Gdy Bohdan Łazuka cztery razy z rzędu zapełnił Halę Ludową we Wrocławiu, podszedł do niego mężczyzna i powiedział: "Jest pan lepszy od Hitlera, bo on miał tylko raz frekwencję".
...............
Opowiada Jacek Fedorowicz: W warszawskim SPATiF-ie moja żona zaobserwowała scenę, jak przy jednym ze stolików zasiadło liczne towarzystwo zaproszone szerokim gestem przez szczodrego fundatora, wielkiego, naprawdę wielkiego mistrza sceny (nazwisko pominę) i raźno popija. Fundator nie liczy się z kosztami, zamawia, pije, zamawia, pije… Niestety wypija trochę za dużo i zasypia. Podchodzi kelner, kładzie na stole rachunek. Towarzystwo, wyglądające na niezamożną studenterię, gorączkowo się naradza. Młodzi delikatnie usiłują obudzić mistrza. Nic z tego. Sięgają po kolei do kieszeni. Kwoty, z którymi się rozstają, są dla nich gigantyczne. Wreszcie z najwyższym trudem udaje im się uzbierać. Niedokładnie, pieniędzy jest trochę więcej, kelner wydaje resztę. W tym momencie budzi się mistrz, widzi kelnera kładącego resztę na stole, bierze tę resztę i chowa do kieszeni.
To milczenie! I to poczucie okrucieństwa losu…
• Jacek Fedorowicz, ,,Mistrz offu’’, wydawnictwo Wielka Litera, Warszawa 2019, s. 106.
..................
Cytat z książki MARIUSZ SZCZYGŁA ,,Laska nebeska":
Największą życiową mądrością jest zawczasu się rozeznać: na kogo się wysr*ć, a przed kim się posr*ć.
anegdoty o sławnych Polakach (fb)
anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne (fb)
Marek Piwowski* na pytanie kiedy wybrał film:
Miałem szesnaście lat, kiedy z Wichtą Komfort, miss Targówka popłynąłem kajakiem na wyspę przed fabryką Wedla. Gdy pozbyliśmy się odzieży, to nagle rozległy się oklaski. Okazało się, że załoga Wedla stała w oknach i biła brawo. Ja odruchowo zacząłem się kłaniać i pomyślałem, że artyści mają fajnie.
*"Drżące kadry" -Piotr Czerkawski