Wieki temu w jakimś kabarecie pan mówił jak to się na wsi zabawiają. Jedną z zabaw było "Przeciąganie druta przez E7".
Jak widać tradycja w narodzie nie umarła:

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28868151,podkarpacie-nie-zyje-21-letni-motocyklista-przez-droge-przewieszona.html

@k0curek Z doświadczenia wiem, że tabliczki z napisem teren prywatny nie pomagają. Sam nie rozwiesiłbym takiej linki ale...
Jaki jest skuteczny sposób na pozbycie się tych palantów?
Jak próbujesz z nimi pogadać to uciekają i wracają po kilkunastu minutach. Rozjeżdżają prywatne lasy/ziemie, parki narodowe, rezerwaty, widziałem tych palantów nawet na szlakach w Beskidach.
Osobiście - wielki kukiz w dudę dla wszystkich wujów na crossach i quadach, którzy nie szanują przyrody i prawa własności.
Nie tylko rozjeżdżają cenne przyrodniczo tereny ale i hałasują ponad miarę, szczególnie w miejscach, gdzie ludzie chcieliby zaznać spokoju - np. las, okolica rzeki czy wreszcie własna działka.

"wywieszony łańcuch z tabliczka zakaz !!ten łańcuch wisiał już tam kilka dobrych lat!" - czyli nie gry i zabawy tylko nagroda Darwina dla "crossowca"

Wjazd do kamieniołomu, łańcuch rozwieszony na metalowych słupkach bramy, sam się wtarabanił. Szukanie sensacji na siłę. Poza tym są zdecydowanie bardziej zabawne i interesujące sposoby jak np. "na łowy" - po usłyszeniu hałasu zrobienie polowania na "zwierzynę" w kilka osób, okrążenie z psami, zatrzymanie, wyjęcie i wyrzucenie w krzaki bolca/śrub mocujących tylne koło, w przypadku gdy na kasku jest kamera to skasowanie filmu. Gdy "zwierzyna" jest zdumiewająco agresywna możliwe jest ułamanie kluczyka w stacyjce. Po wszystkim wypuszczenie zwierzyny, aby sama powróciła do swojego legowiska. Chociaż jest to zabawne gdy tylne koło nie współpracuje. Po wszystkim można zaśpiewać "Myśliweczka" i napić się chociażby aroniówki. To jest podtrzymywanie tradycji bez szkody dla ekosystemu - "złap i wypuść".

https://youtu.be/L_TrR2uH3T4

@Jez_z_lasu

W tym linku, który wrzuciłem była szczątkowa informacja, która sugerowała raczej coś w rodzaju pułapki (linka rozwieszona między drzewami) . Jeśli to była tabliczka zakazująca wjazdu rozwieszona na początku drogi, to rzeczywiście nie ma powodu robić z tego sensacji.

dla mnie wszyscy ci crossowcy i quadowcy to bydło zwłaszcza gdy potrafią mi pod oknem po drodze gazować o 2 w nocy bo on jest wcięty i się nudzi , u nas w gminie jest tor do quadów w lesie ale niezbyt używany bo panie my mamy płacić ? lepiej za darmo po lesie popylać - rezultat myśliwi nawet się wkurwili i na ścieżkach pobudowali barykady z gałęzi . W dodatku mój sąsiad - Sebastian zresztą też ma quada i potrafi bite 12 h piłować mi pod oknem jak nie nim to pił łańcuchową lub kosiarką - ale jest zgoda bo tylko raz w tygodniu ( częściej go nie ma - tirowiec)