Podsmażyć mieloną wołowinę. Albo co innego, co kto lubi.
Podsmażyć drobno posiekaną cebulę + ząbek czosnku + czerwoną paprykę (w kostkę) + pomidory, mogą być z puszki. Zmieszać z mięsem, do tego czerwona fasola z puszki, kukurydza, można dodać zieloną ciętą fasolkę z puszki, można dodać pokrojone małe kolby kukurydzy.
Przyprawy - ostra papryka, słodka papryka, pieprz cayenne i koniecznie kumin, dużo kuminu.

Jak zrobić odpowiednio duży garnek, można przeżyć na tym kilka dni.

A gdy garnek zastąpić wiadrem, to i na kilka tygodni starczy.

BTW: Eintopf był ulubioną potrawą Adolfa H.

Choć właściwie to nie potrawa, a rodzaj, tak jak zupa, czy pieczeń.

@brtk dziś słowo "eintopf" (czyli dosłownie "jeden garnek") jest używane w stosunku do prawie każdej potrawy, którą można ugotować/usmażyć/upiec w jednym garnku/rondlu/patelni. Zgodnie z tym nowym rozumieniem nawet nasz bigos można nazwać eintopfem. Co ciekawe jednak nikt nie używa tego w stosunku do zup

Bigos to chyba nawet pod ragout podchodzi

A eintopf, to tak, właściwie wszystko co ugotowane w jednym garnku (wiec nawet Irish stew), ale nie zupa, choć zasadniczo to jest każda gęstsza zupa.

Kiedyś gotowalo się inaczej, bardziej skomplikowanie i pożerało to dużo czasu. Natomiast eintopf byli relatywnie prosty i szybki w przygotowaniu, ale miał opinię jedzenia ubogich, wręcz biedaków, zdecydowanie danie mało nobilitujące (:gady raczej by tego nie tknął). A miało to ogromne znaczenie, gdy mężczyzni byli na froncie, a kobiety oprócz zajmowania się domem, musiały opiekować się dziećmi i znaleźć czas na pracę w fabryce, szkoda było czasu na gotowanie. Jednak dumny zwycięski naród nie chciał zachowywać się jak biedota. Toteż propaganda wymyśliła, że Eintopf to ulubione danie Adka H. I w ramach oddawania czci wodzowi, warto co najmniej raz w tygodniu zjeść jego ulubioną potrawę.

A jak dorzucić oregano to wyjdzie chili con carne

A jak zamiast wołowiny dodać gruzu, zamiast warzyw gwoździ, będą pierogi czelabińskie.

Ojej, jakies straszne to