Przepis jest moją odpowiedzią na pytanie Bojowniczki, więc zwroty nie są właściwe. Z czystego lenistwa nie chciało mi się przepisywać. Ctrl+C, Ctrl+V
Domyślam się, że o "matce drożdżowej" zapomniałaś lub wszystko działo się zbyt szybko.
Zatem nie zrobisz czystego białego wina, które robi się wyłącznie z soku. Winogrona lekko przepłukaj, oddziel od szypułek, następnie same grona dokładnie zgnieć. W każdym etapie istotna jest czystość. Następnie zgnieciony moszcz winny (bez wody, bo to grzech) Mieszasz z cukrem (niestety w naszych warunkach klimatycznych konieczne jest dodawania cukru) w proporcjach wagowych 1 kg na 10 kg moszczu. Później całość do dymiona, dokładnie uszczelnić i w temp. 20 st C czekać aż zacznie pracować. Po 2 tygodniach (jeśli dobrze pracuje) Całość młodego wina spuścić, wytłoki wycisnąć i wyrzucić (można przedestylować) i w czystym już winie rozpuścić kolejną porcję cukru, jeśli chcesz półsłodkie, proponuję 0,5 do 10.
Wytłoki powstają dopiero po procesie fermentacji, zatem na początku wszystko to moszcz. Najlepszy kolor i aromat pochodzi od skórek winogron i tamże jest najwięcej naturalnych drożdży.
Po 4 tygodniach w miarę sklarowane wino spuszczamy z dymiona nie naruszając osadu i wynosimy w chłodne miejsce. Najlepiej do chłodnej piwnicy 4-8 st C
I proszę umieśćcie ten przepis w jakimś powszechnie dostępnym miejscu, bo kolejny raz nie będzie mi się chciało tego wszystkiego klepać na klawiaturze.
Przepis nadaje się do niemal wszystkich "domowych win"
Smacznego.
Po Edycie. I proszę nie zapominać nigdy o "matce drożdżowej".
Tu się wolniej zgubi. Przepis sprawdzony osobiście w ciągu kilkunastu lat.
Domyślam się, że o "matce drożdżowej" zapomniałaś lub wszystko działo się zbyt szybko.
Zatem nie zrobisz czystego białego wina, które robi się wyłącznie z soku. Winogrona lekko przepłukaj, oddziel od szypułek, następnie same grona dokładnie zgnieć. W każdym etapie istotna jest czystość. Następnie zgnieciony moszcz winny (bez wody, bo to grzech) Mieszasz z cukrem (niestety w naszych warunkach klimatycznych konieczne jest dodawania cukru) w proporcjach wagowych 1 kg na 10 kg moszczu. Później całość do dymiona, dokładnie uszczelnić i w temp. 20 st C czekać aż zacznie pracować. Po 2 tygodniach (jeśli dobrze pracuje) Całość młodego wina spuścić, wytłoki wycisnąć i wyrzucić (można przedestylować) i w czystym już winie rozpuścić kolejną porcję cukru, jeśli chcesz półsłodkie, proponuję 0,5 do 10.
Wytłoki powstają dopiero po procesie fermentacji, zatem na początku wszystko to moszcz. Najlepszy kolor i aromat pochodzi od skórek winogron i tamże jest najwięcej naturalnych drożdży.
Po 4 tygodniach w miarę sklarowane wino spuszczamy z dymiona nie naruszając osadu i wynosimy w chłodne miejsce. Najlepiej do chłodnej piwnicy 4-8 st C
I proszę umieśćcie ten przepis w jakimś powszechnie dostępnym miejscu, bo kolejny raz nie będzie mi się chciało tego wszystkiego klepać na klawiaturze.
Przepis nadaje się do niemal wszystkich "domowych win"
Smacznego.
Po Edycie. I proszę nie zapominać nigdy o "matce drożdżowej".
Tu się wolniej zgubi. Przepis sprawdzony osobiście w ciągu kilkunastu lat.
--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.