... i podziwiam lokalny folklor. Rzadko mam okazję, bo nie cierpię smażenia się na plaży - karnacja zresztą nie pozwala. No ale dla dziecka człowiek się czasem poświęci.
Aktualnie rozłożył się trzeci już rząd parawanów, licząc od linii brzegowej. Tyle dobrze, że są korytarzyki pozwalające w miarę swobodnie przejść.
W tym labiryncie lawirują sprzedawcy dóbr wszelakich. Idzie gostek z małą lodóweczką, plecakiem oraz siatką i oferuje szeroki asortyment: mrożona kawę, zimne napoje, naleśniki z czekoladą, orzeszki w karmelu, sałatkę owocową, watę cukrową ("100% cukru, słowo!"), nachosy z sosem, kukurydzę gotowaną...
Takie klimaty. Szum morza, stukanie młotków wbijających czwarty rząd parawanów, piski dzieci, kłótnie wydających się rodziców, silniki motorówek...
I górujący nad tym wszystkim zaśpiew: "Kolba większa niż inflacja z ekspresową dostawą do parawanu".
Aktualnie rozłożył się trzeci już rząd parawanów, licząc od linii brzegowej. Tyle dobrze, że są korytarzyki pozwalające w miarę swobodnie przejść.
W tym labiryncie lawirują sprzedawcy dóbr wszelakich. Idzie gostek z małą lodóweczką, plecakiem oraz siatką i oferuje szeroki asortyment: mrożona kawę, zimne napoje, naleśniki z czekoladą, orzeszki w karmelu, sałatkę owocową, watę cukrową ("100% cukru, słowo!"), nachosy z sosem, kukurydzę gotowaną...
Takie klimaty. Szum morza, stukanie młotków wbijających czwarty rząd parawanów, piski dzieci, kłótnie wydających się rodziców, silniki motorówek...
I górujący nad tym wszystkim zaśpiew: "Kolba większa niż inflacja z ekspresową dostawą do parawanu".