--- Romans z różą ---
Feerią barw nienasyconych
wzrastam pod niebem pełnym słońca
pasemek wiatru nieskończonych
połykam setki i tysiące
a krople deszczu z nieba sączę
krusząc kryształków wody wzorzec...
chcesz mnie? pożądasz? pragniesz może?
<p>Chcesz bym dla ciebie tylko żyła...
ścinasz mnie nisko, tuż przy ziemi
bym zawsze blisko ciebie była
wciąż pragniesz czerpać z mej zieleni
myślisz, że nigdy się nie zmienisz...
będziemy wiecznie jak szaleni...
lecz czy wystarczy czasu ziemi?...</p>
<p>Myślisz, że piękno cię otacza,
i już na zawsze tak zostanie,
lecz nie pomoże twoja praca,
umieram co dzień, nieprzerwanie...
zgasnę... jak wypalona raca
łza po policzku ci się stoczy...
i do ogrodu znów powracasz...
aby nacieszyć pięknem oczy...
Feerią barw nienasyconych
wzrastam pod niebem pełnym słońca
pasemek wiatru nieskończonych
połykam setki i tysiące
a krople deszczu z nieba sączę
krusząc kryształków wody wzorzec...
chcesz mnie? pożądasz? pragniesz może?
<p>Chcesz bym dla ciebie tylko żyła...
ścinasz mnie nisko, tuż przy ziemi
bym zawsze blisko ciebie była
wciąż pragniesz czerpać z mej zieleni
myślisz, że nigdy się nie zmienisz...
będziemy wiecznie jak szaleni...
lecz czy wystarczy czasu ziemi?...</p>
<p>Myślisz, że piękno cię otacza,
i już na zawsze tak zostanie,
lecz nie pomoże twoja praca,
umieram co dzień, nieprzerwanie...
zgasnę... jak wypalona raca
łza po policzku ci się stoczy...
i do ogrodu znów powracasz...
aby nacieszyć pięknem oczy...
--
tempotempotem