Wyobraziłem sobie właśnie menu firmy z żarciem z dowozem wolnej od ucisku patriarchatu:
- A więc uważasz że miejsce kobiety jest w kuchni? Ty świnio! - 200pln/porcja ( mogą zostać doliczone dodatkowe opłaty za rozbite talerze)
- A sam sobie nie umiesz zrobić? - 50pln/100g
- Nie jestem twoja służącą! - 150pln/150g + (zestaw salatek)
- Nie jestem głodna - 150pln/150g
- Ty coś wybierz - 200pln/porcja
Choć ta ostatnia pozycja to coś jak opcja vege w burgerowni. Nie ryzykował bym