Żółw został złapany w sieci, które nazywają się "ghost net". Są to zagubione sieci rybackie, które dalej łowią, a złapane w nie ryby nigdy nie trafią na nasze stoły. Sieciowe „pułapki” są groźne nie tylko dla ryb, ale także dla użytkowników morza.
Jak smutny to widok, łabędź wyciąga foliowe resztki z wody i wyrzuca je na brzeg. Pewnie lepiej, gdyby zbierał od razu do kosza albo worka, ale sorry, niektórzy z nas też tego nie potrafią.
Przechodzień nazywa się Ibn Ali Miller. I mamy głęboką nadzieję, że to nie jest jakaś kolejna fejkowa akcja marketingowa. Teraz to strach cokolwiek oglądać, żeby nie nabić wyświetleń reklamie.