Ledwo wspomniałem wczoraj o związanej z patriotyzmem regionalnym nieco tendencyjnie nadpobudliwej postawie Twardocha Szczepana, gdy tymczasem dzisiaj:
"Polskiej opinii publicznej, słusznie oburzonej putinowską retoryką względem Ukrainy, chciałbym zwrócić uwagę, iż w Polsce wobec Górnoślązaków używa się retoryki uderzająco podobnej.
Dla Putina ukraińskość to fałszywy koncept zachodnich wichrzycieli, którzy mamią dobrotliwych braci Małorusów, odciągają ich od Świętej Rusi, której serce bije na moskiewskim Kremlu. Odrębna historia i tożsamość Ukrainy Putina nie obchodzą, jakby nie istniały. Nie obchodzi Putina też opinia Ukraińców na temat ich własnej tożsamości. Ukraińcy sądzą, iż są Ukraińcami? Chcą o to walczyć? No cóż, coś im się pomyliło po prostu, na skutek knowań Zachodu zapewne.
Ślązacy o swoją tożsamość zbrojnie walczyć nie będą, bo tego nacjonalistycznego włókna po prostu w śląskiej tożsamości nie ma, bo śląskość zamiast polityczności ma w sobie bierność i zwrot ku prywatności, ale przecież od Polski słyszymy dokładnie to samo, co Ukraińcy od Putina. Jakiś Ślązak twierdzi, że nie jest Polakiem? Bzdura, za niemieckie euro tak zdrajca opowiada.
Ileż razy czytałem rosyjskie wywody o tym, że ukraiński to jakiś tam małoruski dialekt, nie żaden język? No, to tak samo jak u nas. Jaki język, ta wasza górnicza gwara i język? I jeszcze to retoryczne rozedrganie: z jednej strony przylgnijcie do nas, bracia, przecież jesteśmy jednym narodem – i jednocześnie z drugiej wielkoruska pogarda do "Chochłów" i polska do "Hanysów", i wszystkiego co sobą reprezentują, do języka i kultury, przecież wcale się w warszawskiej czy moskiewskiej wizji nie mieszczących."
Szczepan Twardoch
"Polskiej opinii publicznej, słusznie oburzonej putinowską retoryką względem Ukrainy, chciałbym zwrócić uwagę, iż w Polsce wobec Górnoślązaków używa się retoryki uderzająco podobnej.
Dla Putina ukraińskość to fałszywy koncept zachodnich wichrzycieli, którzy mamią dobrotliwych braci Małorusów, odciągają ich od Świętej Rusi, której serce bije na moskiewskim Kremlu. Odrębna historia i tożsamość Ukrainy Putina nie obchodzą, jakby nie istniały. Nie obchodzi Putina też opinia Ukraińców na temat ich własnej tożsamości. Ukraińcy sądzą, iż są Ukraińcami? Chcą o to walczyć? No cóż, coś im się pomyliło po prostu, na skutek knowań Zachodu zapewne.
Ślązacy o swoją tożsamość zbrojnie walczyć nie będą, bo tego nacjonalistycznego włókna po prostu w śląskiej tożsamości nie ma, bo śląskość zamiast polityczności ma w sobie bierność i zwrot ku prywatności, ale przecież od Polski słyszymy dokładnie to samo, co Ukraińcy od Putina. Jakiś Ślązak twierdzi, że nie jest Polakiem? Bzdura, za niemieckie euro tak zdrajca opowiada.
Ileż razy czytałem rosyjskie wywody o tym, że ukraiński to jakiś tam małoruski dialekt, nie żaden język? No, to tak samo jak u nas. Jaki język, ta wasza górnicza gwara i język? I jeszcze to retoryczne rozedrganie: z jednej strony przylgnijcie do nas, bracia, przecież jesteśmy jednym narodem – i jednocześnie z drugiej wielkoruska pogarda do "Chochłów" i polska do "Hanysów", i wszystkiego co sobą reprezentują, do języka i kultury, przecież wcale się w warszawskiej czy moskiewskiej wizji nie mieszczących."
Szczepan Twardoch
Ostatnio edytowany:
2022-02-23 16:41:20