Przeczytałem i nie wiem, czy to fantasy czy s-f. W sumie bez znaczenia, czyta się bowiem przyjemnie, to jedna z tych książek, które pozwalają zagłębić się w nie czytelnikowi i wczuć się w fabułę. Jako że jednak malkontenctwo mam mocno zakorzenione - do czegoś się doczepić muszę. Rozwój fabuły momentami wydaje się prowadzony nieco na siłę, do tego "po łebkach" - a chciałoby się niektóre wątki mocniej rozbudować, szczególnie że książka naprawdę wciąga. Materiału starczyłoby na trylogię, a gdyby się dobrze sprzedawała to i pięcioksiąg by można zrobić ku uciesze czytelników - bo warsztat literacki Dębski ma niczego sobie - ale nie, zamiast tego trach i zakończenie. Może tyle stron tylko zakontraktowane było? Zarzut ten zresztą często stawiam różnym książkom. Przyjmując wersję łagodniejszą dla autora - zakończenie przeprowadził w ten sposób, by zostawić czytelnika nieco osłupiałego i z masą pytań, na które sam musi znaleźć sobie odpowiedzi (o ile wiem nie ma kontynuacji tej książki). W każdym razie czyta się ją lekko i z prawdziwą frajdą, z czystym sercem więc polecam.

--
www.taniekasykielce.pl