Przyznam się szczerze, że poza "Katedrą" Bagińskiego nigdy styczności z twórczością Dukaja nie miałam i lekko się zdziwiłam słysząc, że facet wziął na warsztat historię najnowszą. No i jak zwykle oceniłam zbyt szybko.
'Wroniec" to opowieść o stanie wojennym, ale generalnie mało realistyczna. Całość opowiadana jest z perspektywy małego chłopca imieniem Adaś, którego ojciec zostaje pewnego dnia aresztowany za działalność opozycyjną. Adaś zostaje uratowany przez sąsiada, pana Jana Betona, z którym ucieka przez pogrążoną w szarości i strachu Warszawę, kryjąc się przed stadem pierzastych Wrońców, ogromnych Złomotów, Milipantów z pałami i nastroszonych Bubeków. Historia i kontekst dobrze nam wszystkim znany są ukazane jako jakaś odjechana bajka (z gatunku tych dla niegrzecznych dzieci, gdyż jest dość przerażająca).
Przyznam szczerze, że "Wroniec" sprawił na mnie wrażenie młodszej i bardziej aktualnej wersji "Pamiętnika znalezionego w wannie" Lema, ale czyta się bardzo przyjemnie, a lekturę umilają fantastyczne, sugestywne ilustracje.
Zdecydowanie polecam
'Wroniec" to opowieść o stanie wojennym, ale generalnie mało realistyczna. Całość opowiadana jest z perspektywy małego chłopca imieniem Adaś, którego ojciec zostaje pewnego dnia aresztowany za działalność opozycyjną. Adaś zostaje uratowany przez sąsiada, pana Jana Betona, z którym ucieka przez pogrążoną w szarości i strachu Warszawę, kryjąc się przed stadem pierzastych Wrońców, ogromnych Złomotów, Milipantów z pałami i nastroszonych Bubeków. Historia i kontekst dobrze nam wszystkim znany są ukazane jako jakaś odjechana bajka (z gatunku tych dla niegrzecznych dzieci, gdyż jest dość przerażająca).
Przyznam szczerze, że "Wroniec" sprawił na mnie wrażenie młodszej i bardziej aktualnej wersji "Pamiętnika znalezionego w wannie" Lema, ale czyta się bardzo przyjemnie, a lekturę umilają fantastyczne, sugestywne ilustracje.
Zdecydowanie polecam