Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CDLXVIII - Wojskowa uczelnia wyższa

51 771  
255   8  
Dziś troszkę z wojska, trochę mądrości dzieci, wspomnienie z olimpiady i szczerość sąsiadki. Zapraszamy.

W SUMIE TO ŚPIEWALI


Z opowieści znajomego (dosyć luźno przywołane z mej pamięci):

Kiedy byłem w wojsku moja kompania była bardzo zgrana, więc często robiliśmy sobie jaja z dowódcy i w związku z tym często czołgaliśmy się nocą w błocie. Mieliśmy wyznaczoną porę na ćwiczenie wojskowych pieśni. Pewnego razu dowódca przechodzi obok sali o ww. porze, a tu cisza... Wpada więc z krzykiem: "A wy kur** co, wakacje macie?! Do śpiewu!". Zaśpiewali. Wyobraźcie sobie kompanię facetów w mundurach, ryczących basem:
"Domoooowe przedszkole, wszystkie dzieci kooooocha i chceeee, byśmy takżeee kochaliii je trochęęę...".
Tak przeczołgani jeszcze nie byliśmy, ale po paru dniach nawet dowódca pochwalił nas za to, że solidarnie zaśpiewali wszyscy, nikt się nie wykruszył.

by Weiss0

* * * * *

MIŁOŚĆ

Historia opowiedziana przez brata.
Jego koleżanka z pracy ma małego synka (4 lata), którym na co dzień opiekuje się babcia. Któregoś razu babcia niechcący uderzyła małego krzesłem, ten zaczął płakać, a babcia go szybko przytuliła i mówi:
- Cichutko, już nie płacz, babcia cię kocha.
Na co mały spojrzał na nią i mówi:
- To ja pierdo*e taką miłość.

by Asia

* * * * *

SZCZEROŚĆ


Otóż sytuacja się dzieje deszczowego dnia kiedy to wracałem rowerem z pracy.

Dojeżdżam do domu zmoknięty jak kura, a tutaj drzwi od klatki otwiera mi sąsiadka, kobieta z którą mam na pieńku od dłuższego czasu. Jest to typ człowieka wszystkiego się czepiającego i chodzi obrażona na cały świat, na wszystkich tylko burcząc pod nosem. Otwiera mi kobiecina te drzwi z uśmiechem na twarzy, otwierając mi piwnice przytrzymując drzwi i nawet nawiązała konwersację, o tej okropnej pogodzie. Byłem mega zaskoczony będąc już w piwnicy, mówię na głos "Chyba ją dzisiaj ktoś wyruchał" na moje nieszczęście ona to usłyszała bo nie poszła dalej tylko chyba czekała aż osłabnie deszcz, ale bardziej mnie zaskoczyła jej odpowiedz " Tak i to dwa razy ", dobrze, że nie widziała mojej miny bo parsknąłem śmiechem. Dodam, że rzecz się działa o godzinie 14-stej, więc kobiecina miły początek dnia zanotowała.

by McZoNk

* * * * *

UZASADNIENIE

Rozmawiam sobie ze znajomkiem, co z racji wakacyjnego czasu porabiał. Ten rozpływa się nad tym, że ostatnio w weekend trafiła mu się piękna pogoda i mógł sobie do woli na plaży poleżeć i powypoczywać od roboty i rodziny. Ja zdziwiony pytam się:
- Ale stary, jak to, przecież ty nienawidziłeś zawsze leżenia plackiem - zawsze jakieś spływy, łódki, rowery...
- A wiesz, bo z racji tego, że młodszy się nie robię, to tak już się powoli przyzwyczajam do leżenia w piachu...

by meszamorum

* * * * *

MŁODY PODSUMOWAŁ

Moja matula wynajęła tapicera coby nam obicia wymienił.
Młodszego brata nie było w domu.
Wrócił przed chwilą, kiedy z matulą sączyliśmy piwo.
Wpadł i pierwsze zdanie brzmiało:
- No ładnie dokazujecie z tym alkoholem. Meble już sprzedane...

by hudziel

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

NOWE ZADANIE

Pracuję sobie w firmie z tuszami do drukarek oraz różnymi zamiennikami, prowadzę magazyn i pięćdziesiąt innych drobiazgów. Pracuję od niedawna, a rzeczy do zapamiętania jest CAŁA MASA, więc jeszcze się czasem mylę, ale... nie tym razem. Szef pokazuje mi karteczkę, gdzie spisywałam stan magazynu i grzecznie pyta:
[S]zef - Co to, ty mi powiedz, k**wa jest?!
[J]a - No zamienniczek epsona 003
[S] - Ale skąd, do ch*ja? My tego nie mamy!
[J] - No, k**wa, patrz! (pokazuję mu przed nos)
[S] - Y... dobra. Masz nowe zadanie.
[J] - Nooo powiedzmy, że się cieszę. Jakie?
[S] - Co rano mi mów "Andrzej - nie pij tyle!"

by SatAnka

* * * * *

OBRĄCZKI

Dyskutowaliśmy z [K]olegą na temat obrączek ślubnych. [J]a powiedziałem o swojej:
[J] - My wzięliśmy najprostsze, bez żadnych ozdób, tylko daty mamy wygrawerowane delikatnie pod spodem.
[K] - Aha, no ja mam datę i imię.
[J] - Swoje czy żony?
[K] - Żony, swoje pamiętam.

by pietshaq

* * * * *

ANI SŁOWA!

