Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kawały Mięsne > Anegdoty
bulcyk22
bulcyk22 - Wiekowy Bojownik · 4 miesiące temu

Julian Tuwim jest autorem pierwszego w dziejach literatury "Polskiego Słownika Pijackiego i antologii bachicznej" (1935). We wstępie pisał:
"Nie śmiem twierdzić, że brak słownika pijackiego był tak zwaną dotkliwą luką w polskiej bibliografii słownikarskiej, sądzę jednak, że wolny trzydziestomilionowy naród, posiadający, skromnie licząc, z pięć milionów zawołanych pijaków, powinien mieć jakiś leksykon, jakąś encyklopedię, w której zabłysłyby świetności mowy ojczystej, w kieliszku odbite".
(...) dla jednego słowa "pijak" Tuwim znalazł 135 wyrazów bliskoznacznych.
_______________

Tadeusz Pluciński. - "Zdzicho i Janek. Niepowtarzalni. Inżynier Mamoń i Sidorowski w kultowym "Rejsie" i ich dialog o nudzie w polskim kinie… Ale wie pani, oni mieli rację, ten Mamoń i Sidorowski. Bo wówczas w wielu filmach rzeczywiście pojawiały się niesamowite dłużyzny. Byłem kiedyś w nieistniejącym już kinie Moskwa na pokazie przedpremierowym filmu "Agent numer 1" [Wojenny dramat oparty na historii działającego w Grecji słynnego asa wywiadu i dywersji, Jerzego Szajnowicza-Iwanowa] z Karolem Strasburgerem. Jego rola świetna. W ogóle świetny, piękny facet. Film reżyserował Zbigniew Kuźmiński. I była taka scena – Karol jako agent płynie, by wysadzić statki na redzie, a że jest bardzo wysportowany, to płynie, płynie i płynie. Reżyser rozkochał się w tym tak bardzo, że pokazał Karola i tak, i tak, i z boku, i z góry, w ciemności… Karol wspaniały, ale cała scena to w filmie straszna dłużyzna. Ktoś siedzący przed nami powiedział: „O, cholera, chooleeera jasna, on będzie jeszcze wracał!”. Do końca pokazu nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. Reżyser scenę chyba potem przyciął."
....................

Paweł Karpiński reżyser pierwszej w Polsce telenoweli "W labiryncie" - "W 1989 r. działała jeszcze cenzura, ale urzędnicy nie wtrącali się zbytnio do serialu. W pewnym momencie pojawiła się jednak pewna sugestia. – Chciano, abyśmy poruszyli temat nadchodzących wyborów czerwcowych. Na spotkaniu powiedzieliśmy prezesowi telewizji, że zrobimy to, ale pod jednym warunkiem. Musimy dostać wynik wyborów z sześciotygodniowym wyprzedzeniem. Prezes był przekonany, że to żart. Wyjaśniliśmy, że z takim wyprzedzeniem kręciliśmy serial. Ten argument wystarczył i więcej nie podsuwano nam podobnych pomysłów – wspomina Karpiński. Dodaje, że cenzura wciąż jest obecna. – Zmieniła jedynie oblicze. Dziś nie jest polityczna, a finansowa. Nie ma pieniędzy, nie ma filmu, nie ma dystrybucji – uważa."
..................

Anna Dymna - "Byłam na studiach, chyba na drugim roku, i przyjechałam do wrocławskiej wytwórni na próbne zdjęcia. W ciemnym korytarzu spotkał mnie jakiś pan i mówi: "Oj, Ania Pawlaczka!"
Pamiętam, że się zaczerwieniłam i powiedziałam "Przepraszam, to pomyłka, ja się nazywam Ania Dziadyk". Ale on mówi: "Ty jeszcze nie wiesz, że ty Pawlaczka jesteś"
.................

Jerzy Kryszak - Mieliśmy z Kazikiem Kaczorem sporo śmiesznych scen. W jednej z nich kupowaliśmy wódkę na kartki. Szarpaliśmy się o tę wódkę. W końcu wypadła nam butelka i się stłukła. Spoza planu patrzył na to wszystko jakiś menel. „Co wy robicie, co wy robicie?! To jest wódka, jaka szkoda!” – krzyczał. „Ależ to woda, proszę pana” – odpowiedzieliśmy. „To wy wodę pijecie? K**wa, co to za film!?” – rzucił rozczarowany. I sobie poszedł.
...............

W pierwszej powojennej inscenizacji ,,Kordiana’’ w Teatrze Narodowym Wielkiego Księcia Konstantego grał JAN KURNAKOWICZ. Reżyserował Erwin Axer. Godzinami tłumaczył, kim jest Konstanty, a Kurnakowicz z próby na próbę grał coraz gorzej. Zbliżała się premiera i Axer był w desperacji. Na jednej z ostatnich prób Kurnakowicz przerwał kolejne tłumaczenia Axera na temat uwarunkowań postaci, psychologicznych podtekstów, filozoficznych odniesień, literackich odwołań i zapytał: ,,Pan mi powie, to dobry człowiek był czy zły?’’. Axer struchlał. Nie był przygotowany na takie pytanie, ale odpowiedział, że dobry. To Kurnakowiczowi wystarczyło. Resztę podpowiedziała mu jego intuicja aktorska. Okazało się, że wielogodzinne przemówienia nie dały mu tyle, ile to jedno stwierdzenie, a rolę stworzył znakomitą.
..................

Zofia Kucówna: Kiedyś, kiedy grałam Pannę Młodą w ,,Weselu’’, gościłam na widowni koleżankę, aktorkę, przybyła z innego miasta, niezbyt mi sprzyjającą. Taką letnią w uczuciach. I właśnie wtedy – trach! - spadają mi, spod pękatej jak bania spódnicy, długie wiejskie majtki. A scena rozgrywa się na obrotówce w szalonym pędzie. Mowy nie ma, żeby te majtki zlikwidować. Wyskoczyłam z nich jak z ukropu i dalej ganiam po latającym kole. A majtki to wjeżdżają na scenę, to z niej zjeżdżają i chowają się za kurtyną. I znowu wjeżdżają i wyjeżdżają. Na widowni uciecha, poszły brawa. Że ktoś nie ulitował się i nie zlikwidował tych nieszczęsnych majtek za kurtyną, to skandal. Olek Hlawaty, inspicjent, mówił potem, że ,,nie dało rady, tak szybko latały’’. To mi się nigdy w życiu nie zdarzyło. Ani przedtem, ani potem. Właśnie musiało się przytrafić ten jedyny raz wtedy, gdy była koleżanka! Była nawet miła i bardzo łaskawa dla mnie. Powiedziała, że wyglądało to ,,jakby duży, biały motyl fruwał po scenie’’.
Aktorzy na tle historii (fb)
Anegdoty filmowe, teatralne i muzyczne (fb)





joemamut
joemamut - Superbojownik · 4 miesiące temu
@bulcyk22

Na głowie ma kraśny wianek,
W ręku zielony badylek,
Po scenie majtki obsrane
Latają niby motylek.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 4 miesiące temu
@joemamut

Najczulszym wspomnieniem
podstarzałego Pawełka
była przygoda miłosna
z takim jednym Arkiem
po której do dzisiaj
majty mu się kojarzą
z Arkowym skidmarkiem

Forum > Kawały Mięsne > Anegdoty
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj