Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI
Polityka, agitacja, konfrontacja
Klub otwarty
by PurkusKuchatek


Założony: 2013-02-02 11:46:51
Ostatnia aktywność: 2018-09-30 17:38:20
Postów na forum: 260
33 członków
Oglądany: 9492x

Demokracja bezpośrednia

Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
Jedną z dwóch przyczyn dla których uwielbiam Szwajcarię jest właśnie demokracja bezpośrednia.

Powód jest prosty. Cały czas gdzieś w tle nasz pożal się Boże rząd próbuje opracować ustawę o obcych policjantach na obcej ziemi. Pobawmy się w science fiction i załóżmy, że faktycznie jest nam ona niezbędna.

Jeżeli bylibyśmy Szwajcarami tak ważna sprawa ja zasady zapraszania obcych policjantów z własną bronią i amunicją musiałaby być poddana pod referendum. I nagle rządzący zamiast coś po cichu przepychać, dla niepoznaki dywagując o genitaliach pani Grodzkiej, musieliby obywatelom wyjaśnić. Po co do cholery nam ustawa o zapraszaniu obcych policjantów? Swoich mamy za mało? Armia w razie czego nie da rady pomóc? Być może będą mieli argumenty i przekonają społeczeństwo.

Ma to też jedną zaletę. Jako że nic tak nie uczy rozsądku, opanowania i odpowiedzialności jak karabin w domu sąsiada, Szwajcarzy są ludźmi bardzo odpowiedzialnymi. I w wielu referendach zagłosowali na nie z bardzo prostego powodu. Nie rozumieli ustawy. Bo jak odpowiedzialny człowiek może zagłosować za czymś czego nie rozumie? To tylko Polski poseł potrafi.

Dzięki temu Szwajcaria jest jednym z krajów gdzie najłatwiej prowadzi się własną działalność. Przykładowo ranking Doing Business 2013 w kategorii "Paying Taxes" Szwajcarię umieszcza na miejscu 18 a Polskę na 114.

Natomiast w głównym rankingu "Ease of Doing Business Rank" Szwajcaria zajmuje 28 a Polska 55 miejsce.
Tyle, że pozycję Szwajcarii zaniża brak wsparcia Państwa dla inwestorów (Szwajcarzy nie lubią dopłacać do cudzych biznesów.169 miejsce przy Polskim 49), a pozycje Polski zawyża łatwa dostępność kredytów (pożyczanie idzie nam świetnie. 4 miejsce na świecie przy 23 Szwajcarii)
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
To trochę nie bardzo tak.
Szwajcaria nie ma armii tylko jest armią.

Zawodowa armia to wąska grupa zawodowych oficerów, instruktorów i aktualny pobór. Natomiast pobory z ostatnich lat mają w domu w pełni funkcjonalne karabiny, a po wsiach, po remizach strażackich powstawiane są wozy pancerne.

Szwajcarska mobilizacja trwa 24 godziny. Na sygnał każdy ma obowiązek wyciągnąć z szafy karabin i stawić się w jednostce. Jednocześnie z remiz wyjadą wozy pancerne i zbiorą się na wskazanym miejscu. Odcinki Autostrad zostaną zamknięte na potrzeby pasów startowych. Jednocześnie wszędzie pełno bunkrów które potrafią przykryć ogniem wszystkie drogi wjazdowe. Ponadto drogi wjazdowe od Francji ogniem artyleryjskim przykryje marynarka wojenna, czyli łodzie patrolowe z jeziora Genewskiego.

W odwodzie są jeszcze starsze roczniki poboru, czyli ludzie którzy swoje wieloletnie ćwiczenia już odbębnili (przez kilkanaście lat 1 miesiąc w roku) i zdecydowali się na zachowanie karabinów (rusznikarz wtedy usuwa z nich opcje strzelania ogniem ciągłym. W razie czego może ją przywrócić)

Więc jeżeli Szwajcaria dziś mobilizuje Armie, to znaczy, że zaczęło się wczoraj
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
Ćwiczenia to inna bajka.

Ale oni są gotowi do wojny od zawsze, a od czasu Morgarten (1315), gdzie 1500 Szwajcarów zaatakowało 9000 żołnierzy Habsburgskich i ubiło 2000 Austriaków tracąc przy tym 12 ludzi.

Ot tego też czasu przeważnie wygrywają. Niewiele bitew przegrali a pod obcym panowaniem byli tylko za Napoleona a i to krotko. Hitler też poważnie rozważał zajęcie Szwajcarskich skarbców, ale na szczęście prawdziwi żołnierze wybili mu to z głowy. Zwłaszcza że Szwajcarzy w kilku kwestiach mu ustąpili (pozwalając przy tym zachować twarz) ale jednocześnie pobudowali masę bunkrów w górach, w których nieliczne załogi mogłyby powstrzymywać Hitlerowskie natarcia miesiącami.
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
A skoro już mówimy o kraju który mnie powalił zaraz po przekroczeniu granicy w Basel to jest on ciekawy pod jeszcze innym względem.

