warto nawet zainwestować w droższą. A jeśli chcesz oszczędzić to możesz skorzystać z kamery wbudowanej w swój telefon i z oprogramowania typu Daily Roads Voyager. Wtedy w sądzie jest 2:2, tylko twoim drugim jest twardy niepodważalny dowód.
Ale nawet w sytuacji w której byłeś jeśli miałeś rację mogłeś walczyć o swoje. Sądy nie kierują się taką matematyką jak podałeś. Oprócz tego niewykluczone, że skrzyżowanie jest obserwowane przez jakąś kamerę. Albo mieli jakąś w radiowozie.
Tylko pytanie czy faktycznie na nagraniu znalazłyby się dwie klatki z identyczną pozycją auta...

Wszyscy gadają, że "wystarczy przestrzegać przepisów", ale akurat przepisy prawa o ruchu drogowym są tak chujowo napisane w tym momencie, że w zasadzie należałoby całą tę ustawę zaorać i zrobić od nowa. Są w niej takie kwiatki, których nawet profesorowie prawa nie są w stanie jednoznacznie zrozumieć i zinterpretować.

z poprzedniej robo musieliśmy w kilka osób dojechać do S5 przez nieczynne tory kolejowe, ale opatrzone krzyżem i STOPem
i jak jeden mąż około godziny 15:03 jeden po drugim przed tym znakiem robiliśmy hamowanko i po sekundzie ruszenie z kopyta
musiało fajnie wyglądać z daleka, ale misie suszyły zza krzaka często


@Szamano na co Ci te 300pln? jeszcze byś przepił...

@gen_Italia no dobra, ale akurat przepisy dotyczące znaku stop są wyjątkowo jednoznaczne. I sensowne.
Więc pytanie czy fakt tego że jakiś inny kawałek prawa jest zły, i to tylko subiektywnie, zwalnia ze stosowania wszystkich przepisów?

@jakubfk no na dzikim zachodzie "no raczej"

@jakubfk jak wprowadzą przepis, że trzeba ukamienować wszystkich w czapce z daszkiem, to przyjmiesz karę po męsku?

Z drugiej strony, mam teraz wjazd do firmy tak nieszczęśliwie położony, że kilkadziesiąt razy dziennie ktoś albo stoi we wjeździe, albo na powierzchni wyłączonej z ruchu zaraz obok i już dużym się wciskasz na żyletki, kombinujesz jak się złamać itp. I wszyscy, którym to nie przeszkadza mi się strasznie dziwią, że interweniuję. A jak dwie osoby dostały mandat 100zł za parkowanie na zamalowanym asfalcie, to jakbym im skrzywdził matkę, moja wina, że popełnili wykroczenie.
Tak to u nas się do przepisów podchodzi
W okresach świątecznych mam trochę więcej wyrozumiałości, ale jak jest trzy metry obok puste miejsce parkingowe, to mam ochotę spalić ten samochód. Był jeszcze niedawno znak "uwaga wjazd" ale ukradli

@Radioactive nie przyjmę kary. Po prostu nie będę chodzić w czapce z daszkiem. Nie do końca rozumiem, czemu miałby powstać tak absurdalny przepis i to jeszcze zagrożony tak wysoką karą, ale jeśliby powstał, to ja mam zamiar być ostatnią osobą, która go złamie. Nie lubię być kamieniowany. Aż tak czapek z daszkiem nie kocham ;-)
Wracamy do wielokrotnie podnoszonego punktu w kontekście wysokości mandatów - wystarczy nie łamać przepisów.
No chyba, że sugerujesz, że przepisy PORD, a w szczególności ten o znaku stop, to jakaś tajemna wiedza. Ale mi się raczej wydaje, że posiadacze praw jazdy doskonale zdają sobie sprawę z tego co znaczą te śmieszne znaczki na słupkach przy drodze. I mniej lub bardziej świadomie kalkulują czy zostaną złapani i jak duża kara im grozi. Przy czym, jak widać, nierzadko mają tendencję do zakładania, że załapią się na złagodzenie. Bo za +10 to nie łapią, a przy 2-3km/h na stopie to przecież tylko pouczenie. A tu psikus.

@jakubfk powyższy przyklad z parkowaniem gdzie popadnie świadczy, że z tą znajomością przepisów, to średnio, tak średnio bym powiedział.

@Radioactive myślisz, że ci ludzie nie wiedzą, że na powierzchni wyłączonej z ruchu, albo przed bramą nie wolno parkować? Śmiem wątpić. Jestem w stanie uwierzyć, że niektórzy nie zauważyli bramy. Ale generalnie to parkują gdzie popadnie bo tak jest wygodnie, bo nie ma gdzie zaparkować, bo i tak policja nie łapie i jeszcze milion innych wymówek.
Wystarczy spojrzeć jak nagle wszyscy doskonale wiedzą jak parkować jak na horyzoncie pojawia się patrol straży miejskiej. Nagle kierowcy znają przepisy co do centymetra

@jakubfk na marginesie (i żeby bardziej wkurwić :Szamano ), dostałem niedawno "pouczenie" od straży miejskiej w formie klaksonu, skręciłem pod prąd w jednokierunkową, zatrąbili, wrzuciłem wsteczny, wycofałem, rozjechaliśmy się w pokoju i przyjaźni

@Radioactive mi kiedyś radiowóz błysnął długimi na skrzyżowaniu. Miałem wtedy prawko jakiś miesiąc, więc najpierw totalnie spanikowałem a potem szukałem o co biega. Okazało się, że nie mam świateł włączonych. Włączyłem, podziękowałem i też się rozjechaliśmy.
A przy okazji. Jeśli wtedy bym dostał mandat, to tak, przyjąłbym go na klatę. To zdecydowanie sensowniejszy powód ukarania, niż noszenie czapki z daszkiem :P

Jak to już w tym wątku zostało napisane, postawa stróżów prawa bardzo silnie zależy od postawy przyłapanego na wykroczeniu. Jeśli struga cwaniaka, to nie może się dobrze skończyć. Jeśli całe zdarzenie wynika raczej z przypadku czy gapiostwa, a popełniający je poczuwa się do winy, to jest o wiele większa szansa, że przejdzie ulgowo.
Aż mi się przypomniał filmik sprzed miliona lat: https://joemonster.org/filmy/61138/Postanowil_sie_postawic_policji

@Kokeeno są nadal, w połowie października za 65 km/h w zabudowanym nie dostałam ani mandatu ani punktów, tylko pouczenie i jeszcze się do mnie panowie uśmiechali i machali na pożegnanie

@cosmicwoman W mojej okolicy to za 65/50km/h nawet nie zatrzymują: mają pełne ręce roboty ze znacznie wyższymi przewinieniami... Teraz chyba jakaś akcja znicz jest - za trzy dni pewnie poczytam ilu pijanych złapali.