@liver_sausage88 A dlaczego niby nie SV? To nie jest ponad stukonna sportowa 600, a jednocześnie mocy ma na tyle, że nie znudzi się po pół roku. Moc oddaje w sposób przewidywalny, nie ma tu czegoś takiego jak w r4, gdzie przez 2/3 obrotomierza nie dzieje się nic, a w górnym zakresie obrotów zrzuca jeźdźca z kanapy. Sv potrafi gnać, ale brak owiewek i charakterystyka Vki do tego zniechęcają. W dodatku skok oryginalnego rolgazu jest tak długi, że nie da się przypadkowo otworzyć na maksa manetki, trzeba się do tego przygotować.
Wokół sv urosła dziwna legenda, że lepiej na nią nie wsiadać, bo to istny wyrok śmierci. Jasne, trzeba pamiętać, że moc mamy od samego dołu, nauczyć się redukować biegi z międzygazem i brać pod uwagę hamowanie silnikiem (które też się u nas demonizuje), ale to wszystko dobre nawyki, które przydadzą się po przesiadce na poważniejsze sprzęty. Sam kurs robiłem na Gladiusie (młodszy brat sv dla niewtajemniczonych), żyję, chwalę sobie, uwielbiam ten silnik i polecam na początek, jeżeli do maszyny podejdziemy z odrobiną pokory. Na pewno nie poleciłbym sv 24-latkowi z ADHD, ale kvch wiek ma już dostojniejszy.
Poza tym najmłodsza Sv drugiej generacji jest młodsza od najmłodszego proponowanego przez Ciebie Gsa o 10 lat.