...w windowisie 10.
Historia wygląda mniej więcej tak:
sobota, wszystko działa, komp uśpiony, co jakiś czas się wybudza, więc pewnie ciągnie jakąś aktualizację. Po paru wybudzeniach go wyłączyłem i sobie poszedłem.
Niedziela, odpalam kompa, wstaje dłużej niż zwykle, wszystko muli i przy ikonie dźwięku znaczek że jest problem. Do tego windows defender panikuje, że zhakowali mi plik hosts (SettingsModifier:Win32/HostsFileHijack). Z tego co wyczytałem, to przez zablokowanie telemetrii, plik ostatnio modyfikowany w 2019. Z kolei eset krzyczy, że nie może zaktualizować statusu w centrum zabezpieczeń windows (to chyba wyskoczyło już wcześniej).
Restart, przy wyłączaniu utknął na "przygotowywanie systemu" na parę minut, w końcu ekran się wygasił, ale nic nie ruszyło, więc reset.
Kiedy wstał wyszło, że miał kilka nieudanych prób instalacji aktualizacji KB5000802 (ta która nie lubi się z drukarkami, ja nie mam żadnej). Zainstalowałem aktualizację, restart ale inne problemy nie zniknęły. Tzn nadal nie ma dźwięku.
Przyczyna: usługa Windows audio nie wstaje, odmowa dostępu. Zmieniłem opcje logowania, usługa wstała, ale dźwięku dalej nie ma (i komunikaty z ustawień "nie można odtowrzyć dźwięku testowego" albo z WMP, że nie wykrywa urządzenia.
Odpaliłem linuxa z pendriwa, dźwięk jest. Na windowsie próbowałem aktualizacji sterowników, przywracania obrazu systemu z piątku, naprawy dysku i systemu plików (w obu twierdził, że znalazł problemy i je naprawił), ale nic nie pomaga.
Ogólnie problem leży prawdopodonie w usłudze audiosrv bo zależnie od opcji logowania nie wstaje, albo nie odpowiada, a mi kończą się pomysły.
Dodatkowo po przywróceniu systemu do stanu z piątku windows update nie może się połączyć z serwerem, a w sklepie wisiały aktualizacje DirectX i jakichś bibliotek których nie mógł pobrać (resetowanie usług i rozwiązywanie problemów nie pomaga).
Ktoś ma jakieś sugestie poza zaoraniem wszystkiego i postawieniem systemu na nowo?
Historia wygląda mniej więcej tak:
sobota, wszystko działa, komp uśpiony, co jakiś czas się wybudza, więc pewnie ciągnie jakąś aktualizację. Po paru wybudzeniach go wyłączyłem i sobie poszedłem.
Niedziela, odpalam kompa, wstaje dłużej niż zwykle, wszystko muli i przy ikonie dźwięku znaczek że jest problem. Do tego windows defender panikuje, że zhakowali mi plik hosts (SettingsModifier:Win32/HostsFileHijack). Z tego co wyczytałem, to przez zablokowanie telemetrii, plik ostatnio modyfikowany w 2019. Z kolei eset krzyczy, że nie może zaktualizować statusu w centrum zabezpieczeń windows (to chyba wyskoczyło już wcześniej).
Restart, przy wyłączaniu utknął na "przygotowywanie systemu" na parę minut, w końcu ekran się wygasił, ale nic nie ruszyło, więc reset.
Kiedy wstał wyszło, że miał kilka nieudanych prób instalacji aktualizacji KB5000802 (ta która nie lubi się z drukarkami, ja nie mam żadnej). Zainstalowałem aktualizację, restart ale inne problemy nie zniknęły. Tzn nadal nie ma dźwięku.
Przyczyna: usługa Windows audio nie wstaje, odmowa dostępu. Zmieniłem opcje logowania, usługa wstała, ale dźwięku dalej nie ma (i komunikaty z ustawień "nie można odtowrzyć dźwięku testowego" albo z WMP, że nie wykrywa urządzenia.
Odpaliłem linuxa z pendriwa, dźwięk jest. Na windowsie próbowałem aktualizacji sterowników, przywracania obrazu systemu z piątku, naprawy dysku i systemu plików (w obu twierdził, że znalazł problemy i je naprawił), ale nic nie pomaga.
Ogólnie problem leży prawdopodonie w usłudze audiosrv bo zależnie od opcji logowania nie wstaje, albo nie odpowiada, a mi kończą się pomysły.
Dodatkowo po przywróceniu systemu do stanu z piątku windows update nie może się połączyć z serwerem, a w sklepie wisiały aktualizacje DirectX i jakichś bibliotek których nie mógł pobrać (resetowanie usług i rozwiązywanie problemów nie pomaga).
Ktoś ma jakieś sugestie poza zaoraniem wszystkiego i postawieniem systemu na nowo?
--
Kiedyś ideały były wspaniałe... Sex, drugs and rock'n'roll... A teraz? Porno, piwo i ściągnąłem-coś-ale-jeszcze-nie-słuchałem...