Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Półmisek Literata > piąta rano [tytuł roboczy]
hiub
hiub - Pracownik Roku · przed dinozaurami
Dochodziła 5:30. Wyjrzał za okno. Padało.
„Jak zwykle, teraz leje, a za dwie godziny nie będzie czym oddychać” – pomyślał z rezygnacją. Na szczęście pod domem czekała już limuzyna z szoferem i dwoma ochroniarzami.
- Dzień dobry szefie. - Zaufany sekretarz stał na progu i otwierał właśnie parasol.
- Dobry, dobry - mruknął pod nosem. - Jak tak dalej będzie padać, to mi błony między palcami urosną. Jak jakiemuś dziobakowi.
W samochodzie panowało milczenie. To byli dobrzy pracownicy, znali zwyczaje swojego przełożonego, wiedzieli, że nie należy teraz przeszkadzać szefowi zbędną paplaniną.
Miasto dopiero budziło się do życia, samochód cicho sunął po wyludnionych o tej porze ulicach. „Goryle” czujnie obserwowali otoczenie, sekretarz szperał w pliku papierów.
„I na co mi to było?” – po raz kolejny przywołał w pamięci wydarzenia ostatnich tygodni. A potem zaczął wspominać stare czasy. Wtedy wszystko było proste i przejrzyste. Wiadomo było kto wydaje polecenia, kto pociąga za sznurki i po której stronie kija lepiej się nie znajdować. Nie było tej pieprzonej decentralizacji, regionalizacji, stref wpływów, Jeden szef, jedna kasa. Albo odprowadzało się procent do centrali albo wypadałeś z biznesu. Bardziej oporni trafiali do piachu. Fakt, walka była ostra ale reguły proste, mu tu, oni tam, żadnych półśrodków.
I do tego ta banda pismaków. Żeby zrobić uczciwy szwindel od początku trzeba nagłośnić to w mediach. Kiedyś najdrobniejszy przeciek mógł zniweczyć najlepiej przygotowaną akcję, a dziś? Nie daj Bóg, żeby coś ukryć. Gryzipióry tylko czekają na taką okazję, jak sępy, nawet przekupiony glina czy sędzia nie pomoże.
„Stare dobre czasy” – westchnął z rozrzewnieniem, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że na dłuższą metę stary układ nie miał szans. Nawet takie organizacje jak na Sycylii czy w Nowym Jorku, rządzone przez jednego człowieka rozsypały się w pył. Pojawiały się nowe pokolenia młodych ambitnych, pozbawionych skrupułów i coraz bardziej zachłannych.
Tak. To była jedyna słuszna decyzja, tylko tak można było pozostać w obiegu, nie wypaść za margines. Wymaga to większego zaangażowania, większej elastyczności i większej kontroli.
Cały ten podział na małe niezależne grupy z ich strefami wpływów pozwalał na szybsze reagowanie, na sprawniejsze dostosowywanie się do ciągle zmieniających się warunków. Ale z drugiej strony prowadziło to do ciągłych zatargów, do wchodzenia w kompetencje.
Zmarszczył brwi i zacisnął usta. Wyglądał niczym sam bóg wojny w latach swojej świetności. Wbrew pozorom lubił te porównania, chociaż nikt w jego obecności nie ośmielił się na najmniejszą nawet sugestię takiego podobieństwa.
„Ale nawet on, pieprzony Korsykanin, nie podołał” – satysfakcja, jaką mu dała ta mało odkrywcza myśl zdziwiła jego samego. I jednocześnie utwierdziła we wcześniej podjętej decyzji.
„Więcej kontroli, jeszcze więcej kontroli, nad wszystkim. Niech kontrolują siebie nawzajem. Im mniej będą pewni siebie tym łatwiej będzie nimi kierować”. Coś na kształt uśmiechu pojawiło się na jego twarzy.
Z rozmyślań wyrwało go lekkie szturchnięcie.
- Jesteśmy na miejscu - szepnął sekretarz. - Wszyscy już są.
„I dobrze, w końcu jestem szefem, jednym z wielu ale do kurwy nędzy najważniejszym” - nie wypowiedział jednak tego na głos, ale sama myśl wystarczyła żeby poczuł się lepiej.
Energicznie wkroczył do gabinetu i zajął honorowe miejsce. Ogarnął krótkim spojrzeniem zgromadzonych. Tylko uważny obserwator mógłby dojrzeć błysk w jego oku który zdawał się mówić: Czekajcie, ja wam jeszcze pokażę.
Po czym spokojnym, opanowanym głosem powiedział.
- Witam wszystkich. Rozpoczynamy kolejne posiedzenie Rady Ministrów IV RP.

--
emoty są dla emo :>:>
Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia nie odczuwają potrzeby, żeby ubrać to w słowa

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
bragol - Superbojownik · przed dinozaurami


Chociaż końcówka dość przewidywalna

apostrof
apostrof - Małolat Oblatywacz · przed dinozaurami

--
Najlepiej czuję się w cudzysłowie.

strzelec
strzelec - Przeklęty Gypsy King · przed dinozaurami
Też wyczułem pismo nosem, ale całkiem zgrabnie napisane i dobrze mi się czytało

--
..:.. mistrz EZB 2013 2014 2015 | wicemistrz PLT 2013

PietroBosman
całkiem fajne

--
Always look on the bright side of life!
Forum > Półmisek Literata > piąta rano [tytuł roboczy]
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj