Sytuacja z zeszłego tygodnia. Niby nic wielkiego ale jednak zrobiło mi się cieplej na sercu a mizantropia jakoś tak trochę odpuściła.

Sobotni wieczór, okolice 23:00. Siedzę sobie na ławeczce z zakupami. Czekam na swoją małżonkę, która za chwilę miała kończyć zmianę w sklepie z pewnym uroczym chrząszczem w nazwie. Dość chłodno, bo kilka stopni poniżej zera. Pełen chillout, słuchawki w uszach, leci audiobook. Może faktycznie trochę podejrzanie wyglądałem w stuporze wywołanym uważnym śledzeniem wartkiej akcji - przyznaję. Przechodzi obok mnie małżeństwo w średnim wieku, trzymają się za ręce. Ledwo mnie minęli a mężczyzna zawrócił, niemal wyrywając rękę swojej partnerki ze stawów i o coś mnie pyta. Wychyliłem nos zza kołnierza i wydłubałem słuchawkę z ucha z szerokim uśmiechem. Proste, niezobowiązujące pytanie czy aby nie jest zimno na dworze. Przyłapany - sprawdzał mnie skubaniec czy aby nie zamarzłem, nie potrzebuję pomocy. Brawa dla niego

Coś w tym jest, od jakiegoś czasu znacznie częściej można usłyszeć "czy wszystko w porządku", "czy w czymś mogę pomóc", niż "czy masz ku*wa jakiś problem" to dobrze

-Szanowny panie, trauma może powodować znaczne szkody, czarne myśli, warto więc wziąć od nas ten numer na linię pomocy osobom w depresji!
-Ale jaka trauma?
-Taka że za chwilę rozstanie się pan z portfelem!

@Cieciu sądzę, że jednak duże znaczenie ma okolica w jakiej się znajdujesz

no jak chłopak bez szyi, chyba po chemioterapii i w butach ortopedycznych pyta "czy mam jakiś problem" to wiem że właśnie go mam...

:kaab, niewątpliwie, ale to takie ogólne spostrzeżenie czy to z komunikacji miejskiej, czy po prostu słyszę co się wokół dzieje. A że są rewiry, gdzie łatwo dostać po uszach, to wiadomo

:m_niebieski, nie tak dawno z typkiem obwieszonym celtykami i innym takim badziewiem zbierałem z podłogi w metrze faceta o wątpliwej higienie i trzeźwości, tak że i z łysymi chłopcami różnie bywa

@Cieciu nadwornego anioła ("outdoor angels" by Pete Holmes)?

:krzychpl, a ja wiem czy on outdoor angel (musiałem obejrzeć dwa razy żeby załapać )? Duży, niezbyt trzeźwy, ewidentnie z jakąś niepełnosprawnością, zleciał z siedzenia i nie był w stanie się podnieść. Czyli po prostu człowiek, który potrzebował pomocy więc ją dostał. W pamięci zostało mi z kim udzieliłem pomocy, a nie że udzieliłem i komu dokładnie

@Cieciu podkreśliłeś aromat, dlatego nie tłumaczyłem jako anioł na świeżym powietrzu

okej