https://www.youtube.com/watch?v=X7s0RNDsW_8
komentarz pod filmikiem zacytuję bo warto, a i sam mogę podpisać się pod 90% tego co poniżej:
"Wakacje 94, 95, ciepłe, długie dni, luz, mecze w nogę na piaszczystych boiskach, ucieczki z ostatniej lekcji żeby zdążyć na Clipol, ciarki przy groove w "Davidian" Machine Head od 3 min 42 sek, Czad Komando w czwartki, "Sabotage" Beastie Boys, Maciej Kierzkowski i Igor Stefanowicz, trasa koncertowa Illusion & Flapjack & Dynamind, czekanie w soboty do północy na program "Pozytywka" na TVP2, serial "Przystanek Alaska", Legia i Widzew w Lidze Mistrzów, "hej, hej tu NBA" Szaranowicza, Jordan i Bullsi, piwo marki EB, "stary" RMF gdzie po 21 można było posłuchać np. Sepultury w audycjach Piotra Metza, comiesięczny bieg do kiosku Ruch-u po nowy numer Metal Hammera (bo "rzucali" tylko parę egzemplarzy), Downset i "Anger", składanki Volta, Inwazja Mocy, "Scyzoryk" Liroya kupiony na bazarach z rozkładanego łóżka polowego, koncert Wzgórza Ya Pa 3 w "Remoncie", Vansy, "bojówki" i plecak "kostka" z naszywkami, kasety przewijane ołówkiem w autobusie marki Jelcz w czasie powrotu ze szkoły, R.A.T.M. na Torwarze i Sepultura w Spodku, "Odjazdy", magazyn "Brum", "Kwadratowa" w Gdańsku i "Mega Club" w Katowicach, Dynamind na juwenaliach w Krakowie, film "Judgement Night" i soundtrack do niego, debiut Kaliber 44, ogniska, podróże Maluchem w siedmiu, naturalnej urody dziewczyny które myślały sercem a nie kalkulatorem. Przesiadywanie na miejscówkach ze znajomymi... i ta płyta...kurde prawdopodobnie wygrałem swoją młodość ...i Wy też...Cała płyta jest genialna w swej prostocie. Niby nagrana dla jaj (bo "Vvv" Acidów za mało kopała i trzeba było nagrać coś ostrzejszego i szalonego) a tu się okazało, że przez te wszystkie lata nikt nie zrobił takiego klimatu jak chłopaki na tej płycie. Lata 90-te miały w sobie coś magicznego. Nie było miesiąca przez tą dekadę, żeby nie wyszedł jakiś muzyczny klasyk. Brakuje mi tamtych spontanicznych czasów. Ale przynajmniej mamy do czego wracać..."
U mnie jeszcze dochodzi florydzki death, norweski black i Type O'Negative, ale cóż. Tak było.
komentarz pod filmikiem zacytuję bo warto, a i sam mogę podpisać się pod 90% tego co poniżej:
"Wakacje 94, 95, ciepłe, długie dni, luz, mecze w nogę na piaszczystych boiskach, ucieczki z ostatniej lekcji żeby zdążyć na Clipol, ciarki przy groove w "Davidian" Machine Head od 3 min 42 sek, Czad Komando w czwartki, "Sabotage" Beastie Boys, Maciej Kierzkowski i Igor Stefanowicz, trasa koncertowa Illusion & Flapjack & Dynamind, czekanie w soboty do północy na program "Pozytywka" na TVP2, serial "Przystanek Alaska", Legia i Widzew w Lidze Mistrzów, "hej, hej tu NBA" Szaranowicza, Jordan i Bullsi, piwo marki EB, "stary" RMF gdzie po 21 można było posłuchać np. Sepultury w audycjach Piotra Metza, comiesięczny bieg do kiosku Ruch-u po nowy numer Metal Hammera (bo "rzucali" tylko parę egzemplarzy), Downset i "Anger", składanki Volta, Inwazja Mocy, "Scyzoryk" Liroya kupiony na bazarach z rozkładanego łóżka polowego, koncert Wzgórza Ya Pa 3 w "Remoncie", Vansy, "bojówki" i plecak "kostka" z naszywkami, kasety przewijane ołówkiem w autobusie marki Jelcz w czasie powrotu ze szkoły, R.A.T.M. na Torwarze i Sepultura w Spodku, "Odjazdy", magazyn "Brum", "Kwadratowa" w Gdańsku i "Mega Club" w Katowicach, Dynamind na juwenaliach w Krakowie, film "Judgement Night" i soundtrack do niego, debiut Kaliber 44, ogniska, podróże Maluchem w siedmiu, naturalnej urody dziewczyny które myślały sercem a nie kalkulatorem. Przesiadywanie na miejscówkach ze znajomymi... i ta płyta...kurde prawdopodobnie wygrałem swoją młodość ...i Wy też...Cała płyta jest genialna w swej prostocie. Niby nagrana dla jaj (bo "Vvv" Acidów za mało kopała i trzeba było nagrać coś ostrzejszego i szalonego) a tu się okazało, że przez te wszystkie lata nikt nie zrobił takiego klimatu jak chłopaki na tej płycie. Lata 90-te miały w sobie coś magicznego. Nie było miesiąca przez tą dekadę, żeby nie wyszedł jakiś muzyczny klasyk. Brakuje mi tamtych spontanicznych czasów. Ale przynajmniej mamy do czego wracać..."
U mnie jeszcze dochodzi florydzki death, norweski black i Type O'Negative, ale cóż. Tak było.
--
Kwartet ProForma
Sensoria
BKD