Najdziksze newsy tygodnia - oblała męża wrzątkiem, bo ten przez sen wyznawał miłość innej kobiecie

#1. Most w Rotterdamie nie będzie jednak rozebrany dla jachtu Bezosa

Jeff Bezos będzie miał największą na świecie zabawkę do pluskania w wannie – przynajmniej na razie. Niderlandzka stocznia Oceano, która zbudowała supenowoczesny jacht na zlecenie amerykańskiego miliardera, wycofała swój wniosek o rozmontowanie jednego z mostów w Rotterdamie. Przypomnijmy, że zabytkowa konstrukcja Koningshaven miała zostać tymczasowo rozebrana, by jacht Bezosa mógł pod nią swobodnie przepłynąć. Kierownictwo stoczni obawia się reakcji rozzłoszczonych rotterdamczyków, którzy w odpowiedzi na plany rozmontowania mostu zaczęli nawoływać do obrzucania przepływającego jachtu jajami. Kto wie… Może jakiś producent otrzyma wkrótce zlecenie na budowę helikoptera zdolnego przetransportować jacht Bezosa.

#2. Nowozelandzka organizacja na rzecz kempingowania chce zaostrzenia przepisów dotyczących defekacji na łonie natury

Nie zna życia ten, kto na biwaku nie wdepnął bosą stopą w klocek po(zo)stawiony w lesie. Choć z czasem człowiek nabiera do tego typu zdarzeń zupełnie innego podejścia, to jednak w chwili wdepnięcia jego stosunek do całej sprawy ma jednoznaczny charakter. Nowozelandzcy biwakowicze zrzeszeni w organizacji o nazwie Responsible Campers Association Inc [Stowarzyszenie Odpowiedzialnych Biwakowiczów] nie zamierzają czekać latami, aż wspomnienie z biwakowania zmieni się z mało przyjemnego w zabawne i już teraz apelują do nowozelandzkiego rządu o zmianę istniejących przepisów. Aktualne prawo Nowej Zelandii zabrania bowiem wypróżniania się w miejscach publicznych, które nie są do tego przeznaczone, ale pozwala się wypróżnić, jeśli osoba wypróżniająca się będzie w stanie udowodnić, że w czasie odbywania czynności nikt jej nie widział. RCAI chce uzupełnienia istniejących przepisów o konieczność oddalenia się o co najmniej 50 metrów od zbiorników wodnych i źródeł wody, a także zakopania swoich dokonań na głębokość co najmniej 15 cm.

#3. Kibic piłkarski pojechał na mecz wyjazdowy, zgubił się na stadionie i został w mieście na kolejne 10 lat

Gra ulubionej drużyny piłkarskiej może czasami wywoływać w człowieku chęć czynienia rzeczy trudnych do zrozumienia. Choć nie wiemy, czy Rolf Bantle odczuwał wielkie rozczarowanie wynikiem osiągniętym przez jego ulubioną drużynę FC Basel, to zdajemy sobie sprawę z tego, że przegrana 4:1 mogła namieszać w głowie pochodzącemu ze Szwajcarii emerytowi. Bantle pojechał w 2004 roku do Mediolanu na mecz swojej drużyny i w trakcie spotkania zgubił się na stadionie im. Giuseppe Meazzy. W tym czasie autobus, który miał go zawieźć z powrotem do domu, odjechał, zostawiając Bantle’a z dwudziestoma euro w kieszeni. Niezrażony kibic zaczął pałętać się po ulicach Mediolanu – i tak zeszło 10 lat. W końcu trafił do jednego ze szpitali, który zawiadomił ambasadę Szwajcarii, a ta odesłała Bantle’a do domu.

#4. Żona oblała śpiącego męża wrzątkiem, bo śnił o innej kobiecie

Dlaczego mężczyźni uśmiechają się przez sen? Bo śnią o innych babach, wiadomo. Żadna kobieta nie zniosłaby podobnego upokorzenia i nie inaczej było w przypadku jednej z mieszkanek boliwijskiego miasta La Paz. Kobieta krzątała się po domu i w pewnym momencie usłyszała, jak jej mąż mówi przez sen i wyznaje miłość jakiejś kobiecie. Niewiele się zastanawiając, zdradzona popędziła do kuchni, chwyciła za garnek z wrzącą wodą i oblała śpiącego kochasia. Miejscowe media donoszą, że mężczyznę odwieziono do szpitala z całkiem poważnymi oparzeniami skóry. Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie, ale nie wiadomo czy będzie chciała przesłuchać kobietę ze snu mężczyzny.

#5. Najwyższy Sąd Administracyjny uznał uchwały „anty-LGBT” za nieważne

To już koniec przyzwoitości w Polsce. Cztery niewielkie gminy, które dzielnie stawiały opór tęczowemu najeźdźcy, w końcu będą musiały się ugiąć pod naporem niebezpiecznej ideologii. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że uchwały podjęte przez konserwatywnych Galów broniących Polski przed naporem Rzymian z LGBT są nieważne. Spór o uchwały mające powstrzymać promocję różnych odmian seksualności, szczególnie w szkołach, toczył się przed sądami różnych instancji od dłuższego czasu. Zaangażowane w spór gminy oraz wspierająca je organizacja Ordo Iuris odwoływały się od kolejnych wyroków aż w końcu sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który wydał wyrok na ich niekorzyść.

#6. Na stadionie w Gdańsku doszło do wielkiej bójki kiboli

Dobrze wiedzieć, że pewne rzeczy się nie zmieniają. Mimo przepięknych stadionów, dorównujących stadionom w znacznie lepszych ligach europejskich, polska piłka nożna to dalej dno i metr mułu. Kroku poziomowi kopanej w naszym kraju dalej też dotrzymuje część kibiców piłkarskich, co mogliśmy zobaczyć podczas meczu rozgrywanego na stadionie Polsat Plus Arena w Gdańsku. Tamtejsza Lechia podejmowała Akademiję Pandew w 1. rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Mecz trzeba było jednak przerwać już w 6 minucie, ponieważ na trybunach obiektu doszło do regularnej bijatyki. Jak ustaliła Interia, kibice Lechii pobili się między sobą, bo nie pasowała im ochrona w klubowym pubie, więc siłą rzeczy pub najpierw zdemolowano, a następnie przeniesiono się na trybunę. Część kibiców, w tym rodzin z dziećmi, którzy przyszli z zamiarem obejrzenia spotkania i spędzenia miło popołudnia, uciekła ze stadionu.

Prawdziwa demolka panowała też w ostatnim odcinku newsów, więc jeśli mało ci zadym na stadionie, to wbijaj.