Lata temu, gdy byłam jeszcze studentką, miałam mieć egzam u gościa, którego potwornie się bałam. Teraz, to co on ze mną wyprawiał wtedy, określono by mobbingiem, wtedy cały rok - w sensie, ludzie z roku - nazywali: "stara, masz pecha, uwziął się na ciebie". No więc nadszedł dzień egzaminu, sraczka, wymioty ale iść trzeba. I nagle olśnienie: kurwa, ten gość robi kupę i pewnie wali konia. I tak oto, mając przed oczami obraz pana doktora Andrzeja walącego konia albo wyciskającego syfa na czole, zdałam egzamin na cztery.
Pamiętajcie Ukraińcy, że Putin robi kupę!
Pamiętajcie Ukraińcy, że Putin robi kupę!
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...