@Thurgon
No to widocznie się mylę i wśród grona moich znajomych czytelnictwo tylko towarzyszy innym cechom lub brakiem niektórych, które w ich przypadku sprawiają, że jest ok

Może to też zależy od tego jak się czyta i jaki umysł ma się już przed sięgnięciem po książkę

https://youtu.be/aYCglG0OUMM

Po takiej rekomendacji to muszę w końcu coś przeczytać

@szatkus jesteś pewny, że literatura jest dla ciebie?

@Jez_z_lasu cały ten Twój wywód na temat wrażliwości, podobnie zresztą jak wypowiedź Olgi T. idealnie mi się komponuje z aferką sprzed tygodnia, kiedy to przedstawicielka nowych elit, wybitna golfistka, publikowała zdjęcie (chyba swojej) biblioteczki

@pijaczyna W sumie to ja się zgadzam, że są takie lektury, które wymagają określonych kompetencji, czy wrażliwości, żeby je dobrze zrozumieć - spoczko. Ale już stwierdzenie, że jakieś książki są "nie dla idiotów" brzmi dość elitarystycznie i zgadzam się z @Thurgonem, że średnio to pasuje do lewicowych sztandarów.

@Yoop
Nic na to nie poradzę. I nawet nie wiem czy tutaj chodzi o jakiś elitaryzm czy zwykłą instrukcję obsługi książki czy człowieka. Na pewno nie czytam, bo jakoś wybitnie chcę. Czytam bo muszę, gdyż bez literatury mocno zwalniają mi neurony i brakuje danych. Ma to swoje efekty uboczne jak np. zwiększona wrażliwość i mniejsza cierpliwość. Czasami jednak trafi się coś ładnego.

Problem w tym, że lewica lewicy nierówna. Oczywiście są osoby, które jak p. Maja Staśko,wznoszą jakieś sztandary, ale nijak się one mają do przeciętnych ludzi. Może żyję w jakiejś bańce, ale większość osób, które znam, ma poglądy liberalne albo libertariańskie (wiem, wiem, uproszczenie). Wątpię, żeby znaczący procent z nich uważał ludzi za równych. Raczej wychodzą z założenia, że ludziom należy się równy start i nie określanie ich przez pryzmat cech na które nie mają wpływu. Rozróżniają za to idiotę od inteligenta. Pytanie, czy określają przez tę cechę wartość człowieka. Śmiem wątpić. Dla mnie stwierdzenie, że ktoś jest za głupi na czytanie Tokarczuk nie jest żadną obelgą dewaloryzującą człowieka. Ta osoba może posiadać całą masę innych wartościowych cech.

problem polega na tym, że pani T. jak i spora część postępowców (postępaków? ) chciałaby zjeść ciastko i mieć ciastko
pisać "magicznie" kiedy ktoś ocenia przystawanie jej prozy do rzeczywistości i wymykać się odpowiedzialności, ale z drugiej mieć moc sprawczą jej kreacji/przemiany bo przecież Sztuka
(komentowany niedawno Ziemiański przynajmniej w głownym nurcie nie nosi dupska wyżej nosa, ale skompromitowanego politycznego Nobla też nie dostał)
ma do tego pełne prawo, ale ktoś kto podchodzi do jej twórczości krytycznie lub nieprzychylnie, to idiot(k)a głownie na jej zasadach, albo inaczej - niekoniecznie się nie zna, może po prostu nie ceni wątpliwej erudycji oraz stopnia zakłamania i uzurpacji do jedynej, niepodważalnej racji i wcale nie czyni to jej/go idiotą
sam ponadprzeciętny warsztat nie czyni wybitnego Twórcy, co najwyżej ,cenionych przez podobnych im snobów, rzemieślników

