Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Półmisek Literata > UWAGA - OSTRA TEORIA SPISKOWA
towarzysz-klodzio
GDANSK 1935



Klaudiusz Wesołek



I. PIERWSZA WPADKA

Spojrzalem przez okno. Na lawce siedzialo dwóch facetów. Na laweczce tej czesto siedzieli ludzie, ale teraz od razu wiedzialem, ze to tajniacy. Zostalem namierzony. Cholera! Zawsze dzialalem bezblednie, ale ostatnio zrobilem sie zbyt pewny siebie. Przestalem uwazac. Ale....w zasadzie...dlaczego chca mnie aresztowac. Sowieci nie dotrzymali slowa? Nie chce mi sie wierzyc. Przeciez zbyt wiele wiemy. A wszystkich nas nie zamkna. Moze ludzie od Moczara przejeli nasz teren i pokazuja Sowietom, ze to oni sa tu gospodarzami. Tez malo prawdopodobne. Moczar moze robic swoje male gierki ale pewnych granic chyba nie przekroczy.

Tak czy owak - wpadlem jak sliwka w kompot. Zawsze uwazalem sie za bezblednego fachowca, ale jednak i mnie musial przytrafic sie jakis blad. No tak, bylem zbyt pewny siebie. Zbyt latwo mi sie wszystko udawalo do tej pory. Ale cóz. Trzeba przyjac to z godnoscia. Wyciagnalem swój gestapowski mundur. Sam do konca nie wiem juz kim jestem, ale skoro mam byc aresztowany przez komunistyczne sluzby to bardziej elegancko bedzie jesli wystapie wlasnie jako oficer Gestapo. Spojrzalem w lustro. Tak. Jednak w tym mundurze najbardziej mi do twarzy.

Uslyszalem pukanie do drzwi. Otworzylem spokojnie. W drzwiach stalo trzech tajniaków.

- Milicja Obywatelska! Jestescie aresztowani! - krzyknal jeden z nich.

- Zanim cie zabierzemy, zdejmij ten gestapowski mundur. Tu jest Polska! - podniecal sie drugi.

Po chwili bylem juz prawie pewny, ze to nie jest ani akcja Sowietów, ani moczarowców. Po prostu gdynscy milicjanci chcieli sie wykazac. Powiedzialem wiec do nich spokojnie ale stanowczo:

- Zanim zabierzecie mnie stad, zadzwoncie na Kamienna Góre. Powiedzcie Kaszubowskiemu lub Arendtowi, ze namierzyliscie Rudiego.

- Bez dyskusji! Idziecie z nami!

- Ja wam naprawde dobrze radze. Zrobiliscie kawal dobrej roboty, chociaz...niepotrzebnej. Ale awansowac dzieki temu i tak mozecie. Tylko nie róbcie glupstw! Jaki to problem wykonac jeden telefon? - przekonywalem upartych gliniarzy.

- Dobra! Leon zadzwon na Kamienna Góre! - powiedzial jeden z nich.

Po kilkunastu minutach Arendt i Kaszubowski byli juz na miejscu.

- Prosze o zostawienie w spokoju tego pana. To nasz wspólpracownik - krzyknal do milicjantów Arendt.

- Aleks! Nie krzycz na chlopaków. Robili swoja robote i to robili dobrze! Wiesz, ze do tej pory nikt nigdy nie namierzyl nawet mojego sladu. Chlopaki musza byc bardzo dobre. Mysle, ze moga nam sie przydac w bezpiece! - uspokoilem Arendta.

- Rzeczywiscie. Do chlopaków nie moge miec pretensji. Predzej do ciebie.Nie dosc, ze dales sie namierzyc, to jeszcze, kurwa, musiales zalozyc ten gestapowski mundur. Co za cyrki tu odstawiasz, Rudi? - mówil zdenerwowany Arendt.

Usmiechnalem sie.

- A ty nie zastanawiales sie, czy chcialbys byc aresztowany w mundurze gestapowca czy enkawudzisty?

