@skijlen A ja się waham z tą wiarą w niego. Z jednej strony trudno uwierzyć, żeby taki zatwardzialeć aż tak się zmienił. Ale jednak to wygląda trochę tak, jakby on miał przez długie lata klasycznie wyprany mózg, dałby się za kościół pokroić, a potem dał się wkręcić w ten wątek badania kwestii pedofilskiej... i tego, co zobaczył, nie mógł nijak pogodzić z wcześniejszym punktem widzenia. Całe lata prania mózgu nie wystarczyły. Coś pękło.
To nie jest tak, że on zmienił poglądy, to dalej turbokatolik, nadal pod wieloma względami odklejony - ale włączył mu się specyficzny antyklerykalizm. Nie ufa w to, co hierarchowie wykładają, każde słowo musi przepuścić przez własne sumienie. Dotarło do niego, że tylko wiara w instytucję kościoł jest prosta - ufaj hierarchom, to będzie ok - a prawdziwa wiara to o wiele więcej roboty, nikt tak naprawdę za rękę nie prowadzi, trzeba samemu rozważać każdy krok. I - o dziwo - sprawia wrażenie, że przyjął to na klatę i wziął się do roboty. Zwraca więcej uwagi na różne aspekty każdej sprawy, słucha różnych stron, próbuje nikomu nie ufać w 100%, ale każdego wysłuchać...
To może być teatrzyk, to może być złudzenie. Ale jeśli to to... to nawet ja, ateista, mogę to szanować. Raczej się nie dogadamy, bo niektóre poglądy zbyt różne, ale teraz rozmawiać można, i może nawet w większości moralnych dylematów byśmy się zgodzili.
I tylko włos się jeży, jak się pomyśli, CO ON MUSIAŁ TAM USŁYSZEĆ / ZOBACZYĆ. I jak bardzo musiało to być wszechobecne, że nie dał rady wytłumaczyć sobie tego "czarnymi owcami"...