Możecie dać polaczkowi do poczytania Horacego, albo książki Remarque'a. Polaczek przeczyta i powie, że nudne i bez sensu. Dacie polakowi Boską Komedię to powie, że nic nie rozumie. Zaopatrzycie polaczka w jakieś dobre fantasy Tolkiena czy Martina to powie że za duże i w ogóle nie da się czytać. Dlatego mnie nie dziwi, że 3/4 z was, biedaki szkaluje Tokarczuk. Nie dziwi mnie to, ponieważ wiem że jesteście tylko biednymi cebulakami i całe życie najwyżej FAKT za 2,99 czytacie. Nie znacie życia, wasze zdolności poznawcze są wypalone od podrobionych fajek i chujowej wódki. Nigdy nie mieliście okazji poznać prawdziwej literatury. Na widok objętości Ksiąg Jakubowych byście pewnie skakali i darli mordę jak te małpy w zoo. Kompozycje literackie stosowane przez Tokarczuk to jedna z najlepszych rzeczy jakie można skonsumować. Prawdziwa eksplozja rozkoszy dla wyrafinowanych intelektualistów.
W cywilizowanej i rozwiniętej Japonii, kiedy córka przyprowadza i przedstawia swojego wybranka rodzicom, ci wykonują test. Podają mu jakiś krótki tekst Tokarczuk. Kiedy chłopak nie przeczyta, albo powie że mu się nie podoba, to wiadomo że pochodzi z patologicznej rodziny. Test działa z dokładnością 100% i nawet WHO i ONZ przyznali, że u rodzin w których dominuje alkoholizm, narkomaństwo i kazirodztwo zawsze pojawia się niechęć do książek wyższych lotów, a dzieła Tokarczuk to istne rzeszoto.

@nevya naród tego panu nie wybaczy.

@masakitt , jaki naród? Najbardziej bawi mnie, że wszyscy przeżywają rozbiór Polski, a już najbardziej najgłupsi potomkowie najniższych kast. Nie rozumieją, że to był rozbiór Rzeczpospolitej Szlacheckiej, cios dla rasy panów, którzy nie mogli już o sobie tak łatwo stanowić, nie mogli ciemiężyć swoich niewolników-chłopów. Ci drudzy rozbiór mieli w dupie, albo zależnie od tego czy zaczęło im się żyć gorzej czy lepiej.

Narodem są elity, reszta posługuje się tym samym językiem i wciśnięto im sporo kitu

@nevya pan to wiesz i ja to wiem, a naród nie przebacza. bo ja ten naród znam. ale się nie identyfikuje

@nevya mi się skojarzyły inne słowa "wrażliwej elity" (nota bene wypoeiedziane przez naszą "rodaczkę" na obczyźnie)
"niech jedzą brioszki"

@Gogosiek : "Dla mnie stwierdzenie, że ktoś jest za głupi na czytanie Tokarczuk nie jest żadną obelgą dewaloryzującą człowieka. Ta osoba może posiadać całą masę innych wartościowych cech."


Ależ skąd, jaka tam dewaloryzacja człowieczeństwa?! Zwyczajnie pluszowa socjofobia z delikatnym akcentem żle ukrywanej mizantropii

@Krzychpl na pewno ktoś jej odpowiedział:

"Brioszki? Na kolację? Ty chyba masz coś z głową! "

@wisz-nu akurat nie jej, tylko tej, ktorej przypisano te słowa
zresztą piękny przykład manipulacji słowem/rzeczywistością przez "postępowych" "pięknoduchów"
dla pewnych idei można stracić głowę

@skijlen
Czegoś nie rozumiem. Tokarczuk nie powiedziała, że jej książki nie są dla idiotów. Ty czytasz. Czyli masz kontakt z literaturą. Nie uważasz się za idiotę. Czyli powiedziała prawdę.

@Mordred , ja uważam o nim inaczej, więc skłamała

@nevya
Potrafisz jakoś uzasadnić, czy nie bo nie?

@Mordred , tak, bo tak nie wnikajmy, nie chcę mu dokuczać, to był żart. Ale postrzeganie czyjegoś idiotyzmu jest zwykle dość subiektywne.

Moja koleżanka z klasy uważała się za bardzo inteligentną, wszystkich postrzegała za idiotów. Czy miała rację? Według niej policja nie była potrzebna. Na argument, że wtedy środowiska patologiczne od razu by robiły co by chciały, bo pozostawałyby bezkarne odpowiedziała, że za oknem nie widać policji, a nikt nie dokonuje żadnego włamania ani rozboju. Teraz pełni ważną społecznie funkcję, co mnie niezmiernie raduje

@nevya światopogląd pani T. i jej rzekomą wrażliwość można bardzo łatwo przyrównać do tej prezentowanej przez koleżankę - ja wiem lepiej, a jak nie rozumiesz/nie zgadasz sie (czyli nie rozumiesz ) to sie nie znasz i niegodzien jesteś
a laudacje i nagrody do społecznego poparcia/kręgu wzajemnej adoracji

@Mordred Trzeba zrobić sondę: Czy uważa się Pan/Pani za idiotę. Jak myślisz jakie byłyby wyniki?