- Przestan filozofowac Rudi. Przebierz sie i do roboty! Wysiedlamy Kowalskich, Kolasinskich i kilka innych rodzin.

- Juz raz ich wysiedlalismy - przypomnialem Aleksowi.

- Taaaak. Ale wtedy jako Polaków. Teraz jako wrogów ludu!



II.KIM JESTEM?

Urodzilem sie w kaszubskiej rodzinie, w malej wiosce kolo Gdyni. Rodzice mojej mamy byli Niemcami, ale przeniesli sie z Brandenburgii na Kaszuby i szybko zaczeli traktowac je jako swoja ojczyzne.

Mój ojciec pochodzil ze starej kaszubskiej rodziny. Podobnie jak jego ojciec uwazal sie przede wszystkim za Kaszuba. Obojetnie mu bylo czy mieszka w Polsce czy w Niemczech. Nie obchodzilo go to. Tylko babcia byla polska patriotka. To ona nauczyla mnie literackiej polszczyzny jeszcze za niemieckich czasów. To ona zainteresowala mnie polska literatura, polska historia. Przez krótki czas bylem tym nawet zafascynowany, ale szybko odrzucilem to wszystko. Zrozumialem, ze polskosc to nienormalnosc

- husarie i ulani, powstancy i marszalkowie, majacza Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiace, zwyciestwa i kleski. Polskosc oglupia, zaslepia, prowadzi w kraine mitu. Sama jest mitem. Moja babcia byla ofiara tych mitów.

Kiedy przyszla ta jej Polska, to tak sie wzruszyla, ze wkrótce umarla na serce.

Nie mialbym do niej zalu, gdyby i mnie nie chciala uczynic ofiara owych mitów. Ale nie dalem sie! A na babci zemscilem sie posmiertnie. Wszystko co mi wpajala wykorzystalem przeciwko tej jej cholernej Polsce, wstepujac do polskojezycznej grupy Gestapo, praktycznie biorac udzial w jej tworzeniu.

Nie uwazalem sie jednak za zdrajce. Polskosc odrzucilem jeszcze jako nastolatek. Pózniej stwierdzilem takze, ze nie chce zamykac sie w kaszubskim czy pomorskim getcie, tak jak wiekszosc mojej rodziny. To zascianek jeszcze gorszy niz Polska, a ja chcialem byc czlonkiem wielkiego europejskiego narodu i byc w jego elicie. W elicie narodu, który sam mial stanowic elite. Stalem sie Niemcem nie tylko z pochodzenia ale przede wszystkim z wyboru. Kiedy w 1935 roku. Aleks Arendt zaproponowal mi wspólprace z polskojezyczna grupa Gestapo, otwierala sie przede mna droga moich marzen!

Na początku pisałem jedynie raporty o nastrojach wśród Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku. W końcu doczekałem się pierwszego poważniejszego zadania. Przyznaję, że początkowo byłem nieco zdziwiony rodzajem mojego zadania.



-Do Gdańska przyjechał oficer NKWD „Tomasz”. Tu masz jego adres.

-Mam go zlikwidować?

-Broń cię Panie Boże, Rudi! Masz go strzec jak oka w głowie. Jesteś odpowiedzialny własną głową, aby mu włos z głowy nie spadł. Masz też odbierać od niego korespondencję.

-Mam się włamywać do jego skrzynki pocztowej?

-Nic nie rozumiesz! On będzie ci przekazywał korespondencję do NKWD dla naszego Gestapo. Tutaj najbardziej niebezpieczni dla nas są Polacy. Dla Rosjan też. Mamy więc wspólne interesy. Widzę, że robisz wielkie oczy ze zdumienia, ale później to zrozumiesz. Pociesz się też tym, że już przestali tu przysyłać tego Żyda Radka…



Z Tomaszem współpracowało mi się dobrze. Z pochodzenia był Polakiem i później został nim „służbowo” w Polsce Ludowej. Był bardzo miły i kulturalny. Nikt nie powiedziałby, że to agent. Nigdy nie spoufalał się jednak ze mną, z wyjątkiem jednego razu. Po podpisaniu Paktu Ribbentrop-Mołotow zaprosił mnie na kieliszek wina.

