Jestem daleki od zabraniania jakiegokolwiek humoru.
Jeśli ktoś nie trawi, może sobie odpuścić i nie wchodzić.
Za chwilę nie będzie można żadnego kawału opowiedzieć, bo kogoś się urazi.
Istnieją i krążą bardzo mięsne kawały w naszej przestrzeni (choćby o żydach w obozach) i jakoś nikt się nie czepia. Jednych śmieszą innych nie.
Metoda zabraniania, to zła droga prowadząca do tylko jednej, słusznej linii partii.
Jeśli ktoś nie trawi, może sobie odpuścić i nie wchodzić.
Za chwilę nie będzie można żadnego kawału opowiedzieć, bo kogoś się urazi.
Istnieją i krążą bardzo mięsne kawały w naszej przestrzeni (choćby o żydach w obozach) i jakoś nikt się nie czepia. Jednych śmieszą innych nie.
Metoda zabraniania, to zła droga prowadząca do tylko jednej, słusznej linii partii.
--
Robię dobrze.