Swego czasu mąż kuzynki posiadał wypasioną BMWicę... Czego to ona nie miała... Komputerek pokładowy, telewizorek, skórzane siedzenia z wbudowaną aparaturą masującą i inne cuda techniczne których nie rozumiem.
Pewnego pięknego dnia, musiał pilnie gdzieś tym autem wyskoczyć, wyskoczył tak szybko, że nie zabrał portfela i w drodze powrotnej komputer pokładowy zabuczał mu, że na oparach benzyny jedzie i nijak nie da rady dojechać bez tankowania, więc nie mając przy sobie portfela zajechał na tanksztela.
Pogrzebał po kieszeniach, wydobył wszelką dostępną gotówkę, po czym odezwał się do zapatrzonego w BMWicę pana obsługującego dystrybutor:
- Za 7 zł! I k**wa ani słowa! ANI SŁOWA.

by messka


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

ZDANIE

Gdy miałam 10 lat, zaczepił mnie kolega. Nie lubiłam go, więc nasz dialog wyglądał tak.
[K]olega, [J]a

[K] - Jesteś głupia!
[J] - Nie możesz Mi powiedzieć, że jestem głupia. Możesz Mi powiedzieć, że Twoim zdaniem jestem głupia.
[K] - Moim zdaniem jesteś głupia.
[J] - Mam twoje zdanie w du*ie!

by alien

* * * * *

WSPOMNIENIE OLIMPIADY

Biegi
Tuż przed startem kamera pokazuje wszystkich zawodników.
Nagle głos ojca:
- O, ten murzyn! Lubię go!
- Ale który ?
- No ten, czarny

by Magnification

* * * * *

ODPOWIEDZIAŁA

Przyjechała do mnie kuzynka Emilka. I tutaj trzeba zaznaczyć, że pod moim balkonem znajduje się plac zabaw, na który Emilka uwielbia chodzić. Więc nie miałam innego wyjścia jak z nią tam pójść. Ulubioną atrakcją Emi tam jest karuzela, która jest na drugim końcu placu. Emilka biegnie na karuzelę a na ławce siedzi chłopak (którego nienawidzę) i krzyczy do mnie:
- Oooo hej, nawet nie wiesz jak cię lubię!
Oczywiście powiedział to ironicznie.
Ale zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć Emilka krzyknęła na cały plac:
- A ja ciebie, ch*ju, nie!

Wszystkie dzieci i te starsze i młodsze wybuchły śmiechem, chłopak cały czerwony, a Emi kreci się na karuzeli.

by Niuniaaaa

* * * * *

WOJSKOWA UCZELNIA WYŻSZA

Oficer wchodzi do sali na inspekcję i dostrzega toster czy inny opiekacz, którego w zasadzie studenci nie powinni mieć i natychmiast pyta:
- Co to jest?
- Zewnętrzna szyna danych - odpowiada jakiś bystrzak, jako że toster stał obok komputera.
Oficer stwierdził, że nie wie co to takiego i skoczył do informatyków.
- Istnieje coś takiego jak "zewnętrzna szyna danych"?
- Istnieje.
- A może to być potrzebne studentom?
- Tak, raczej tak.
I tak oto paru spryciarzy mogło legalnie trzymać toster, oficjalnie pod inną nazwą.


Ta sama uczelnia zatrudniała paru cywilnych wykładowców, ponieważ żeby mieć status uczelni wyższej, musiała mieć wymaganą liczbę profesorów. Ściągnięto więc pewnego profesora matematyki, a dla formalności dano mu stopień porucznika i mundur.
Ale profesor, jak to cywil, nie czuł się w nim swobodnie i notorycznie np. nie dopinał guzika pod szyją.
Pewnego razu dostrzegł go pułkownik - służbista i zaczął go objeżdżać z tego powodu. Profesor nie przejął się jednak, tylko spokojnie odpowiedział.
- Panie pułkowniku, ja pułkownikiem być może jeszcze kiedyś zostanę. Ale żeby pan został profesorem, wątpię.

by Codiac


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 51771x | Komentarzy: 8 | Okejek: 255 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

26.04

25.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało