Godzinę temu przy dworcu zaczepił mnie Ukrainiec. Bardzo grzecznie pyta czy jestem tak majętny żeby mu pomóc. Wyciąga z kieszeni papier, daje mi i mówi, że ma problemy psychiczne i dlatego go puścili z kraju. Ja nie znaju ichniejszego alfabetu, ale pytam co chce. 'Jeżeli pana stać, to coś do jedzenia.' Spoko, chodź.
Wchodzimy do sklepu i mówię żeby wybrał sobie, co chce. Wziął drożdżówkę, chleb, śmietanę 12%, trzy laski kiełbasy i miętę w saszetkach. Pytam czy musztardy do tej kiełbasy nie chce. No chce. Poszedł w regały i wraca bez musztardy. Dlaczego? Mówi, że droga. Nie przejmuj się człowieku, bierz. Nie, bo on nie chce naciągać. Jak tam uważasz. Zapłaciłem, podziękował i poszedł w swoją stronę.
Aż z ciekawości przeszedłem przez ten dworzec. Śpią na betonowych cokołach od reklam. Tak jebane kurwie dbają o uchodźców.
Dalej głosujcie na pisiorów. Powodzenia.
Wchodzimy do sklepu i mówię żeby wybrał sobie, co chce. Wziął drożdżówkę, chleb, śmietanę 12%, trzy laski kiełbasy i miętę w saszetkach. Pytam czy musztardy do tej kiełbasy nie chce. No chce. Poszedł w regały i wraca bez musztardy. Dlaczego? Mówi, że droga. Nie przejmuj się człowieku, bierz. Nie, bo on nie chce naciągać. Jak tam uważasz. Zapłaciłem, podziękował i poszedł w swoją stronę.
Aż z ciekawości przeszedłem przez ten dworzec. Śpią na betonowych cokołach od reklam. Tak jebane kurwie dbają o uchodźców.
Dalej głosujcie na pisiorów. Powodzenia.
--
46&2