Na starym lotnisku, podczas kręcenia bicia rekordu Guinessa w drifcie, przez Przygońskiego, odpadła kamerka od samolotu. Kilkugodzinne poszukiwania przez grupę osób okazały się bezskuteczne, a jeszcze w międzyczasie przejechał ją quad. Kamerka została znaleziona dopiero na drugi dzień.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą