Żeby być kierownikiem nawet najniższego szczebla trzeba mieć minimum autorytetu wśród współpracowników - inaczej się nie da kierować ludźmi.
Wiem to z własnego doświadczenia.
To popatrzmy na autorytet Pinokia:
- Ziobro od wielu miesięcy nie przychodzi na posiedzenia rządu wysyłając zastępcę, bo jawnie i wyraźnie nie zgadza się z polityką swojego szefa
- Wiceminister nazywa swojego szefa zdrajcą, zostaje zdymisjonowany a następnie wraca do rządu za zgodą kurdupla bez najmniejszej konsultacji z Pinokiem
- Sasin otwarcie występuje przeciwko swojemu szefowi
Wszyscy w koło wiedzą, że Pinokio sam nie podejmie żadnej decyzji bez konsultacji z kurduplem.
Jak w takiej sytuacji rządzić ma tzw. premier?