-No, panie Rudi! Jak kiedyś Prusy i Rosja, dzisiaj III Rzesza i Związek Radziecki, położyły krzyżyk na tym kraju oszołomów.

Zainteresował mnie wtedy osobą Katarzyny II, rosyjskiej carycy. Zacząłem kupować wszelkie książki na jej temat. Zafascynowała mnie ta historyczna postać. Ta pruska księżniczka tak wspaniale poradziła sobie w dalekim dzikim kraju. I stworzyła z tego kraju prawdziwą potęgę. Tak! Wśród słowiańskiej dziczy, Rosjanie to jedyny naród, z którym można coś sensownego zrobić. Oczywiście, jeśli rządzony będzie przez Niemców!



III. WOJNA



No i doczekaliśmy się naszej wojny. Pokazaliśmy potęgę Niemiec. Potęgę militarną pokazaliśmy co prawda na krótko, ale i to jest ważne. Ale znacznie ważniejsza była robota, którą my wykonywaliśmy. Może jestem nieskromny, ale takie są fakty. Na początku była raczej nudna robota – wysiedlanie Polaków i likwidowanie polskiego podziemia. To się niektórym podobało. Mogę tu wymienić Kaszubowskiego, który miał skłonności sadystyczne. Maltretował i zabijał polskich działaczy, każdego podejrzanego o współprace z polskim podziemiem. W dodatku lubił to robić osobiście. Wiele razy ostrzegałem Hansa, że to się może źle skończyć. Po wojnie został za to skazany i nawet my nie mogliśmy mu początkowo pomóc. Dopiero po jakimś czasie umożliwiliśmy mu opuszczenie więzienia i wyjazd do Niemiec.

Jeżeli chodzi o mnie, to nie było to, że się bałem późniejszej odpowiedzialności, choć i o tym myślałem. Po prostu takie akcje, choć wiedziałem, że są konieczne, nie bawiły mnie. Zaczęła mnie bawić dopiero późniejsza zabawa z historią. Aleks dobrze wiedział, że to właśnie ja najlepiej nadaję się do ostatecznego rozpracowania organizacji Gryf Pomorski.

-Namierzyliśmy Jana Gończa! Jak wiesz, jest to wielki polski patriota, choć pochodzenie ma podobne jak my, może nawet więcej niemieckiej krwi. Jednak pokochał tą swoją Polskę! Przed wojną był przeszkolony przez „dwójkę” do organizacji akcji partyzanckich na wypadek wojny. Zorganizował swoją grupę konspiracyjną, która przyłączyła się do Gryfa Pomorskiego. Obecnie jest jego archiwistą. To on robi z nas głupków, wystawiając Polakom fałszywe dokumenty. Ale kiedy zdobędziemy jego archiwum, to my będziemy mieć Polaków w ręku.

-Może da się zwerbować? Możemy mu chyba wybaczyć błędy młodości?

-To by było dobre. Wybaczylibyśmy mu wszystko. Byłby to niezwykle cenny nabytek. Ale nic z tego. To nie ten człowiek. Nie da się go złamać ani przemówić mu do rozsądku.

-A więc aresztowanie?

-To nie takie proste. Przede wszystkim musimy zdobyć jego archiwum. Wtedy będziemy mieć Gryfa w ręku. To będzie twoje największe zadanie Rudi!



Gończ był dobrze zakonspirowany, ale nasza polskojęzyczna grupa wcześniej czy później mogła dojść do każdego. Aresztowanie Gończa nie było wielkim problemem. Ale przechwycić całe archiwum – to było naprawdę ciężkie zadanie i wielkie wyzwanie. Zajęło mi to kilka lat, ale było warto. W końcu, pod koniec wojny Gończ wpadł w nasze ręce, razem ze swoim archiwum. Aresztowałem go osobiście. Bardzo byłem ciekaw jak wygląda ten niepospolity człowiek. Teoretycznie mógł być jednym z nas. Dlaczego wybrał Polskę? Długo myślałem jak zacząć z nim rozmowę.



