« | » |
Alice in Chains: love,hate,love
Kolejny mało znany zespół w polsce. Przez wielu Nirvana uważana jest za kolebke i symbol grunge'u z Seattle. Jednak klimat tego miastal ma to do siebie, że legendy takie jak Pearl Jam, SoundGarden czy wreszcie Alice in Chains mają własny nie powtarzalny styl. Zresztą to cecha wszystkich wielkich. Nirvana zawsze była lirycznie i muzykalnei dla mnie słabsza od tej trójki. A fascynacja tym zespołem brała się chyba u naszej młodzieży z szału gwizdka względem wokalisty.
Postać Layne'a Staley'a jest mi o tyle, bliższa bo opwiada o życiu jakie ja znam. W swojej liryce zespół odwoływał się bardzo często do narkotyków i życia ćpunów. Takie odbieranie jest dla mnie zbyt powierzchowne a swoja geneze zawdzięcza dzisiejszym "ekspertom" od rocka alternatywnego. Tak czy inaczej miłych wrażeń muzycznych :)
p.s. wie die young.
Urodzilem się w złych czasach.
Postać Layne'a Staley'a jest mi o tyle, bliższa bo opwiada o życiu jakie ja znam. W swojej liryce zespół odwoływał się bardzo często do narkotyków i życia ćpunów. Takie odbieranie jest dla mnie zbyt powierzchowne a swoja geneze zawdzięcza dzisiejszym "ekspertom" od rocka alternatywnego. Tak czy inaczej miłych wrażeń muzycznych :)
p.s. wie die young.
Urodzilem się w złych czasach.
Kod HTML wszystkich zdjęć albumu do umieszczenia na dowolnej stronie:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą