Kibel na sporej stacji paliw. Siedzę sobie i w gierkę pykam. Dookoła gwar, pierdy, stękanie, pogwizdywanie itp. I nagle w szum uryny i w/w dźwięki, wbija się nucona melodyjka:
Tutu rutu tu inspektor Gadget, tu tu ru tu tu tu tuu!
Zamarłem.
Co on tam, kurwa, wyjął??
Jakieś pomysły?
Za bezpieczny powrót, Władziu!
Tutu rutu tu inspektor Gadget, tu tu ru tu tu tu tuu!
Zamarłem.
Co on tam, kurwa, wyjął??
Jakieś pomysły?
Za bezpieczny powrót, Władziu!
--
Jako człowiek oblatany w najlepszych towarzystwach, z ukończoną szkołą tańców nowoczesnych i figurowych, zawsze robię wszystko a propos i wytrzymuję najcięższe nawet artykuła salonowego kodeksu karnego. Ale o wiele mnie kto niemożebnie podgrymasza, łobuz się robie i z samem sobą wytrzymać mnie trudno.