-Panie Gończ. Pana działalność zawsze budziła mój podziw. Ale to już koniec. Nie tylko koniec pan, ale koniec Gryfa. Moglibyśmy teraz wybić wszystkich, prawie do nogi. I niestety sporo pańskich kolegów przypłaci to życiem. Ale nie wszyscy. Teraz po prostu przejmiemy Gryfa!

-Zdaję sobie z tego sprawę.



-Wielu pańskich kolegów będzie pracować dla nas a będą święcie przekonani, że dalej prowadzą patrityczną działalność w tym samym Gryfie Pomorskim. Ale wie pan…Moi przełożeni pewnie rozstrzelali by mnie za defetyzm, ale ja już wiem, że Niemcy przegrają wojnę. Wówczas nowy Gryf może mieć w nowej Polsce poważną rolę do odegrania. Może przyłączy się pan do nas? Uratuje pan w ten sposób życie, ale będzie miał pan też jakiś realny wpływ na powojenną rzeczywistość. Romantyczne czasy się skończyły. Trzeba być realistą.

-A jaki będę mógł mieć wpływ? Tylko taki na jaki mi pozwolicie i który wam nie zagrozi. Przecież przez lata tropienia mnie, zbierał pan informacje na mój temat. Wie pan, że byłoby to całkowicie sprzeczne z moim charakterem.

-Taaak. Niestety tak. Chciałem się tylko do końca upewnić. Ale mówię panu szczerze. Naprawdę żałuję, że nie chce pan stać się jednym z nas.

Gończa przekazaliśmy NKWD, które bardzo na to nalegało, ale im również nie udało się przekabacić Gończa. Leży teraz pewnie kilka metrów pod ziemią w syberyjskiej tajdze…

Aleks został szefem „nowego Gryfa”. Jeszcze przez kilkadziesiąt lat Polacy wierzyli, że był to dalej autentyczny Gryf.



IV. MY NIEMIECCY ENKAWUDZIŚCI



To była naprawdę ciężka decyzja. Aleks nawet w najtrudniejszych sytuacjach był spokojny i opanowany, ale w czasie spotkania w oliwskim parku trzęsły mu się ręcę:

- Słuchaj Rudi…przechodzimy pod komendę NKWD. Współpracowaliśmy z nimi od lat, ale teraz oni będą naszymi szefami. Wojna jest już przegrana. Trzeba ratować co się da.

-Mamy zdradzić wodza? Zdradzić Niemcy?

-Dla wodza zdradą jest samo pogodzenie się z przegraną. A więc zdradziliśmy go już dawno, bo po klęsce na Łuku Kurskim i pod Stalingradem, nie mieliśmy już wątpliwości. A Niemcy…Właśnie tak możemy zrobić dobrą robotę dla nich. Jako enkawudziści!

-Jak sobie to wyobrażasz?

-Działanie przeciwko Polsce jest zawsze działaniem na rzecz Niemiec. I Rosja zawsze w była w tym dziele naszym sojusznikiem. Ale jest jeszcze jedna sprawa, dużo ważniejsza. W naszych wschodnich landach osiedlą się Polacy…i to na długo. Zajmą nasze ziemie, nasze domy.

-Nawet słuchać ciężko. I jeszcze mamy w tym uczestniczyć?!

- Na to nic nie poradzimy. To skutek przegranej wojny. Możemy i musimy zrobić jedną ważną rzecz.

-Jaką?

-Zrobić wszystko, aby Polacy nie stali się formalnym właścicielami naszego majątku. Niech będą komunalnymi lokatorami, najemcami, dzierżawcami wieczystymi, tylko nie właścicielami. I to jest właśnie nasz główny cel w Polsce Ludowej.

-Tak. Teraz rozumiem!

--
niezależna telewizja internetowa https://www.tvg9.cba.pl

xepher
Faktycznie ostra teoria, i choć zwolennikiem nie jestem to się przychylam
Forum > Półmisek Literata > UWAGA - OSTRA TEORIA SPISKOWA
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj