Kolejny stracony dzien z zycia poza kontrola...
Ale ja nie o tym.
A moze?
Gg znowu nie dziala, internet muli, na wyklady mi sie znowu isc nie chcialo. Zyc nie umierac. A mowia ze akademia medyczna to taki hardkor. A jednak nie trzeba robic nic.
Tylko dojazd na ta uczelnie chjujowy. Popierdzielilo ich z tymi robotami drogowymi. Kiedys droga na uczelnie zajmowala 20 minut, teraz jade 40. I jeszcze 2 przesiadki i nie moge sobie w spokoju przykimac w tramwaju przed zajeciami.
Musze sie w koncu zebrac w sobie i papiery do pord'u zawiezc, chociaz jeden problem w tym popieprzonym zyciu bedzie z glowy i nie bedze musial sie tulac komunikacja miejska na uczelnie.
I jeszcze w niedziele do pracy. Nie dosc ze praca nudna i nisko platna to jeszcze mnie z godzinami w chuja w tym miesiacu zrobili i mam tylko 36 w grafiku. I co ja sobie za to kupie? Waciki?
Jeszcze 2 lata, skoncze te studia i do normalnej roboty pojde. Strzez sie i lepiej karetki nie wzywaj.^_*
Wieczorem chociaz z kumplem is sie napic mozna. Zawsze cos co zabije szara rzeczywistosc...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą