Obok mojego domu jest od trzynastu lat niezagospodarowana działka, Nie opłotowana, ogólnie dostępna. Oprócz milionów chwastów, które nota bene przechodzą przez mój płot na mój ukochany trawnik są tam sobie trzy jabłonie. Papierówka, jakieś golden coś i takie czerwone - wszystkie strasznie smaczne.
Dbam o nie jak o własne -co roku przycinam, czasami z węża jak susza jest to je potraktuję, odchwaszczam -i broń boże nie traktuję ich żadną chemią.
Tu dzisiaj trzeci pokos papierówek w tym roku
No i pytanie mam - czy to jest kradzież?
Czy zachowanie eko?
Dbam o nie jak o własne -co roku przycinam, czasami z węża jak susza jest to je potraktuję, odchwaszczam -i broń boże nie traktuję ich żadną chemią.
Tu dzisiaj trzeci pokos papierówek w tym roku
No i pytanie mam - czy to jest kradzież?
Czy zachowanie eko?