@Mordred "Tokarczuk nie powiedziała, że jej książki nie są dla idiotów"
Jak nie,jak tak?
1. "Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, trzeba mieć pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. "
2 "Więc piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są do mnie podobni, piszę jakby do swoich krajanów."

Oczywiście z powyższego nie wynika, że ktoś kto nie czyta jej książek jest idiotą, ale jest jasno powiedziane, że jeśli ktoś jest idiotą to jej książki nie są dla niej/niego.

Ja tylko chciałbym usłyszeć, co mieliby do powiedzenia ci wszyscy inteligentni, kompetentni i wrażliwi ludzie na takie stwierdzenie:
Postrzeganie i badanie otaczającego nas świata, przyrody ożywionej i nieożywionej to od zarania wyróżnik naszego gatunku, jedna z bardzo ludzkich cech wymagająca odpowiedniej kompetencji i wrażliwości. Dlatego "Feynmana Wykłady z Fizyki" są dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, nie dla idiotów

@Thurgon wodowstręt i piana na ustach wskazują na jedną chorobę, tokarczukowstręt i piana na ustach na inne schorzenie. taki papierek lakmusowy

Tymczasem prosty i oczywiście niekompetentny lud z fejsbunia...

„Zacząłem rozkminiać pewne zagadnienie i trochę się zatkałem. Przeczytałem niedawno taką wypowiedź, że "... żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze." I zacząłem się zastanawiać, jak tu najlepiej nabyć te kompetencje i rozeznanie w kulturze. Od razu przyszły mi na myśl książki. Czyli, żeby nabyć te kompetencje, wrażliwość i rozeznanie w kulturze, należy zaliczyć trochę właściwych lektur. No ale, żeby do tych lektur przystąpić trzeba mieć przecież jakieś kompetencje, wrażliwośći i rozeznanie w kulturze. Najlepiej je zdobyć czytając właściwe książki. Ale żeby czytać ksiązki należy mieć jakieś kompetencje, wrażliwość i...

No dobra, wrzucę to w jakiś program, w pętlę zagnieżdżonych "if-ów" i uruchomię, a w międzyczasie pójdę sobie zrobić herbatę. Tylko, czy aby sobie zrobić herbatę, nie powinienem mieć odpowiednich kompetencji i wrażliwości w sztuce przyrządzania herbaty, które najlepiej zdobyć przyrządzając herbatę?”

@Yoop A spróbuj teraz napisać, że dużo bardziej wymagające od Tokarczukowej było dla Ciebie chociażby Śledztwo Lema

@Thurgon
Takie rzeczy bada się trochę zgodnie z zasadą paragrafu 22 - jak ktoś mówi, że nie jest idiotą to jest idiotą l, a jak mówi, że jest to bardzo prawdopodobnie nie jest, bo świadomość własnej niewiedzy i ograniczeń to całkiem imponujący poziom

@nevya byłem kiedyś na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej, podczas której omawiano i zatwierdzania planu remontu uszkodzonego dachu. Z pomysłu niezadowolona była jedna z lokatorek wyrażająca swoją dezaprobatę komunikatem, że remont dachu jej nie interesuje, ponieważ mieszka na parterze. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy po kilku latach dowiedziałem się, że owa pani została wybrana do zarządu spółdzielni. Truskawką na torcie była informacja, że pani z niechęci do wpuszczania obcych, od prawdopodobnie grubo ponad dwóch dekad podtapiała kondygnację piwniczną budynku nie zgłaszając awarii w łazience. Nie, nie mieszka sama. Zakładniczką tego głupieloka jest dorosła córka. Tak, obie są gorliwymi katoliczkami i zapylają do kościółka z punktualnością japońskiego transportu kolejowego

"... byłem kiedyś na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej, podczas którego..."

@Thurgon a propos Lema to wg omawianych słów pani T. też był idiotą

@Krzychpl „Tokarczuk do tego stopnia obraziła mój rozum, że chciałem napisać polemikę, ale uznałem, że gra jest niewarta świeczki, bo musiałbym jej książkę doczytać do końca" - powiedział Stanisław Lem w rozmowie ze Stanisławem Beresiem w 2001”

Był pierwszy