U nas, gdy RAŚe wspomną o autonomii dla Śląska (która notabene została zniesiona z pogwałceniem zasad, więc prawnie powinna obowiązywać nadal) to zaraz krzyczy się o "ukrytej opcji Niemieckiej" i straszy, że odłączą nam Śląsk od macierzy.

Szwajcaria składa się z regionów autonomicznych i to o bardzo szerokiej autonomii.
Mamy święto Knabenschiessen, które w kantonie Zurych uprawnia do tego by wziąć w pracy pół dnia wolnego, ale inne kantony różnie do niego podchodzą.

Inny przykład
Frankofoni argumentują, że I Republika Helwecka to pierwszy raz gdy mówiono o państwie Szwajcarskim a nie zgrai kantonów. I rocznicę jej powstania warto uczcić.
Reszta złośliwie przypomina, że państwo to stworzył Napoleon Bonaparte (znaczy się okupant) który potem spacyfikował kantony Glarus i Schwyz (które ogłosiły secesje). W odpowiedzi w kantonach Uri, Schwyz, Ticino i Valais wybuchły chłopskie powstania a Austriacy korzystając z ogólnej rozpierduchy weszli do Gryzoni.

Koniec końców Bonaparte dał se siana, Gryzonia wróciła do macierzy, ustrój wrócił do normy a koncepcja Szwajcarii jako państwa wróciła dopiero kilkadziesiąt lat później. Stolicę mają dopiero od 1848 roku.

A dlaczego o tym piszę w kontekście autonomii? Bo kantony Frankofońskie mają w tą rocznice dzień wolny a podręczniki w ich szkołach skupiają się na pozytywnych aspektach napoleońskiej edukacji. Ale już szkoły w Zurychu uczą inaczej i nikomu nawet do głowy tam nie przyjdzie, żeby w ten dzień nie iść do pracy. Po prostu każdy kanton rządzi się jak chce.

Mimo wszystko Szwajcarzy z Genewy bez wahania otworzą ogień do wkraczających wojsk francuskich a ci z Zurychu do Niemieckich. Nie ustalono czy Włosi by chcieli wejść do Ticino, ale wcale ich tam nie czeka miłe powitanie. Pomimo tak wielkiej autonomii regionów oni czują się niesamowicie związani ze Szwajcarią, jako tą nadrzędną. Po prostu są dumni ze swoich referendów, swoich wolności obywatelskich i swoich karabinów w szafach.

Ja moim krajem rzygam. Nawet nie tyle przeraża mnie fakt, że Policja ma inne poglądy niż ja, ale totalny brak stylu, dyletanctwo i buta z jaką forsują swoje pomysły. Kłamstwem nasza legislacja stoi.
PurkusKuchatek
PurkusKuchatek - Superbojownik · przed dinozaurami
"Mieszkam w teczce tekturowej,
Jak mnie otworzysz to się dowiesz,
Jak topi się w wymiotach gorzkie słowo patriota,
Więc wypuszczam z mej fajki buch.
I nie otwieram tym baranom nawet po szóstej rano,
I nie pytam się ich: kurwa, co jest?"
Yoop
Yoop - Superbojownik · przed dinozaurami
:poprostujakub Państwo jest dla obywateli czy obywatele dla Państwa?
Yoop
Yoop - Superbojownik · przed dinozaurami
Hmm, skoro odpowiadasz w taki sposób, to chyba jednak zakładasz, że to obywatele powinni być dla państwa.

No ja akurat uważam dokładnie odwrotnie, czyli że państwo jest wyłącznie organizacją powołaną przez obywateli i im powinno służyć. Nie widzę żadnego specjalnego powodu, dla którego powinienem państwo kochać (choć nikomu nie bronię) i nie oczekuję tego w zamian. Nie jestem tak radykalny jak libertarianie, którzy traktują państwo wyłącznie na zasadzie 'nocnego stróża' czyli organizacji pilnującej przestrzegania ustalonego porządku, bo sądzę, że może realizować również inne zadania. Bardziej jednak niż dobro państwa interesuje mnie konkretnie dobro mojej rodziny, mojego sąsiada, kolegi, czy zupełnie obcego człowieka niż dobro instytucji jaką jest państwo.

Tylko bojownicy należący do tego klubu mogą pisać nowe posty.